Podczas niedawnego wywiadu, gitarzysta Bon Jovi i The Drills, czyli Phil X, powiedział, że zastąpienie Richiego Sambory w zespole Bon Jovi nie było tylko kwestią szczęścia.
Nie ukrywamy, że Phil X to jeden z naszych ulubionych gitarzystów, jeden z najsprawniejszych rockmanów na tym instrumencie, wulkan pozytywnej energii i last but not least genialny wręcz interpretator gry Eddiego Van Halena. Został on ostatnio zaproszony do youtube’nowego podcastu The Guitar Hang, gdzie wspomniał m.in. o tym, jak zajął miejsce gitarzysty Bon Jovi, co nie należało do najłatwiejszych wakatów, zważywszy, że zastąpił samego Richiego Samborę:
„W 2011 roku dostałem telefon od Jona Bon Joviego, żeby zastąpić Richiego Samborę, a wtedy myśli się tylko 'jakim do cholery cudem?’ Ale stało się, a potem Richie wrócił, a potem w 2013 roku już nie wrócił”.
Phil X kontynuował: „Jestem z Bon Jovi od tamtej pory, ale to cały czas jest dla mnie jedna z rzeczy typu 'człowieku, jak ja to w zasadzie ogarniam? Jak to się dzieje?’ Robisz to i po prostu masz czas swojego życia i myślę, że to wiele znaczy, gdy możesz zrobić coś takiego. Więc wszystkiemu, co mnie tu doprowadziło i wszystkim, którzy mi pomogli, dziękuję.”
Zdecydowanie włożyłem w to dużo pracy. Nie powiedziałbym więc, że miałem tylko szczęście
Wcześniej w 2024 roku (masterclass zorganizowany przez Sweetwater w Fort Wayne w stanie Indiana w USA), Phil X wspominał granie z Bon Jovi pod kątem dużego wyzwania, co nas wcale nie dziwi: „Cały czas trafiam w złe nuty. Kiedy jest to ważne, naprawdę staram się tego nie robić, ponieważ zastępuję tak świetnego gościa jakim jest Richie Sambora z Bon Jovi.”
Bardzo uważałem kiedy pierwszy raz grałem na żywo na 12-strunowej gitarze — no wiesz, 12-strunowa gitara to nie moja bajka, stary, ale ona musiała się pojawić. Jesteśmy w bisach i zagrałem niesamowity set, ale jednocześnie wiem, że jeśli coś spieprzę, ludzie i tak powiedzą: 'To było do bani’