Serwis Music Radar przypomniał ostatnio ciekawy wywiad, opublikowany w wydaniu magazynu International Musician and Recording World z 1986 roku. Jest on godny uwagi z kilku powodów – pytania dotyczyły między innymi nowych technologii, których Stonesi nigdy się nie bali, ale nie zawsze z nich korzystali.
Nota bene Keith Richards został opisany na początku artykułu jako „wyglądający na bardziej zniszczonego niż jego klasyczny Telecaster”. Nie o wygląd jednak tu chodzi. Według nas, najciekawsze były pytania o technologię muzyczną i odpowiedzi Keitha, który zaczął opowieść od zabawnej historii pierwszych doświadczeń The Rolling Stones z nagraniami: „Pamiętam, że kiedy zaczynaliśmy, nagrywaliśmy na dwóch śladach. Wszystko na naszym pierwszym albumie zawierało się na dwóch trackach. Ich pomysł wygłuszenia studia polegał na przyklejeniu na ścianach tysięcy kartonów po jajkach. Aby wyglądało to profesjonalnie…
…wieszali ten dwuścieżkowy rejestrator na ścianie, zamiast po prostu postawiać go na stole. Tak wyglądała wówczas najnowocześniejsza technologia!
Większość płyt z tamtych czasów była wydawana jako nagrania monofoniczne, ale potem pojawiło się stereo i Richards upierał się, że jeśli materiał został nagrany w trybie monofonicznym, tak właśnie powinien być słuchany: „Pamiętam Stonesów, w momencie gdy ten nowy wielki projekt zatytułowany 'stereo’ doszedł do skutku w latach 60. Nie zmieniliśmy zbytnio sposobu, w jaki faktycznie nagrywamy płyty. Prawdopodobnie robiliśmy je w ten sam sposób, ale z nieco innych powodów. Kiedy pojawiło się stereo, jedyne, co zrobiliśmy, to wysłaliśmy mono do obydwu głośników! Nie było mowy o stworzeniu stereo z naszych płyt!”
Nie chcę słuchać w stereo płyty Muddy’ego Watersa z 1952 roku. Nie taki był zamysł, kiedy ona powstawała. To, że teraz jest na niej nagrany dźwięk stereo, nie oznacza, że jest w porządku
A o najnowszej technologii (AD 1986) Richards powiedział: „Nie będę krytykował nikogo, kto chce wejść do studia i wykorzystać każdą dostępną technologię. Oczywiście używamy jej całkiem sporo, ale lubimy myśleć, że jesteśmy używając ją 'odpowiedzialni’ i 'inteligentni’. W tej chwili technologia lub gadżety bardzo łatwo robią nagrania. Lubimy z niego korzystać, ale oszczędnie, ponieważ gdy maszyna stanie się nagraniem, tracimy cały sens. Tworzenie płyt to wyścig z technologią. Technologia ma być narzędziem poszerzającym spektrum, udostępniającym więcej możliwości, ale w tej chwili działa to negatywnie. Myślę, że ludzie boją się liczby możliwości i trzymają się formuł, o których wiedzą, że są bezpieczne.
Technologia wyprzedza tworzenie muzyki. Nie potrzebujemy tych wszystkich zabawek. W tym właśnie Rolling Stones są naprawdę dobrzy… po prostu gramy i nagrywamy razem w studiu