Tegoroczny krakowski Live Festiwal 2016 to dwie sceny i wiele gatunków muzycznych.
Pierwszego dnia festiwalową Main Stage otworzył najmłodszy z synów Boba Marleya – Damian. Reagge prosto z Jamajki i wyśpiewane (poza utworami z solowych płyt m.in. „Welcome to Jamrock”) kultowe utwory Boba Marleya skutecznie porwały publiczność.
Kolejna artystką – chyba najbardziej wyczekiwaną przez festiwalową publiczność była Sia, kontrowersyjna, poruszająca w swych utworach trudne tematy. W tradycyjnej biało-czarnej peruce z wielką białą kokardą na głowie. Występ Sii to perfekcyjne i bardzo emocjonalne widowisko – trudno je nazwać koncertem. Ona z boku, w tle – w centrum uwagi tancerze i teatralne show.
Na finał Main Stage w piątkowy wieczór – legenda trip-hopu – Massive Attack. Zespół przyzwyczaił swoją publiczność do tego, że angażuje się społecznie i zabiera głos w ważnych sprawach. Utwory ilustrowane były wizualizacjami i hasłami komentującymi rzeczywistość – tytuły wiadomości z polskich serwisów plotkarskich mieszały się z tymi, komentującymi polską sytuację polityczną. „Konstytucja przybita do żerdzi”, „koniec Kurskiego w TVP?” wzbudziły entuzjazm publiczności. Zabrzmiały zarówno stare utwory (np. „Future Proof”, „Angel”, „Risingson”) ” ale i te pochodzące z najnowszej płyty „Ritual Spirit”.
Namiotowa Kraków Stage także przyniosła wiele muzycznych emocji. Było różnorodnie – od indie rocka w wykonaniu Terrific Sunday, przez duet Coals, amerykański czy nieco psychodeliczny rock w wykonaniu Algiers. Ostatnie na Kraków Stage wystąpiły Julia Marcell i Natalia Nykiel.
Fot. Ada Kopeć-Pawlikowska