Na zaproszenie firmy Sound Service, dystrybutora sprzętu ESP, Blackstar i Tech 21, we współpracy ze sklepami muzycznymi i wsparciu medialnym magazynu TopGuitar, w czerwcu odbyła się wyjątkowa trasa School of Metal Clinic Tour 2015 międzynarodowego zespołu, stworzonego specjalnie na potrzeby tego tournée.
Chodzi oczywiście o warsztaty gitarowe, które odbyły się w wybranych miastach Polski (Gdańsk, Szczecin, Poznań, Wrocław, Kraków, Katowice, Łódź, Warszawa), ale także w Niemczech (Neubrandenburg). Były to pierwsze na taką skalę, typowo metalowe (choć rasowi rockmani również znaleźli tam wiele dla siebie) kliniki, dostępne dla wszystkich zainteresowanych za darmo! Wystarczyło przyjść z własną gitarą lub bez, pilnie notować co ważniejsze poruszane zagadnienia i słuchać, słuchać, słuchać… Ekipa TopGuitar cały czas towarzyszyła artystom i dokumentowała to bezprecedensowe wydarzenie. Kto nie był, niech żałuje, kto był i uważał na lekcji, ten jest już lepszym gitarzystą!
Dzień przed pierwszym występem Alex Scholpp i zespół odbywali intensywne próby w słynnym studiu Custom 34, gdzie dzięki Piotrowi Łukaszewskiemu mieli zapewnione komfortowe warunki do pracy. Wszystkie wydarzenia przebiegały w luźnej, przyjaznej i półoficjalnej atmosferze, która sprzyjała zarówno integracji uczniów z „ciałem pedagogicznym”, jak i niczym nieskrępowanym przyswajaniu wiedzy. Sprawdzona formuła tych warsztatów składała się z kilku części.
Pierwsza z nich to warsztaty gitarowe, prowadzone przez doskonałego metalowego gitarzystę, Alexa Scholppa, obecnie będącego podstawą solowego składu Tarji Turunen, zjawiskowej byłej wokalistki Nightwish. Artysta był doskonale przygotowany do lekcji, ponieważ dokładnie wiedział, co chce przekazać, i czynił to metodycznie; Alex ma przecież własną szkołę gitarową, którą można zamówić za pośrednictwem magazynu TopGuitar (kontakt: [email protected]) i doświadczenie jako profesjonalny nauczyciel muzyki.
Po krótkim wstępie na temat swojej osoby i idei warsztatów, shredder przeszedł od słów do czynów. Na pierwszy rzut poszły zagadnienia rozgrzewki przed ćwiczeniami i występami. O tym, jak ważne dla poprawnego grania solówek są rozgrzewki i treningi rozciągające dla palców, wie każdy, kto zmarzniętymi i zesztywniałymi palcami starał się zagrać „Eruption” Van Halena. Nie da się tego zrobić poprawnie. Drugim poruszanym aspektem schredderskiego rzemiosła była świadomość rozkładu dźwięków na podstrunnicy. Szukanie tych samych tonów i umiejętne ich nazywanie to według Alexa podstawa gitarowej nawigacji i baza do dalszego budowania naszego warsztatu.
Krótkie, acz dobitne pochwały na temat legato nikogo nie zdziwiły, w końcu wymiatacze to też ludzie i lubią trochę poleniuchować prawą dłonią. Potem przyszedł czas na pentatonikę, czyli absolutny elementarz każdego wymiatacza, ale z dodaniem do tej skali specyficznych punktów. To dźwięki przejściowe, np. półton między subdominantą a dominantą), septyma, kwinta, tryton itp., których umiejętne i płynne używanie pozwoli nam uatrakcyjnić zwykłą, oklepaną skalę bluesową.
Oczywiście Alex dysponuje dużą prędkością, którą nie omieszkał się pochwalić, ale – jak zaznaczał – ćwiczenia trzeba wykonywać, powoli zwiększając tempo. Z jego doświadczenia wynikało, że gdy zagrywka, którą ćwiczymy, zaczyna nas nużyc, przerwijmy i zagrajmy coś innego, by po pięciu minutach wrócić do niej i ze świeżością ponownie zacząć ją ogrywać.
Bardziej zaawansowani uczniowie mieli również czas na sztuczki w rodzaju arpeggia, techniki tappingu oraz sweepingu, a także skale wymyślone przez samego Alexa. Chodziło tu raczej o układ palców, kolejność następowania dźwięków i sprytne mieszanie różnych skal na potrzeby solówek. Wszystko pokazane powoli i wytłumaczone dogłębnie. Kto tylko miał wolę wyniesienia z tych lekcji wiedzy, na pewno się nie zawiódł i z tego skorzystał. Na końcu nastąpił czas na pytania uczestników klinik, także godzina czasu przeznaczona na warsztaty zawsze stawała się nieco dłuższa.
Drugą częścią tych spotkań był koncert w towarzystwie dwóch instrumentalistek. Pochodząca z Tajwanu basistka Doris Yeh to filar zespołu Chtonic, a także użytkowniczka sprzętu Tech 21 oraz ESP. Niki Skistimas natomiast pochodzi z USA i gra na perkusji w metalowym zespole Krashkarma. Zanim jednak rozpoczął się koncert, każdy z muzyków opowiedział krótko o swoim sprzęcie i o tym, dlaczego zdecydowali się na instrumenty oraz wzmacniacze dystrybuowane przez Sound Service.
Same koncerty były dla części uczestników zaskoczeniem, bo uderzała w nich ściana grubych, głośnych i zwalistych dźwięków, którym trudno było się oprzeć. Ten występ to była w zasadzie klinika w praktyce – wszystko, o czym mówił Alex Scholpp, zastosował podczas gry, a urocza sekcja rytmiczna dała piękne tło dla popisów gitarzysty.
Po kilku utworach powstałych specjalnie na okazję tego zespołu i tych klinik, wielki finał stanowił zawsze meddley największych wybranych hitów Metalliki, Slayera, Pantery czy Megadeth. Tutaj już hamulce puszczały – wśród publiczności zaczynał się headbanging, twarze promieniały radością, a wyczuwalna interakcja artysty z publicznością była niezwykle synergiczna.
Każde takie wydarzenie kończyły wspólne zdjęcia z zespołem razem i każdym jego członkiem z osobna. Trzeba jeszcze dodać, że dzięki hojności firmy Sound Service i jej przedstawiciela Stefana Kühna, na każdych warsztatach losowana była nagroda – wzmacniacz gitarowy Blackstar ID Core Stereo 20. Dla szczęśliwców, rozpoczynających swoją przygodę z metalem, była to nie lada gratka, a dla starych wyżeraczy – bardzo miły gest ze strony sponsora.
Nad całością czuwał Mariusz Bichta, polski przedstawiciel Sound Service, który opiekował się artystami podczas ich pobytu w Polsce, będąc jednocześnie konferansjerem, kierowcą, technicznym, fotografem, przewodnikiem turystycznym i dobrą duszą całej trasy School of Metal!
Pozostaje mieć nadzieję, że ta trasa nie była czymś jednorazowym, i że będziemy jeszcze mieli okazję spotkać tę przesympatyczną i jednocześnie groźną, międzynarodową ekipę.
School of Metal Clinic Tour 2015 – skład zespołu
Alex Scholpp
(gitara – ESP, Blackstar, Zoom, SIT)
Gitarzysta Tarji Turunen (byłej wokalistki zespołu Nightwish), dodatkowo koncertuje ze swoimi zespołami The Help (Doug Wimbish na basie i Flo Dauner na perkusji) i Tieflader. Zanim Alex zaczął grać z Tarją, jego wcześniejszy zespół Farmer Boys zajmował przednie miejsca na listach przebojów i występował na całym świecie. Każdy, kto był świadkiem jego naładowanej energetycznie gry na ostatnich targach Musikmesse, wie, że Alex potrafi bez reszty porwać swoją publiczność.
Co lub kto namówił cię do prowadzenia tego typu warsztatów gitarowych?
Alex Scholpp: Robię to już od dawna we współpracy z ESP, po prostu oni kiedyś poprosili mnie, bym to zrobił, zgodziłem się i teraz to kontynuujemy. W tym przypadku jest to szkoła metalu, którą napisałem dla niemieckiego magazynu gitarowego. Prowadzę ją z klinikami zgodnie z tą szkółką, którą – dzięki magazynowi TopGuitar – można kupić również w języku polskim. W szkółce jest o wiele więcej niż na moich pokazach, można z niej nauczyć się grać kilka najsłynniejszych metalowych solówek, a także poznać wszystkie techniki gry potrzebne do grania metalu.
Kto pomógł ci stworzyć ten międzynarodowy zespół?
Alex Scholpp: To wszystko sprawka Stefana z Sound Service, z którym współpracuję już bardzo długo. Zastanawialiśmy się, jak to zrobić, jaką powinno mieć to formę – bardziej typu master class czy po prostu kliniki; czy powinien być zespół grający na żywo, czy może jakieś podkłady… Stwierdziliśmy jednak, że dla szkoły metalowej powinien być żywy zespół. Stefan zaczął się rozglądać za basistą, który gra na ESP i tak trafił na Doris. Ona wygląda bardzo cool, gra w metalowym zespole i to był świetny wybór. Z kolei Niki znam bardzo długo, ona pochodzi ze Stuttgartu i później wyjechała do LA, też jest bardzo pewnym składnikiem sekcji rytmicznej.
Czy możemy nazwać twoją „School of Metal” łatwym sposobem na nauczenie się grania metalu?
Alex Scholpp: Niestety nie, nie ma drogi na skróty – zawsze trzeba spędzić długie godziny na domowych ćwiczeniach z metronomem. Ta szkoła i moje kliniki pokazują jednak inne oblicze ćwiczeń, dowiadujemy się z nich jak ćwiczyć efektywnie, nie nudzić się i nie być sfrustrowanym, gdy coś nam nie wychodzi. Wystarczy klika prostych zabiegów, by gitarowe treningi stały się bardziej skuteczne i przynosiły szybkie efekty.
Doris Yeh
(gitara basowa – ESP, Tech-21, Zoom)
Jej zespół Chtonic niepodważalnie należy do elity azjatyckiej sceny metalowej. W Europie grupa zdobyła uznanie podczas koncertów na różnych festiwalach (m.in. Wacken i Bloodstock).
Jak to się stało, że dołączyłaś do zespołu Alexa Sholppa i zagrałaś z nim tę trasę?
Doris Yeh: Zaczęło się od tego, że jestem endorserką basów ESP. Marka ta ma świetne kontakty i współpracę z niemieckim dystrybutorem ESP/LTD firmą Sound Service, z którą współpracuje także Alex. Firma w Stanach poprosiła mnie o przyłączenie się do tego zespołu, zgodziłam się i jestem [śmiech].
Jak dużo prób zrobiliście, przygotowując się do klinik? Czy było ich wystarczająco dożo?
Niewiele. Wiedzieliśmy mniej więcej, co będziemy grali, ale przed pierwszym koncertem spędziliśmy razem dwa dni i odbyliśmy dwie próby. Na szczęście były to wielogodzinne próby, a że wszyscy w zespole są profesjonalistami, udało się.
Czy to jest twój pierwszy pobyt w Polsce? Jak odbierasz polską publiczność?
Doris Yeh: Właśnie nie. Byłam już w waszym gościnnym kraju i ludzie, którzy przychodzą słuchać zespołów, w których gram, są zawsze bardzo mili i słodziutcy. Nie boją się podchodzić, zagadywać po koncertach i to mi się bardzo u was podoba. Mam nadzieję jeszcze tu wrócić z moim zespołem!
Używasz instrumentów marki ESP – czy ten sprzęt udowodnił swoją klasę także podczas tych klinik?
Doris Yeh: Gram na basach ESP od mniej więcej pięciu lat i jeszcze nigdy mnie nie zawiodły. Zarówno na Tajwanie, jak i w Japonii, mamy sklepy i dystrybutorów marki i to oni zrobili dla mnie mój customowy bas, którego używam teraz. Wcześniej grałam na ibanezach, ale jeszcze wcześniej też na ESP, dlatego po krótkiej przygodzie z basami Ibaneza z przyjemnością wróciłam do ESP.
Niki Skistimas
(perkusja)
Niki jest współzałożycielką amerykańskiego zespołu metalowego Krashkarma i bez wątpienia należy do najlepszych perkusistek w Los Angeles. Podobnie jak Doris, zachwyca czarem osobistym i nadzwyczajną charyzmą, połączoną z dużą dozą rock’n’rolla i seksapilu.
Jaki jest twój własny zestaw perkusyjny?
Niki Skistimas: Jestem endorserką marki DDrum, więc na takich beczkach gram, do tego talerze Paiste, Jak widziałeś dzisiaj, posiadam zestaw Dios, który składa się z pięciu elementów – werbel, centrala, jeden wiszący tom oraz dwa floortomy.
Dlaczego taki zestaw?
Niki Skistimas: Bo go kocham! [śmiech]. Mój basowy tom to 22 na 20, więc jest duży, głęboki i brzmi bardzo donośnie, właśnie takie brzmienie stopy lubię najbardziej. Reszta też brzmi świetnie i na razie na nic innego bym go nie zamieniła.
Jakie są twoje inspiracje muzyczne?
Niki Skistimas: Zawsze jedna i ta sama – największy rockowy perkusista ever – John Bonham.
Powiedz coś o dzisiejszej scenie metalowej w Los Angeles – czy jest wiele takich zespołów jak twój Krashkarma?
Niki Skistimas: W Los Angeles jest wiele zespołów, grających różne odmiany metalu. Naprawdę jest tego sporo, ale cały czas jak mi się wydaje większość z nich skłania się w kierunku brzmienia kapel z lat osiemdziesiątych – wiesz, długie farbowane pióra i tego typu image. Coś jak Guns N’Roses – to fajnie, ale to nie dla mnie. Lubię też inne zespoły, które skłaniają się w stronę metalu progresywnego, ale to też nie dla mnie. Ja się tak nie ograniczam, gram rock’n’roll, rock, punk, funk, metal, ale ostry rock’n’roll jest moim ulubionym kierunkiem.
Powiedz swoim polskim fanom, jak można znaleźć twoją muzykę w sieci i jak fani mogą się z tobą skontaktować?
Niki Skistimas: Zawsze możecie się ze mną skontaktować poprzez stronę www.krashkarma.com, ale to może być również Facebook – wystarczy wpisać hasło „krashkarma”.
Reportaż został opublikowany w lipcowym wydaniu TopGuitar w 2015 roku!