Artystka promowała swój najnowszy album „Coping Mechanism” i zagrała dwa utwory, „Curious/Furious” oraz „Ur a Stranger”. Okazuje się, że kawałki mają metalowy sznyt i choć charyzmy artystce nigdy nie brakowało, to tym razem swój występ wyreżyserowała z wyjątkową dramaturgią i dynamiką – wrzeszcząc do mikrofonu, wbijając gitarę w rekwizyt imitujący telewizor i kopiąc statyw zakończyła show.
Dodajmy, że tą gitarą jest Ernie Ball Music Man model St. Vincent – wiosełko zaprojektowane przez St. Vincent, pojawiające się często na scenie wraz z Willow Smith. Od razu uspokajamy przeciwnikó rozwalania gitar na scenie – wszystko wskazuje na to, że nie zrobiła mu krzywdy tym performancem. Muzycznie natomiast na płycie „Coping Mechanism” Willow kontynuuje inspiracje rockiem alternatywnym i pop-punkiem znanym z poprzedniej płyty „Lately I Feel Everything” z zeszłego roku.
Willow Smith nieprzypadkowo zdecydowała się właśnie na taki metalowy charakter show. Mówiąc o tym, jak historycznie rock i metal były zdominowane przez „starszych, białych artystów płci męskiej”, Willow pjakiś czas temu wyraziła opinię, że gatunki te zmieniają się w bardziej zróżnicowaną i integrującą przestrzeń: „Zawsze mam nadzieję szerzyć więcej radości” – mówiła. „Myślę, że jedynym powodem, dla którego starsi, biali mężczyźni słuchają głównie tej muzyki, jest to, że metal przez długi czas był władany właśnie przez tych ludzi. Teraz nowi kolorowi ludzie przychodzą, aby powiedzieć, że to naprawdę nie jest tak, jak powinno wyglądać. Rock jest dla wszystkich, zamierzam zabrać moich ludzi w kosmos i będziemy to robić po naszemu. Miejmy nadzieję, że starsi, biali kolesie też to wyeksponują.”
Myślę, że jedynym powodem, dla którego starsi, biali mężczyźni słuchają głównie tej muzyki, jest to, że metal przez długi czas był władany właśnie przez tych ludzi. Teraz nowi kolorowi ludzie przychodzą, aby powiedzieć, że to naprawdę nie jest tak, jak powinno wyglądać
https://youtu.be/QdBQxCtTHaY