Po czteroletniej przerwie, Phoenix wydali nowy album. Prawie w ogóle nie brzmi jak starsze albumy Phoenix. Co prawda stworzyły go te same osoby: Thomas Mars, Laurent “Branco” Brancowitz, Christian Mazzalai, Deck d’Arcy, ale już niekoniecznie grając na tych samych instrumentach. Album powstawał w Nowym Jorku i Paryżu, a zespół produkował go do spółki z Philippe’em Zdarem (Cassius) na Montmartrze. Szampan był grany. Pod koniec 2010 roku, zespół wkroczył do Oscilloscope Laboratories na Manhattanie i przez trzy miesiące eksperymentował z dźwiękiem i kolorem. W trakcie prac, członkowie zespołu zatęsknili za ojczystą Francją. „-Wtedy po raz pierwszy poczułem, że kocham Francję tak, jak cudzoziemiec” – mówi Branzowitz. Każdy z członków zespołu wrócił do czasów młodości, wydobywając swoje inspiracje: Eric Rohmer, Francois Truffaut, Franco Battiato czy Wojownicze Żółwie Ninja.