Wiemy. Nie trzeba wyodrębniać gitary z nagrań Eddiego Van Halena, by udowadniać jego geniusz. W ogóle nic nie trzeba już udowadniać, bo sam Eddie udowodnił wszystko już w 1978 roku, nagrywając pierwszy album Van Halen. Przypominania Eddiego jednak nigdy nie za wiele, zwłaszcza, że odszedł on od nas tak niedawno…
Przyznajemy więc, że nie mogliśmy się w redakcji powstrzymać przed tym, by zgromadzić razem kilka partii jego gitary z różnych kawałków Van Halen by jeszcze raz uświadomić sobie i Czytelnikom ponadczasowość Mistrza. Zainspirował nas do tego Far Out Magazine i to na jego podstawie ułożyliśmy te cztery fenomenalne gitarowe petardy.
„I’m The One”
Ten kawałek z debiutanckiego albumu Van Halen już w tytule nosi antycypację tego, co miało się wydarzyć za chwilę, czyli kompletne zawładnięcie przez Eda światem rockowej gitary. Co prawda cały album „Van Halen” jest po brzegi wypełniony niesamowitymi partiami gitarowymi, to Eddie w tym kawałku wysoko podnosi poprzeczkę i buduje ognistą gitarową intensywność, której momentami brakuje na reszcie albumu.
Far Out Magazine napisał, że ten popisowy kawałek łączy bluesową podstawę z nowoczesnymi wówczas hair-metalowymi frazami i oznacza, że EVH był w stanie nie tylko nawiązywać do swoich muzycznych korzeni, ale także antycypować nowy styl, który wkrótce miał stać się ważny w metalu.
„Hot For Teacher”
Przeskakujemy do 1984 roku (Płyta „1984”) i czasów, kiedy nadaje już muzyczna telewizja MTV. Eric Senich z Van Halen News Desk ujmuje to w ten sposób: „Ta piosenka oznaczała kulminację wszystkiego, nad czym pracowali. Masz ikoniczne intro perkusyjne Alexa, genialny tekst Davida Lee i boogie riff Eddiego, który Eddie po prostu kochał. Michael Anthony miał niewiarygodne chórki”. Wszystko prawda, ale bez wątpienia jedno z najbardziej rozpoznawalnych gitarowych intro wszech czasów. Absolutne szaleństwo.
Kawałek o byciu pożądliwie przyciąganym przez nauczyciela, przemówiła do nowego, młodego pokolenia fanów Van Halen, którzy mogli odnieść przesłanie tego kawałka do własnych doświadczeń i byli zachwyceni teledyskiem, który zaliczył naprawdę mnóstwo emisji w MTV.
„Mean Street”
Utwór otwierający album „Fair Warning”. Ten wyizolowany ślad pokazuje, jak bardzo skomplikowana bywała gra Eddiego. Używając harmonicznych, sztucznych flażoletów i tremola, Eddie był w stanie wyczarować unikalne faktury brzmieniowe i struktury rytmiczne. O solówkach nie wspominamy, bo to była swoista pieczęć Eda, do dzisiaj nie do podrobienia.
Piosenka jest kwintesencją pierwszego składu Van Halen – rozpoczyna się od Eddiego, który stuka sobie tappingiem w podstrunnicę, ale jak na geniusza przystało, te dźwięki stały się szybko ikoniczne, symboliczne i ponadczasowe.
„Panama”
Był to jeden z pierwszych utworów nagranych w studiu 5150 Eddiego Van Halena. Jeśli przyjmiemy, że „Hot For Teacher” ma jedno z najbardziej kultowych gitarowych intro, jakie kiedykolwiek powstało, to „Panama” pokazuje wielce oryginalny i ognisty riff Eddiego, wieszczący już nowe czasy i epokę Van Hagar oraz wspaniały gitarowy podkład pod wokal Lee Rotha. Eddie jako gitarzysta akompaniujący? W tej kwestii też był na topie.
Co ciekawe, w wywiadzie Van Halen powiedział on, że ten utwór został muzycznie zainspirowany prostym, trójakordowym stylem AC/DC. Panowie grali wspólne trasy w 1978 i w 1984 roku.