Drugi album Metalliki, „Ride the Lightning”, obchodził niedawno swoje 40-lecie. Został wydany 27 lipca 1984 roku i szybko stał się klasyką metalu wszech czasów. Według Kirka Hammetta zespół miał „palącą ambicję”, aby stworzyć możliwie najlepszy album w tamtym czasie, co ostatecznie się udało, bo „Ride the Lightning” uzyskał status sześciokrotnej platyny.
Dzięki takim utworom jak „Fade to Black”, „Creeping Death”, „For Whom the Bell Tolls” i utworowi tytułowemu, dla wielu fanów jest to najlepszy album Metalliki, zaraz obok swojego następcy, „Master of Puppets”.
Z okazji czterdziestolecia albumu Kirk Hammett udzielił wywiadu serwisowi Heavy Consequence, w którym podsumował tamten okres w historii Metalliki: „Powiedziałbym, że kiedy nagrywaliśmy 'Ride the Lightning’, wciąż byliśmy w tej samej sytuacji życiowej, w której dosłownie żyliśmy z dnia na dzień. Nie mieliśmy wiele.”
Nikt z nas nie miał samochodu ani domu. Miałem jedną gitarę, no może dwie. Ale mieliśmy te utwory. Trzymaliśmy je bardzo blisko naszych serc
Kirk kontynuował opowieść: „Kiedy weszliśmy, aby nagrać te piosenki, był to nasz pierwszy raz w tym, co uważamy za prawdziwe studio. I naprawdę, naprawdę chcieliśmy, aby te piosenki były najlepsze, jak to tylko możliwe pod względem brzmienia, wykonania i produkcji. Więc mieliśmy stałe nastawienie 'Czy to najlepsze, co możemy uzyskać? Czy to najlepsze brzmienie gitary, jakie może być? Czy to najlepiej, jak można zagrać?'”
„Wiedzieliśmy, że musimy stworzyć album, który będzie mógł konkurować ze wszystkim innym, co było na rynku” – przyznał Hammett. „’Kill ‘Em All’ był naszym pierwszym albumem i OK, możesz mieć swój pierwszy album zawierający błędy, wady i wszystko inne. To w porządku, to twój pierwszy album, ale potem, przy drugim albumie, oczekuje się od ciebie, że zrobisz krok naprzód.”
Byliśmy tego świadomi i chcieliśmy wydać album, który mógłby konkurować ze wszystkim, co wychodziło w tamtym czasie, czyli rzeczami takimi jak Mötley Crüe, Def Leppard, Dokken. Chcieliśmy wydać album, który byłby tak dobry, jak każdy album wspierany przez dużą wytwórnię. I to było dla nas naprawdę, naprawdę wielką, palącą ambicją. To jedna rzecz, którą pamiętam o 'Ride the Lightning’
Podsumowując, Kirk przypomniał sobie jeszcze o jednej rzeczy: „Pamiętam jeszcze, że w studiu nie było prysznica, więc nie braliśmy go zbyt często!”