Na tegorocznych NAMM Show jak zwykle duże zainteresowanie wzbudziło stoisko z gitarami basowymi Prat Basses, z niesamowitymi ośmio i dwunasto strunowym headlessem, na którym podobno gra się nadspodziewanie łatwo, ale jednocześnie technikę gry trzeba zmienić diametralnie. Jeśli ktoś lubi wyzwania to nie wyobrażam sobie bardziej wymagającego basu, a jednocześnie dającego tak wspaniałe dźwiękowe efekty.
Manufaktura Prat Basses
Oscar Prat to lutnik znający się na rzeczy, ponieważ wychowywał się w rodzinie prowadzącej od kilku pokoleń antykwariat, dzięki któremu nauczył się z pietyzmem traktować każdy piękny kawałek drewna. Poza tym metodą prób i błędów nauczył się je wykorzystywać w praktyce – wie doskonale jakie składowe harmoniczne będą na wierzchu dzięki użytemu drewnu. Do tej pory Oscar wykonał około 50 basów, co świadczy o ich absolutnej wyjątkowości i butikowym charakterze.
Cała firma Prat Basses to typowa manufaktura, z ciężką i żmudną ręczną robotą i bez żadnych maszyn CNC. Dzięki poświęceniu i dokładnemu studiowaniu potrzeb odbiorców (basy Prat są robione na zamówienie) osiągnęli oni silną pozycję na rynku basów ERB (extended range bass).
Zobacz, jak Victor Vooten gra na basie Prat: