Jak wiadomo, wokalista Philip Anselmo i basista Rex Brown podpisali umowę na serię koncertów po USA w 2023 roku pod szyldem Pantery, co wzbudziło liczne kontrowersje wśród entuzjastów kapeli. A ponieważ rolę gitarzysty w tej reaktywacji przyjął Zakk Wylde, poczuł się w obowiązku wytłumaczyć fanom, że chodzi tu o oddanie szacunku braciom Abbott.
Jak czujnie wyłapał portal Blabbermouth.net, Zakk Wylde porozmawiał m.in. na ten temat z przedstawicielem Danny Wimmer Presents – producentem i organizatorem koncertów. Odbyło się to podczas tegorocznego Inkcarceration Festival w Ohio, który odbył się w ostatni weekend. Zakk powiedział (spisane przez Blabbermouth): „Kiedy Vinnie jeszcze żył, kiedy wszyscy koledzy mówili o zrobieniu tego, ja po prostu zawsze im mówiłem 'Oczywiście, że bym w to wszedł”… Gdybyście mnie zapytali, dlaczego miałbym to zrobić, odpowiedziałbym, że będę w ten sposób honorował Dime’a.To tak jak wtedy, gdy robimy 'Dimebash’, to celebracja wielkości Dime’a. To jest świętowanie Pantery, to jest właśnie to. Świętujesz wielkość Vinniego i Dime’a i świętujesz wszystkie góry, które Pantera zdobyła i rozjechała.”
Gdybyście mnie zapytali, dlaczego miałbym to zrobić, odpowiedziałbym, że będę w ten sposób honorował Dime’a.To tak jak wtedy, gdy robimy 'Dimebash’, to celebracja wielkości Dime’a. To jest świętowanie Pantery, to jest właśnie to
Wylde przyznał również: „Oczywiście nie jest to Pantera. Pantera to tych czterech facetów – to Phil, Rex, Dime i Vinnie. Ale to tak jak wtedy, gdy Zeppelin wyszli z Jasonem Bonhamem, to było fenomenalne… Jestem ponadprzeciętnie zaszczycony, że mogę być tego częścią.”
Oczywiście nie jest to Pantera. Pantera to tych czterech facetów – to Phil, Rex, Dime i Vinnie. Ale to tak jak wtedy, gdy Zeppelin wyszli z Jasonem Bonhamem, to było fenomenalne… Jestem ponadprzeciętnie zaszczycony, że mogę być tego częścią