Podczas niedawnej rozmowy z VRP Rocks, Nita Strauss opowiedziała o swoim pierwszym, nieudanym przesłuchaniu do zespołu Alice Coopera . Okazuje się, że… pokazała za dużo i dlatego nie została przyjęta.
Nita opowiedziała: „Kiedy miałam tę pierwszą okazję, chciałem im wszystko pokazać. Chciałem pokazać wszystko, co potrafię. Grałam na całym gryfie sweepy, arpeggia, tappingi i wszystkie tego typu rzeczy.” Strauss udostępniła 10-minutowe nagranie producentowi Coopera, Bobowi Ezrinowi, jednak to, co zagrała, nie pokrywało się z tym, czego oczekiwał zespół. Gitarzystka kontynuowała opowieść:
Notatka, którą otrzymałam od Boba Ezrina, brzmiała: 'Czy ty w ogóle słyszałaś kiedykolwiek jakiś utwór Alice’a Coopera?’
Gitarzystka miała aż trzy podejścia i to chyba dlatego nie żałuje tego pierwszego, nieudanego: „Z perspektywy czasu prawdopodobnie zrobiłbym to w ten sam sposób, ponieważ chciałem pokazać im wszystko, co mogę zrobić i co jest możliwe do zagrania. Teraz oczywiście gramy znacznie więcej Alice’a z lat 80. Gramy 'Lock Me Up’, 'Roses on White Lace’, 'Teenage Frankenstein’ i wiele utworów z ery Kane’a Robertsa, które można dołączyć, jeśli zechcemy. Więcej chaotycznego tappingu i rzeczy, z których Kane był znany. Tak więc cieszę się, że oni wiedzą, że mogę to zagrać, i cieszę się również, że udało mi się zredukować te ekstremalne rzeczy, aby pokazać im, że potrafię także zagrać ’18’, 'Billion Dollar Babies’ czy 'Poison’”.