Podczas uroczystej Gali Muzyki Rozrywkowej i Jazzu, która w tym roku odbyła się w Gliwicach, poznaliśmy laureatów nagrody Fryderyk w ponad dwudziestu kategoriach. Najwięcej statuetek zgarnął Mrozu, zdobywając tego wieczoru aż pięć nagród. Swoją obecność na polskiej scenie zaakcentował też Nergal z Behemoth, zdobywając Fryderyka w kategorii Album Roku – Metal. Podczas odbierania nagrody jako jedyny laureat wygłosił swoje opinie na tematy polityczne i światopoglądowe.
Można powiedzieć, że w tym roku Gala Fryderyków na 100% powróciła na właściwe tory. Wysiłkiem setek osób (organizatorami gali byli Związek Producentów Audio Video i Akademia Fonograficzna) wspaniale dopięta wysokobudżetowa produkcja odbyła się z dużą pompą, było dużo żartów, kurtuazji, czerwonych dywanów i splendoru. Takie nasze lokalne Grammy. I w zasadzie można by było na tym poprzestać (pełną lista laureatów znajdziemy TUTAJ), gdyby nie wystąpienie Nergala, który w tę sielankę wpuścił trochę jadu.
Behemoth zrobił świetny gitarowy show (filmik poniżej), a odbierając statuetkę Nergal stwierdził lekko zdziwiony: „Naprawdę wierzyłem, że te historie są zaplanowane wcześniej”. Tak jak by był zaskoczony, że nagroda powędrowała do jego zespołu.
Nergal kontynuował przemowę: „Chcielibyśmy przede wszystkim podziękować naszym fanom. Dziękujemy wam, legiony Behemoth! Nie dziękujemy Bogu, nie dziękujemy polskiemu kościołowi katolickiemu. Wiecie co PiS i wiecie co Konfederację. Wszystkiego dobrego”. Na koniec rzucił jeszcze: „Hail satan”.
Nie dziękujemy Bogu, nie dziękujemy polskiemu kościołowi katolickiemu. Wiecie co PiS i wiecie co Konfederację
Więcej informacji o Gali na stronie fryderyki.pl.