Definicja piękna może być formułowana na wiele sposobów, ale w basowym świecie jej egzemplifikację bez wątpienia stanowi nowy–stary model Thunderbirda.
Bardzo „rarytaśna” i wierna reedycja kultowego basu. Gibson Thunderbird z 1963 roku był jednym z pierwszych ucieleśnień basowej idei neck through body oraz echem amerykańskiej gigantomanii, która dumnie mówiła Europejczykom, że w Stanach wszystko jest większe! Większe były więc także korpusy basów z Jazz Bassem i Thunderbirdem na czele. Podobnie jak od innych modeli tej serii, nie można od tego Thunderbirda oderwać oczu – jest po prostu piękny! Przypomnę jeszcze, że obecny kształt modeli Thunderbird wynika ze skargi, jaką w 1965 roku złożył koncern Fendera, zarzucający Gibsonowi kopiowanie jego Jazzmastera. Choć w moim przekonaniu kształt „pierwszego” Thunderbirda w znikomym stopniu przypominał fenderowskie wiosło, to powództwo okazało się skuteczne i zdecydowano się (co za jawna przekora!) przestawić rogi korpusu „upside down”. Taki kształt nazywa się oficjalnie „non-reverse body”, w odróżnieniu od „reverse”, produkowanego wcześniej.
Nasz Vintage PRO różni się od zwykłego PRO wiernym odtworzeniem kształtu zaprojektowanego przez Raya Dietricha i osprzętu, jaki instalowano w tych basach w latach sześćdziesiątych. To idealne wiosło dla wielbicieli tamtej epoki oraz dla tych, którzy chcieliby grać na stylowym basie, ale nie chcą ryzykować z instrumentem, który na pół wieku na karku. Mamy tu zatem siedmioczęściowy gryf przeprowadzony przez korpus, dokładnie powielony kształt przekroju szyjki, radius 12 cali, skalę 34 cali i dwadzieścia progów medium jumbo. Wykończenie i design estetyczny to także odwzorowanie oryginału, włącznie z wyglądem główek potencjometrów, markerów i logo Epiphone’a na płytce pręta napinającego. Wrażenie retro potęguje dwuczęściowy mostek TB Tune-o-Matic oraz otwarte klucze o przełożeniu 17:1. Przetworniki to humbuckery ProBucker 760 (Alnico II, zero mikrofonowania). Niosą one za sobą konkretne konsekwencje brzmieniowe – zarówno na pickupach seri PRO (Epiphone T-PRO Bass Humbucker), jak i na ProBuckerach 760 łatwiej niż przy innych basach można zagrać stonerkę i uzyskać cięższe brzmienie. Nie zapominajmy, że przetworniki te skrojone są również pod bardziej czyste barwy, dając charakterystyczne głębokie brzmienie z wyraźnie zaznaczonym jasnym atakiem.
Na koniec jeszcze jedno spostrzeżenie. Grając na kolejnych wcieleniach Thunderbirda (m.in. Goth, 2015, Pro 4), wydało mi się, że one coraz mniej „lecą na twarz”, ergo szyjka coraz mniej ciągnęła do ziemi. W przypadku Vintage PRO odczułem ponownie znajomy efekt silnego przyciągania grawitacyjnego główki basu, co oznacza, że to immanentna cecha tej konstrukcji, którą albo się kocha albo w ogóle nie zbliża do tego basu.
Autor: Maciej Warda
Strona dystrybutora: www.lauda-audio.pl
Strona producenta: www.epiphone.com