Z pewnością tego typu festiwale jak Open’er Festival pozwalają polskiej publiczności poznać tych Artystów, których regularnie widuje się w stacjach ViVa i MTV. I cieszy nas również fakt, że jest w nich również miejsce dla wykonawców, którzy co jakiś czas pokazują się na scenie z gitarą. Tak było i podczas tegorocznej edycji „Open’er Festiwal” – a sporej imprezy – jak na krajowe warunki.
Nasz magazyn wypatrzył sobie trzy kapele, które w swoim freestyle’u wykorzystują gitary. Na pierwszy ogień – FAITHLESS. Maxi Jazz ma najmniej do roboty, choć jest na zdjęciach wraz z Sister Bliss, ale tak naprawdę za tym wszystkim stoi brat słynnej Dido, Rollo Armstrong. Jest DJ’em, producentem, ale i gitarzystą. Dał się poznać w Gdyni, gdy zagrał wspaniałe solo, nawiązujące swoją stylistyką do gitarowych partii Mike’a Oldfielda.
Kolejni to już muzyczne zjawiska: THE WHITE STRIPES i THE MUSIC. Pierwsza formacja zasłynęła dzięki osobowości wokalisty i gitarzysty, Jacka White’a. Jak sami określają swoją muzykę, to odpowiedź Detroit na Nirvanę. I choć ich muzyka jest wtórna (wiele tematów granych podczas koncertu, sprawiało wrażenie znanych nawet sprzed trzech dekad), była to najciekawsza propozycja Festiwalu. Gitarowe popisy Jacka nie chwytały, ale właśnie na tym polegają jego umiejętności estradowej sprzedaży gitarowych dźwięków. Natomiast THE MUSIC to grupa określana mianem „Następcy OASIS”. W Gdyni zaprezentowali kilka utworów znanych z ich debiutanckiego krążka „The Music” i nadchodzącego albumu „Welcome To The North”. Naszą uwagę zwrócił duet gitarowy: Robert Harley, który również śpiewa, i Adam Nutter, odpowiadający także za partie solowe.
Choć większość wykonawców Open’er Festival 2005 prezentowała muzykę elektroniczną, house, rave czy hip hop to wykonawcy rockowi wzbudzali największy entuzjazm. Bez wątpienia świadczy to o tym, że muzyka rockowa powróciła! Wcale nie musi być emitowana w stacjach radiowych, by dotrzeć do słuchaczy. Dowodzi tego europejski sukces THE WHITE STRIPES!
Sławek Jarosz