To pytanie często zadajemy sobie, poznając kulisy funkcjonowania przemysłu muzycznego i trudności związane z niepewną karierą na scenie. Odnieśmy je jednak bardziej dosłownie do przypadku człowieka, któremu uraz głowy pomógł odblokować ukryty talent…
Jak podał portal TVN24.pl, nastoletni Lanchan Connors uległ ciężkiemu wypadkowi w trakcie uprawiania sportu, z którym wiązał swoją przyszłość, ale przekreślenie kariery profesjonalnego sportowca otworzyło przed nim zupełnie inną, niespodziewaną ścieżkę. Po powrocie ze szpitala do domu okazało się bowiem, że gra na pianinie, której wcześniej Lanchan uczył się bez żadnych rezultatów, stała się dla chłopaka bardzo łatwa.
Mało tego, zaczął też bez znajomości nut grać ze słuchu na gitarze, mandolinie, akordeonie, dudach i karimbie! Teraz nie wyobraża sobie życia bez muzyki. Choć trudno powiedzieć, dlaczego akurat taki był efekt zmian w mózgu Connorsa, jakie zaszły w wyniku doznanego wypadku, nauka odnotowała już podobne przypadki, kiedy uraz głowy wyzwalał w ludziach talent muzyczny.