1 maja 2022 przejdzie do historii z kilku powodów. Po pierwsze był to pierwszy od trzech lat początek majówki bez epidemiologicznych obostrzeń. Ludzie ponowie poczuli się wolni i mogli oddychać pełną piersią. Po drugie, odbył się jubileuszowy, 20. Gitarowy Rekord Świata. A po trzecie, rekord ten został pobity i ustawiony na niebotycznym poziomie 7676 gitarzystów grających razem. Brawo Wy!
To, że ludzie są spragnieni swobody, wypoczynku i wydarzeń kulturalnych, było wyczuwalne w całej Polsce. Tłumy na Rynku we Wrocławiu i całym Starym Mieści (gdzie gościła także ekipa TopGuitar), potwierdzały to aż nazbyt dobitnie. Dodatkowo pogoda okazała się łaskawa, sprzyjając frekwencji oraz plenerowym wydarzeniom.
Można powiedzieć, że 1 maja 2022 we Wrocławiu od samego rana coś wisiało w powietrzu, szykowano się na coś wielkiego, na coś bez precedensu w świecie. Po dwóch latach hybrydowych, Rekordów na w pół online, tym razem miało być „po staremu” i Rynek miał stać się największym na Ziemi zgromadzeniem gitarzystów.
Całemu wydarzeniu towarzyszył jeszcze kontekst wojny na Ukrainie, co dodatkowo podnosiło solidarnościowy i ponadnarodowy wymiar tej imprezy. Kolejnym aspektem tegorocznego Rekordu, był jego artystyczny i koncertowy rozmach. Mistrz ceremonii, czyli niezastąpiony Leszek Cichoński wraz z Organizatorami postawili dodatkową scenę na ulicy Kuźniczej, co oprócz sceny Antyradia i szeregu halowych koncertów tudzież klubowych warsztatów i spotkań, dało totalny, majówkowy showcase. Jeszcze raz chapeau bas dla Leszka, Krzysztofa Jakubczaka i władz miasta.
Gitarowy Rekord Świata 2022 rozpoczął się już o 10:00 rano, na scenach mnóstwo gwiazd, koncert gonił koncert, tysiące ludzi z gitarami, rodziny, przebierańcy, subkultury, uliczni grajkowie na każdym rogu… To było prawdziwe gitarowe Święto. Zresztą na scenie głównej działy się podobnie bajeczne historie. Ilość muzyków obecnych podczas samego bicia rekordu, jak i wcześniejszych jamów, była rekordowa. Leszek Cichoński śmiał się do mikrofonu, że czegoś takiego jeszcze nie widział – to był istny panteon gwiazd gitary. Z kolei patrząc ze sceny w stronę zgromadzonych na rynku, widziało się nieprzebrany tłum aż po horyzont, co było rzeczą jeszcze bardziej zjawiskową. A wszystko odbywało się w duch Uni-Vibe, czyli Jednoczącej Wibracji, która to idea ma promować pozytywną, sprawczą siłę muzyki i jedność ludzi z nią związanych. Dobrze jest być częścią tego wszystkiego.
Portal TopGuitar dziękuje wszystkim Czytelnikom za udział, Organizatorom za wzorową logistykę, a Leszkowi dodatkowo za wizjonerstwo, że przez 20 lat nie odpuścił tworząc tak wspaniałe dzieło. Do zobaczenia z rok!
Zdjęcia: Maciej Warda, Małgorzata Warda