2021 rok przynosi studyjny album zespołu J.J. Band, a jego tytuł to… po prostu „2021”. Od wydania ostatniego studyjnego albumu zespołu mija 11 lat, więc jest to świetna sprawa, że panowie jeszcze chcą, bo że potrafią, to wiadomo!
Poprzedni album nazywał się „J.J. Band i Przyjaciele grają utwory Tadeusza Nalepy”. Przez ostatnie lata J.J. Band był zespołem typowo koncertowym i ten czas niewątpliwie dobrze wpłynął na wspólne zgranie, tudzież znalezienie brzmienia grupy. To z kolei zaowocowało nowym materiałem.
Dostajemy płytę z autorskimi kompozycjami wśród których znajdują się da niebanalne covery (niezbyt często ) – „Let’s Work Together” Canned Heat oraz „Me And My Guitar” Ferddiego Kinga. Pozostałe piosenki napisał Jacek Jaguś, aranżując je z pomocą zespołu.
Album promuje piosenka „Cudowny świat”. Trudno znaleźć jeden utwór który scharakteryzowałby muzykę na tym albumie – każda piosenka jest inna, mamy tu bluesowe shuffle „J.J.’Shuffle”, „Psoty”, rockandrollowy rytm – „Let’s Work Together”, mocny funk „Światła Miast”, kilka rockowych riffów – „Więcej więcej”, „Ludzie na ulicach”, czy lekko fokowo-countrowy utwór „Cudowny świat”. Trochę liryki pojawia się na końcu płyty za sprawą utworów „Ładne kwiatki” i „Mamy siebie.
W sumie prawie 40 minut rasowego, gitarowego grania.