Ozzy Osbourne doczekał się w końcu tego zaszczytu jako artysta solowy. Wprowadzony został po zabawnej i porywającej przemowie Jacka Blacka, a po części oficjalnej, Ozzy’ego uczczono małym koncertem gwiazd.
Ozzy Osbourne został wprowadzony do Rock & Roll Hall of Fame w sobotni wieczór (19 października), a impreza odbyła się w Cleveland w USA. Przypominamy, że Ozzy trafił do Rock & Roll Hall of Fame, drugi raz, po tym jak został tam wprowadzony z Black Sabbath w 2006 roku.
Część całej wielogodzinnej ceremonii związana z Ozzym była bez wątpienia punktem kulminacyjnym, rozpoczynając się cztery godziny po rozpoczęciu wieczoru i wnosząc trochę życia do uroczystości po tym, jak szereg długich poprzednich przemówień wyssało sporo energii z tłumu.
Siedząc na tronie sugerującym nietoperza, Osbourne przyjął owację na stojąco, po czym zabrał głos: „Nie mogę uwierzyć, że tu jestem. Moi fani byli mi tak lojalni przez lata, nie umiem im za to wystarczająco podziękować.”
Miałem szczęście przez lata grać z jednymi z najlepszych gitarzystów, perkusistów i basistów na świecie. Chcę powiedzieć dziś wieczorem jedną rzecz o facecie o imieniu Randy Rhoads. Gdybym nie poznał Randy’ego Rhoadsa, nie siedziałbym tu dziś wieczorem
Następnie odbył się występ gwiazd, podczas którego Maynard James Keenan z Tool zaśpiewał „Crazy Train”. U boku miał Wolfganga Van Halena na gitarze prowadzącej, Chada Smitha na perkusji, Roberta Trujillo na basie, Andrew Watta na gitarze rytmicznej i Adama Wakemana na klawiszach.
Potem w centrum uwagi stanęli Roll i Zakk Wylde wykonując „Mama, I’m Coming Home”. Wylde wkroczył następnie na widownię zaczynając „No More Tears”, które zaśpiewał Billy Idol. Ozzy Osbourne i Jack Black patrzyli z boku sceny i bezgłośnie powtarzali słowa utworu.
Na razie znaleźliśmy tylko takie video z tej uroczystości: