Zakk Wylde może pochwalić się całkiem niezłym życiorysem – grał z Ozzym, założył Black Label Society, Pride & Glory, Zakk Sabbath, a obecnie koncertuje z Panterą. Niewielu jednak wie, że w latach 90. miał dołączyć do… Guns N’ Roses!
To była druga połowa lat 90. czasy płyty Ozzy’ego „Ozzmosis”. Guns N’ Roses myśleli wtedy o zatrudnieniu drugiego gitarzysty bo w tym czasie odszedł od nich Gilby Clarke. Podczas niedawnego występu w podcaście Ozzy’s Boneyard, Zakk potwierdził Markowi Striglowi, że otrzymał zaproszenie od samego Axla Rose’a i odbył próby z Gunsami (spisane przez BraveWords). „Axl zadzwonił do mnie i powiedział: 'Hej Zakk, tu Axl… Zastanawiałem się tylko, czy nie chciałbyś się spotkać i pograć ze mną i chłopakami…’ A ja na to: 'Tak, z oczywiście, stary’.
Do wspólnego grania doszło wkrótce:
„Graliśmy w ich miejscu prób, jamowaliśmy tam przez jakiś czas, po prostu ogrywając pomysły, a potem mieliśmy pójść zrobić coś w domu Duffa… A potem nic się nie działo…
Mówiłem na przykład: 'Zróbmy to czy to, bo muszę odłożyć pieniądze na pizzę i napój gazowany, żeby wyjść z moją dziewczyną.’ Wiesz, o co chodzi? Graliśmy różne riffy i tym podobne, więc po prostu, wiesz, mieliśmy te wszystkie riffy, ale nic się dalej z tym nie działo. Wtedy Oz powiedział: 'Zakk, nie mogę siedzieć i czekać’, bo to było po tym, jak zrobiliśmy 'Ozzmosis’. Powiedział mi: 'Przygotowuję się do trasy’. Bez współpracy z Ozzym nie miałbym szans rozmawiać z Guns N’ Roses, wiesz, co mam na myśli? Wszystko zawdzięczam Ozziemu.”
Sprawa Gunsów leżała uśpiona, nic się nie działo, a ja pomyślałem: 'Muszę zebrać trochę pieniędzy na pizzę i napoje gazowane dla mojej dziewczyny, Barbaranne’ i wtedy narodziło się też Black Label Society