Yamaha Revstar od czasu wejścia na rynek w 2016 zrobiła dość duże zamieszanie. Doceniano ją zarówno za nietuzinkowy wygląd, jak i funkcjonalne walory. W założeniach gitara miała czerpać inspiracje ze starych, londyńskich i tokijskich ulicznych motocykli, tzw. cafe racer, pięćdziesięcioletniej historii budowy gitar firmy Yamaha i japońskiej szkoły inżynieryjnej perfekcji. Te wszystkie wątki połączył w całość Piotr Stolarski, który był głównym projektantem linii Revstar. Wśród wielu wariantów gitary dostępnych na rynku najbardziej „motocyklowy” jest najwyższy, wyprodukowany w Japonii model – Yamaha Revstar RSP20CR, który otrzymałem do testu.
Po otwarciu pięknego, twardego futerału dołączonego do gitary oczom naszym ukazuje się instrument, który nie pozostawi nas obojętnymi. Tę Panią albo pokochamy, albo znienawidzimy, ale na pewno zapamiętamy! Funkcjonalność, charakter i oszałamiający styl to określenia nasuwające się przy pierwszym kontakcie. Potwierdza to kolorystyka i faktura zastosowanych materiałów – piękno w surowości.
Wszystkie elementy łączą się idealnie, a nawet najmniejsze szczegóły dopieszczone są pod względem estetycznym. Binding, lakier, zamocowanie siodełka, wykończenie krawędzi progów – słowem: wszystko spełnia najwyższe wymogi. Gitara jest świetnie przygotowana i nadaje się do gry bezpośrednio po wyjęciu z futerału.
Wierzch mahoniowego korpusu z nakładką z klonu wykończony jest szarym, ręcznie zmatowionym lakierem. Jego powierzchnię przełamują dwa połyskujące w świetle pasy, przebiegające w osi gitary. Mały miedziany pickguard świetnie koresponduje z matowymi puszkami dwóch humbuckerów, w które wyposażono instrument (VH5n+ i VH5b+ Humbucker/Alnico V). Mostek TonePros AVT-II oraz gałki potencjometrów głośności i tonu w kolorze matowego srebra idealnie współgrają z czarnymi ramkami pickupów oraz główką trójpozycyjnego przełącznika znajdującego się u dołu korpusu.
Na palisandrową podstrunnicę o promieniu 350 mm nabito 22 progi jumbo według skali 24,75 cala. Główkę, na której zamontowano klucze Die-Cast w układzie 3+3, pokryto czarnym, matowym lakierem. Jej kształt świetnie dopełnia całości. Okala ją, tak samo jak płytę wierzchnią korpusu i podstrunnicę, biały binding z tworzywa sztucznego. Wznosi to instrument na jeszcze wyższy poziom estetyczny i tworzy subtelną granicę między surowością frontu gitary a pokrytym lśniącym, ciemnowiśniowym lakierem tyłem. Grubość mahoniowego, wklejonego w korpus gryfu znajduje się w przedziale 21,1 i 25,2 mm, jego szerokość wynosi 43 mm na siodełku oraz 52,5 mm na wysokości dwunastego progu.
Wrażenia
Gitara Yamaha Revstar RSP20CR przykuwa naszą uwagę bezkompromisowym wykonaniem. Yamaha przyzwyczaiła nas już do takiego podejścia, a zważywszy na fakt, że testowany instrument wykonano w Japonii, byłbym wielce rozczarowany innym stanem rzeczy. Wszystkie elementy łączą się idealnie, a nawet najmniejsze szczegóły dopieszczone są pod względem estetycznym. Binding, lakier, zamocowanie siodełka, wykończenie krawędzi progów – słowem: wszystko spełnia najwyższe wymogi. Gitara jest świetnie przygotowana i nadaje się do gry bezpośrednio po wyjęciu z futerału. Akcja strun zachęca do śmiałych poczynań w wyższych pozycjach. Maszynki działają bezbłędnie i dobrze spełniają swoje zadanie. Ciekawym rozwiązaniem jest mostek zintegrowany ze strunociągiem. Zapewnia duży zakres regulacji menzury, dzięki czemu ustawienie precyzyjnej intonacji dla różnych zestawów strun nie będzie problemem.
Po otwarciu pięknego, twardego futerału dołączonego do gitary oczom naszym ukazuje się instrument, który nie pozostawi nas obojętnymi. Tę Panią albo pokochamy, albo znienawidzimy, ale na pewno zapamiętamy! Funkcjonalność, charakter i oszałamiający styl to określenia nasuwające się przy pierwszym kontakcie. Potwierdza to kolorystyka i faktura zastosowanych materiałów – piękno w surowości.
Miłośnicy LP, SG i Telecasterów przesiądą się na Revstara od ręki. Stratomaniacy będą potrzebować chwili na przyzwyczajenie się. Miejsce zaczepu paska ponad siedemnastym progiem sprawia, że gryf naturalnie układa się raczej horyzontalnie. Nie wszystkim będzie to odpowiadało. W zamian za to „japonka” oferuje bajeczny wręcz dostęp do wysokich pozycji. Na dzień dobry mamy pod ręka bluesowe licki w E, a nic (oprócz liczby progów) nie ogranicza nas przed dalszym podążaniem w górę gryfu. Profil gryfu „C” należy do tych, które raczej czuć w dłoni. Nie uniemożliwia to w prawdzie shredderskich popisów, ale sprawia, że trzeba się zastanowić, lepiej przygotować, zanim zaserwujemy słuchaczom jakieś szybkie przebiegi.
Yamaha Revstar RSP20CR miło zaskakuje przy grze w pozycji siedzącej. Ułożenie gryfu względem grającego jest bardzo naturalne, a wyprofilowany odpowiednio korpus (zaokrąglenia od wewnątrz) nie daje się we znaki przy dłuższej grze.
Brzmienie Yamaha Revstar RSP20CR
Najwyższy z modeli Revstar już na sucho potwierdza wysoką jakość użytych materiałów. Brzmi donośnie i tłusto. Instrument rezonuje w całości, od zaczepu paska aż po koniec główki, tak że czujemy akordy i na lewej ręce, i na brzuchu. Na wszystkich, którzy spodziewają się po podłączeniu tylko brzmienia w stylu les paula, czeka mała niespodzianka. Gitara oferuje znacznie więcej. Potencjometr tone ma funkcję push-pull. I nie jest to rozłączanie cewek, jakby się mogło wydawać. Dry switch to włącznik aktywujący specjalnie dobrany filtr, obcinający dolne pasmo oraz dodający klarowności i prezencji. Brzmi to trochę jak P90 na sterydach. W praktyce opcja ta daje nam dużo więcej możliwości i otwiera nowe przestrzenie zastosowania Revstara. Na kanale czystym gitara brzmi mocno i donośnie. Dobrze dobrane pickupy zapewniają znakomity balans między ostrością i klarownością.
Gitara jest wrażliwa na artykulację i pozwala operować wieloma odcieniami. Aktywacja funkcji dry w jednej chwili przenosi nas w świat funkowych brzmień. Odchudzając lekko tembr, zapewnia nam lepsze przebicie w zespole. W pozycji middle i bridge pojawia się typowy nosowy charakter, który w połączeniu z opcją dry może przypaść do gustu miłośnikom zagrywek techniką chicken picking.
Miło zaskoczyło mnie brzmienie przetwornika przy gryfie. Ma on bardzo ciepły i miękki ton, akordy są czytelne i równe. Gitara jest wrażliwa na artykulację i pozwala operować wieloma odcieniami. Aktywacja funkcji dry w jednej chwili przenosi nas w świat funkowych brzmień. Odchudzając lekko tembr, zapewnia nam lepsze przebicie w zespole. W pozycji middle i bridge pojawia się typowy nosowy charakter, który w połączeniu z opcją dry może przypaść do gustu miłośnikom zagrywek techniką chicken picking.
Ani lekkie przestery, ani hi-gainowe brzmienia nie odstraszają Revstara. Bluesowe frazy czy hardrockowe riffy – wszystko brzmi klarownie i wyraźnie. Po raz kolejny dużą dozę zabawy oferuje funkcja dry, na przesterach dodatkowo uplastyczniając nasze brzmienie. Dzięki niej na przestrzeni jednego sola można szybować pomiędzy tłustymi, lejącymi się brzmieniami humbuckera przy gryfie, a quasi-singlowym brzmieniem z lekkim dzwonkiem. Jako miłośnik przetworników dwucewkowych złapałem się na tym, że po kilku chwilach spędzonych z tą gitarą używałem głównie funkcji dry. Korekcja filtra dobrana jest bardzo dobrze i pomimo subtelności działania przy niektórych ustawieniach wzmacniacza, grający wyraźnie wyczuwa jego wpływ. Dodatkową zaletą użycia funkcji dry zamiast opcji rozłączania cewek jest mniejszy poziom szumów w stosunku do singli, co przy zachowaniu w brzmieniu ich charakteru jest dobrym kompromisem.
Podsumowanie testu Yamaha Revstar RSP20CR
Yamaha Revstar RSP20CR to gitara stworzona do ciężkiej pracy – gitarowy koń roboczy. Nie ma w niej niepotrzebnych elementów, wszystko jest przemyślane pod kątem niezawodności, prostoty i łatwości obsługi. Zastosowane materiały i wysoki poziom wykończenia zasługują na pochwałę. Z dodatkową okrasą w postaci niebanalnego designu Yamaha serwuje nam smakowite danie w dobrej, jak na jakość otrzymanego produktu, cenie. Oczywiście sprawa wyglądu to rzecz indywidualna. Jednym się spodoba, innym nie. Na pewno nie przejdziemy obok tej gitary obojętnie. Jeżeli poszukujecie oryginalnie brzmiącego i świetnie wykonanego instrumentu, powinniście poznać bliżej Revstara.
OPIS
• Na palisandrową podstrunnicę o promieniu 350 mm nabito 22 progi jumbo według skali 24,75 cala.
• Mały miedziany pickguard świetnie koresponduje z matowymi puszkami dwóch humbuckerów.
• Na czarnej, matowo lakierowanej główce zamontowano klucze Die-Cast w układzie 3+3.
• Główkę, płytę wierzchnią korpusu i podstrunnicę okala biały binding z tworzywa sztucznego.
• Grubość mahoniowego, wklejonego w korpus gryfu plasuje się w przedziale 21,1 i 25,2 mm.
• Dry switch to włącznik aktywujący specjalnie dobrany filtr, obcinający dolne pasmo oraz dodający klarowności i prezencji.
Polska strona firmy Yamaha: https://pl.yamaha.com/pl/products/musical_instruments/guitars_basses/index.html