W przypadku DepthFindera nie mamy do czynienia z oczywistą modulacją czy przesterowaniem, ale z subtelnymi zmianami, które mogą zaowocować wyniesieniem naszego brzmienia na wyższy poziom.
O co chodzi w tym efekcie? Na początek trochę teorii. Jedną z cech lampowego wzmacniacza jest współczynnik tłumienia końcówki mocy. Jest to stosunek impedancji kolumny do impedancji wyjścia wzmacniacza. Zazwyczaj w „lampiakach” jest on niższy niż we wzmacniaczach tranzystorowych czy tym bardziej cyfrowych. I choć czasem nie ma to negatywnego wpływu na pracę zestawu wzmacniacz–kolumna, to wiadomo, że wartość współczynnika tłumienia powinna być jak najwyższa. Zbyt niska wartość współczynnika może skutkować tłumieniem membrany głośnika, ergo słabszą kontrolą niskich pasm, czyli projekcją basów z opóźnionym atakiem. Aby zredukować to opóźnienie reakcji, vintage’owe gitarowe heady używały kontroli presence do regulacji zawartości wysokich częstotliwości oraz ich wydatnego podbicia w celu ożywienia brzmienia. Dla przykładu konstrukcja wzmacniacza Peavey 5150 (którego konstruktorem był James Browne, twórca marki Amptweaker) została urozmaicona o pokrętło resonance, które używa tej samej techniki, lecz dla niskiego pasma, podnosząc ściśle wyliczoną obwiednią niskie częstotliwości, co pozwala szczęśliwemu posiadaczowi na produkcję zwartego i żywego brzmienia w tym paśmie. Regulacja ta nie jest już tak powszechna we wzmacniaczach tranzystorowych i tutaj z pomocą przychodzi efekt DepthFinder. Działa on na zasadzie preampu, dlatego można go stosować w pętli efektów wzmacniacza, ale można go zaimplementować także na początku łańcucha efektów w naszym pedalboardzie.
Jedną z cech lampowego wzmacniacza jest współczynnik tłumienia końcówki mocy. Jest to stosunek impedancji kolumny do impedancji wyjścia wzmacniacza. Zazwyczaj w „lampiakach” jest on niższy niż we wzmacniaczach tranzystorowych czy tym bardziej cyfrowych.
A jak to wygląda w praktyce? Efekt, jeśli zostanie wprowadzony do toru sygnału, pozostaje zawsze włączony, czyli brak tu typowego bypassa. Jeśli jednak skręcimy obydwa potencjometry do zera, efekt będzie niesłyszalny. Nie jest to łatwo uzyskać, o czym napisałem na początku, choć paradoksalnie na pokładzie są tylko dwa potencjometry. Dzięki nim efekt poszerza pasmo wzmacniacza, dopalając je na samym dole i na samej górze. DepthFinder świetnie sprawdzi się także jako dodatek dla presetów, które potrzebują przebijającego się i żywego brzmienia. Nasz tranzystorowy wzmacniacz będzie miał w końcu szansę pochwalić się kolorytem lampowego pieca, poszerzonymi skrajnymi pasmami, które, jeśli są odpowiednio dopalone, okażą się niezwykle istotne dla skuteczności i pełnego wykorzystania możliwości wzmacniacza.
OPISY
- Efekt, jeśli zostanie wprowadzony do toru sygnału, pozostaje zawsze włączony, czyli brak tu typowego bypassa.
- Jeśli jednak skręcimy obydwa potencjometry do zera, efekt będzie niesłyszalny.
Strona dystrybutora: shop.warwick.de
Strona producenta: www.amptweaker.com