Rzadko zdarza się, by powstanie kostki wiązało się z tak nieciekawą sytuacją. Choć – uspokajamy – sam efekt jest bardzo ciekawy!
Otóż Space Commander powstał niespodziewanie jako następca (a w zasadzie zamiennik) JHS VCR Ryan Adams – testowanego na łamach TopGuitar małego multiefektu. Okazało się, że kilka kobiet oskarżyło Ryana Adamsa, „sygnataruisza” kostki, o molestowanie, stalking, mobing itp. W związku z czym wzięła się za niego FBI, kilka innych gitarowych marek zerwało kontrakty endorserskie i Joshowi Scottowi (twórcy marki JHS) nie pozostało nic innego jak także dać Ryanowi kopa na pożegnanie… Josh podjął natychmiastową decyzję o rebrandingu modelu VCR, który był sygnaturą Ryana i teraz bardzo podobną konstrukcję widzimy jako Space Commander.
Jest to zatem ten sam efekt co VCR, tylko opakowany w nowy design zewnętrzny, nawiązujący do gry komputerowej Space Invaders, która na początku lat osiemdziesiątych święciła tryumfy na Zachodzie. Na pokładzie tej małej kostki ponownie mamy chorus, reverb, a także mocny clean boost. Space Commander to trzy efekty w jednym, z pojedynczą regulacją na każdy efekt – trudno o prostsze w obsłudze urządzenie. Każdy z efektów włączamy samodzielnie, dedykowanym przełącznikiem, a przełącznik nożny służy za główny włącznik/wyłącznik. Space Commander to potencjalnie potężna broń w pedalboardzie ogarniętego gitarzysty, który wie jak korzystać z modulacji i wie jak je ze sobą łączyć.
Niespodzianka – producent przekazuje specjalne podziękowania dla Roberta Keeleya za jego ekspertyzę, oraz wskazówki przy cyfrowej części efektu! A brzmieniwo? Słychać tu dalekie echa brzmień lat 80-tych i wcześniejszych, nawet tych z epoki Parliament Funcadelic i ekipy P-Funk George’a Clintona. To oni zaczęli modę na space funk, i to oni wprowadzali do naszej świadomości większość z tych odjechanie brzmiących modulacji. Barwy wzorowane są jednak również na brzmieniach The Cure, The Smiths i całej plejady innych bardziej „alternatywnych” gwiazd lat 80. A zatem jest dużo przestrzeni, piękne, czytelne panoramy, intensywne wybrzmiewania, ale poprzez układ volume (boost) królują tony wysokie i jaskrawe, które świetnie przebijają się na scenie i jeszcze lepiej poddają dalszym modulacjom. Chorus oraz pogłos to świetne, atrakcyjne i przez to nowoczesne efekty, które jednak w swoich barwach nawiązują do najlepszych minionych czasów.
PRODUCENT: www.jhspedals.info/
DYSTRYBUTOR: www.w-distribution.de