„Jeśli nie grałabym w tenisa, prawdopodobnie związałabym swoje życie z muzyką” – mówiła nasza mistrzyni Iga Świątek w kilku wywiadach. Tenisistka z jednej z pierwszych swoich podróży do Stanów Zjednoczonych przywiozła gitarę, a obecnie fascynacja gitarą jest na tyle duża, że zawodniczka zabiera jedną ze sobą na turnieje – „To jest gitara podróżna, więc jest bardzo wygodna”.
Jakoś wcale nas to nie dziwi, że najlepsza rakieta świata słucha muzyki rockowej i uczy się grać na gitarze. Mimo tego, że ze zrozumiałych względów teraz ma mniej czas na muzyczną pasję, wierzymy, że Iga jeszcze kiedyś nam pięknie zagra – nie tylko rakietą, ale i na gitarze!
Zacznijmy jednak od gratulacji. Wszyscy zbieramy szczęki z podłogi, bo dzisiejsze zwycięstwo w turnieju Rolland Garros to wielki sukces. Poza tym mamy wyrównany rekord wszech czasów Venus Williams (35 meczów pod rząd bez porażki).
Iga Świątek wielokrotnie powtarzała w wywiadach, że muzyka odgrywa szczególną rolę w jej życiu. To z jej pomocą się relaksuje, regeneruje przed meczami oraz przygotowuje do wyjścia na kort. Ponad rok temu, gdy Iga Świątek zaczęło odnosić pierwsze poważne sukcesy, została zapytana, jaka muzyka towarzyszy jej, gdy wychodzi na kort. Tenisistka odpowiedziała: „Teraz słucham Led Zeppelin. W zeszłym roku było to Guns N’ Roses. Podobny rodzaj muzyki, ale inny zespół.”
Teraz słucham Led Zeppelin. W zeszłym roku było to Guns N’ Roses. Podobny rodzaj muzyki, ale inny zespół
Emilia Wiórkowska, jedna z dwóch wychowawczyń Igi z Zespołu Szkół Integracyjnych przy ulicy Bonifacego w Warszawie wspominała, że jedna z jej najlepszych przyjaciółek z klasy chodziła do szkoły muzycznej i grała na perkusji oraz pianinie. Iga za bardzo chciała się czegoś od niej nauczyć i po pewnym czasie potrafiła już zagrać na pianinie melodię z „Piratów z Karaibów”.
Od razu było wiadomo, że Iga ma dobrze poukładane w głowie, a wiele, jak się okazało, zawdzięcza swojemu tacie. W jednym z wywiadów przyznała, że, gdy na początku ojciec woził ją na turnieje, pamięta, jak w samochodzie leciał Santana. Bardzo jej się spodobała ta muzyka i prawdopodobnie wówczas zainteresowała się gitarą.
Już ponad wwa lata temu na portalu www.redbull.com przyznała” „Dostałam niedawno od psychologa sportowego ukulele. Mam nadzieję, że znajdę czas, by pouczyć się trochę grać. Ukulele pojawiło się w moim życiu dzięki pani psycholog, z którą współpracuję. Był to prezent urodzinowy. Uznała, że będzie to dla mnie dobry trening cierpliwości i gra na nim w fajny sposób rozwinie mój umysł.”
Ukulele pojawiło się w moim życiu dzięki pani psycholog, z którą współpracuję. Był to prezent urodzinowy. Uznała, że będzie to dla mnie dobry trening cierpliwości i gra na nim w fajny sposób rozwinie mój umysł
Olivier Halasa i Paulina Gielniewska (dla Dzień Dobry TVN) zapytali Igę o to, czy planuje nauczyć się grać na gitarze. Oto, co odparła zawodniczka: „Bardzo chciałabym nauczyć się grać na gitarze i to zawsze było moje marzenie. Kiedyś jak byłam mała, chodziłam na lekcje pianina, ale w pewnym momencie musiałam wybrać albo tenis, albo jakieś inne dodatkowe zajęcia więc mimo wszystko padło na tenis, ale trochę żałuję, że przerwałam”
Deblowa partnerka Igi, Bethanie Mattek-Sands jakiś czas temu uwieczniła Polkę z gitarą w ręku. A Świątek skwitowała to krótko: „Moja pierwsza lekcja gry na gitarze”.
Moja pierwsza lekcja gry na gitarze
Iga Świątek tak naprawdę o muzyce rozgadała się we wspomnianym już wywiadzie dla portalu www.redbull.com. Na pytanie „Gdy nie gram w tenisa, to najczęściej…”, odpowiedziała: „Najczęściej brakuje mi czasu na to, co naprawdę chciałabym wtedy robić, bo muszę się uczyć (śmiech) (…) A tak na poważnie, to wymieniłabym tutaj chyba muzykę. Zawsze bardzo mnie odprężała. Odpoczywając, lubię słuchać zwłaszcza rocka. Uwielbiam Pearl Jam, oglądałam ich kilka koncertów, Eddie Vedder jako wokalista jest świetny, ma w sobie tyle energii, że ciężko oderwać wzrok.
Uwielbiam Pearl Jam, oglądałam ich kilka koncertów, Eddie Vedder jako wokalista jest świetny, ma w sobie tyle energii, że ciężko oderwać wzrok
Iga Kontynuowała: „Lubię też Pink Floyd, bo… wiadomo, zespół legenda, Red Hot Chilli Peppers, Amy Winehouse. Ale można powiedzieć, że moja przygoda z rockową muzyką zaczęła się od Coldplay, to był mój pierwszy zespół, który naprawdę polubiłam. Skąd tyle starszych rzeczy? Kiedy jeździłam na różne turnieje z tatą, a potem innymi trenerami, oni słuchali w samochodzie muzyki, często rockowej, dużo rzeczy mi się spodobało. Aerosmith i Simple Red poznałam dzięki mojej byłej trenerce od przygotowania fizycznego. Ale wśród moich ulubionych zespołów jest też… ABBA. Usłyszałam ich kiedyś jako sześcioletnia dziewczynka i zostałam fanką. Później w szkole dziewczyny słuchały Rihanny, Beyonce, Lady Gagi i innych rzeczy z radia, a ja twardo byłam z ABBĄ. Taka ze mnie staromodna dziewczyna”
Wśród moich ulubionych zespołów jest też… ABBA. Usłyszałam ich kiedyś jako sześcioletnia dziewczynka i zostałam fanką. Później w szkole dziewczyny słuchały Rihanny, Beyonce, Lady Gagi i innych rzeczy z radia, a ja twardo byłam z ABBĄ. Taka ze mnie staromodna dziewczyna
Rok temu dziennikarze portalu tennisnet.com zatytułowali artykuł poświęcony sukcesowi Świątek „Iga Świątek – Hard rock na szczycie”, nawiązując w ten sposób do muzycznych gustów zawodniczki: „To, co obecnie dostarcza nowy numer jeden na świecie, to hard rock w najlepszym tego słowa znaczeniu, jeśli chodzi o tenis” – napisali. Cóż, dzisiaj pozostaje to potwierdzić. Brawo Iga!
To, co obecnie dostarcza nowy numer jeden na świecie, to hard rock w najlepszym tego słowa znaczeniu, jeśli chodzi o tenis
It’s been a Stairway to Heaven so far 🎧#RolandGarros pic.twitter.com/8e0NZQTGxU
— Roland-Garros (@rolandgarros) June 5, 2021