Nasza reporterka Ilona Matuszewska zawsze stara się być tam, gdzie dzieją się rzeczy ważne dla polskiego rocka i metalu. Tym razem namówiła na krótką rozmowę Macieja Westera – „świeżą krew” w zespole TSA Michalski Niekrasz Kapłon.
Przypominamy, że istnieją obecnie dwie wersje kultowego zespołu – TSA MNK, z Michalskim, Niekraszem i Kapłonem oraz TSA z Machelem, Nowakiem, Piekarczykiem i Kraszewskim. Chciało by się powiedzieć od wyboru, do koloru…
Zostawmy jednak te podziały i posłuchajmy jak widzi swoją rolę w zespole TSA MNK młody gitarzysta Maciej Wester (drugim gitarzystą tego składu został Piotr Lekki), przyjęty do składu na samym początku jego działalności, dosłownie w przededniu pandemii.
Młody i zdolny… Myślę, że to stwierdzenie będzie często pojawiać się u osób, które zobaczą, a przede wszystkim, usłyszą Cię na żywo…
Młody może jeszcze jestem ale nie wiem czy jestem zdolny (śmiech). Przede wszystkim uwielbiam to co robię i nie wyobrażam sobie życia bez grania i koncertowania. Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak bycie zdolnym czy utalentowanym. Przede wszystkim liczy się chęć, samozaparcie, praca i wiara we własne możliwości. Mój tato zawsze powtarzał mi że talent to 10% a pozostałe 90% to ciężka praca, dlatego zawsze dużo ćwiczyłem i spędzałem z instrumentem całe dnie. Inną sprawą jest to, że granie sprawia mi ogromną przyjemność i gdy chwytam za gitarę zapominam o całym świecie i zmartwieniach. Chciałbym aby ludzie, którzy słuchają jak gram mieli dokładnie tak samo.
Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak bycie zdolnym czy utalentowanym. Przede wszystkim liczy się chęć, samozaparcie, praca i wiara we własne możliwości. Mój tato zawsze powtarzał mi że talent to 10% a pozostałe 90% to ciężka praca

W połowie 2019r. doszło do rozłamu w TSA, a już parę miesięcy później pojawiłeś się w składzie TSA Michalski Niekrasz Kapłon, który rozpoczął pracę nad nowymi kompozycjami. W jaki sposób Panowie Cię „zwerbowali”?
Pewnego dnia zadzwonił do mnie Janusz Niekrasz i spytał czy nie chce z nimi grać. Przez chwilę w to nie wierzyłem i poczułem się bardzo zaskoczony, ale bez zastanowienia przyjąłem tę propozycję. Z Januszem graliśmy już razem w jego zespole Bluespower. Dobrze nam się współpracowało i wiele się w tym czasie od niego nauczyłem. Uznałem, że granie w kontynuacji zespołu TSA to dla mnie wielki zaszczyt.
A myślałeś w ogóle kiedykolwiek, że będziesz grał w legendzie polskiej sceny heavy?
Nie, nigdy o tym nie myślałem i nie spodziewałam się, że sytuacja może się ułożyć akurat w ten sposób. Byłem fanem TSA, gitarzyści Stefan Machel i Andrzej Nowak byli dla mnie wielką inspiracją. Chciałem być jak oni, grać ciężkie riffy, gitarowe solówki i pokazywać ludziom czym jest rock 'n’ roll. Nigdy nie spodziewałam się, że w pewnym sensie stanę na ich miejscu.
Stefan Machel i Andrzej Nowak byli dla mnie wielką inspiracją. Chciałem być jak oni, grać ciężkie riffy, gitarowe solówki i pokazywać ludziom czym jest rock 'n’ roll. Nigdy nie spodziewałam się, że w pewnym sensie stanę na ich miejscu
Jak to jest wejść w skład, nie ukrywajmy, starych wyjadaczy? Była trema? Odnalazłeś się od razu?
Na początku się stresowałem. Wiadomo, jestem o wiele mniej doświadczony niż pozostali, ale już po pierwszym koncercie poczułem się pewniej i z czasem między nami pojawiła się tak zwana chemia i przyjaźń. Spodziewałem się, że fani TSA będą niezadowoleni z powodu braku Andrzeja i Stefana, jednak pozytywnie się zaskoczyłem. Ja i Piotrek zostaliśmy miło przyjęci przez fanów i nie doszło do żadnych nieprzyjemności pod naszym adresem.

Działasz gdzieś jeszcze oprócz TSA MNK? Komponujesz?
Oczywiście! Nie wyobrażam sobie bycie muzykiem bez komponowania! Na naszej płycie znajdą się utwory również mojego autorstwa, które już teraz można usłyszeć na koncertach. Poza TSA MNK mam jeszcze zespół z kolegami z Wrocławia. Mamy sporo swojego materiału, lecz nasz skład wciąż nie jest pełny, ponieważ brakuje nam wokalisty.
Skoro rozmawiamy na łamach Top Guitar, to nie może zabraknąć pytania o sprzęt. Czego używasz w TSA MNK?
W TSA MNK używam wzmacniacza firmy Laboga, 50w Diamond Sound, zrobionego jeszcze przez świętej pamięci Pana Adama Labogę. Moja gitara to Les Paul Custom, japońska kopia Gibsona firmy Burny. Jako zapasowe wiosło mam Les Paula Standard wykonanego przez nieżyjącego już wspaniałego lutnika Pana Aleksandra Patera.

A paczki?
Kolumny to Laboga 212 Diamond Sound albo Marshall 1960A.
Czy w Twoim przypadku sprawdza się twierdzenie, że gitarzyści często dzielą się na „gibsonowców” i „fenderowców”?
No jasne! Jestem zdecydowanie jednym z „gibsonowców” mimo, że nawet nie mam obecnie prawdziwego Gibsona (śmiech). Wiesz, mam też Stratocastera ale to gitara do innej muzyki. Świetnie sprawdza się w bluesie i czystych brzmieniach. Fendery są niesamowite, mają jasne brzmienie i zawsze zachęcają mnie do grania w nieco innym sposób. W muzyce rockowej moim zdaniem potrzeba więcej mięsa z samej dechy i przetworników typu humbucker, dlatego gram na Les Paulu i jest to moja ulubiona gitara.
Plany na najbliższą przyszłość…
Oczywiście płyta TSA MNK. Mamy już prawie cały materiał i dość dużo nagranych ścieżek. Później koncerty promujące płytę. Jak na razie ciężko jest określić, kiedy nasza płyta ujrzy światło dzienne, ale mam nadzieję że uda nam się wydać ją do końca tego roku. Już w najbliższym czasie ukaże się nowy utwór z nadchodzącej płyty wraz z teledyskiem.
Jak na razie ciężko jest określić, kiedy nasza płyta ujrzy światło dzienne, ale mam nadzieję że uda nam się wydać ją do końca tego roku. Już w najbliższym czasie ukaże się nowy utwór z nadchodzącej płyty wraz z teledyskiem

Rozmawiała: Ilona Matuszewska
Zdjęcia: Ilona Matuszewska i Greg Smoloński