Dziesiąty, jubileuszowy Gitarowy Rekord Guinnessa odbędzie się 1 maja na wrocławskim Rynku. Gitarzystów wspomoże Tomek „Lipa“ Lipnicki, który zagra z uczestnikami Festiwalu „Hey Joe“ Jimiego Hendrixa.
Co roku polscy i zagraniczni muzycy przyłączają się do Thanks Jimi Festival, by wraz z wielotysięcznym tłumem gitarzystów zagrać wspólnie „Hey Joe“ Jimiego Hendrixa i pobić Gitarowy Rekord Guinnessa. Zgodnie z ideą Leszka Cichońskiego, pomysłodawcy GRG, do udziału w imprezie zapraszani są artyści z wielu środowisk muzycznych. Ta integracja różnych pokoleń i stylów grania wpływa nie tylko atrakcyjność progamu Festiwalu, ale przede wszystkim na niezwykłą energię, która towarzyszy Rekordowi już niemal od 10 lat.
Do tej pory uczestnicy Festiwalu mogli zagrać z takimi artystami jak: Steve Morse z Deep Purple, Al Di Meola, Tommy Emmanuel, Ray Wilson, były wokalista Genesis, Ten Years After, Neil Zaza, Greg Koch, Tood Wolf (gitarzysta Sheryl Crow) czy: Titus (Acid Drinkers), Litza (Luxtorpeda), L.U.C, Paweł Kukiz, Grzegorz Markowski, Marek Piekarczyk (TSA), Mieczysław Jurecki (ex Budka Suflera), Maciej Balcar (Dżem), Zbigniew Hołdys, Gienek Loska, Sebastian Riedel i Leszek Cichoński.
W tym roku na Thanks Jimi Festival pojawi się także Tomek „Lipa“ Lipnicki, współzałożyciel reaktywowanego w 2011 r. zespołu Illusion. Na wrocławskim Rynku zagra wraz z uczestnikami Rekordu „Hey Joe“ Jimiego Hendrixa, a następnie wystąpi ze swoim zespołem Lipali na Wyspie Słodowej otwierając koncert towarzyszący, którego gwiazdą będzie zespół Europe. Drugiego dnia Festiwalu na Wyspie Słodowej wystąpi amerykański wirtuoz gitary basowej Marcus Miller z zespołem.
Udział w Gitarowom Rekordzie Guinnessa na wrocławskim rynku jest bezpłatny. Bilety na koncerty gwiazd na Wyspie Słodowej można nabyć w sieci salonów Empik i MediaMarkt w całej Polsce oraz w serwisach www.biletin.pl, www.ticketpro.pl i www.eventim.pl
Dla gitarzystów biorących udział w biciu Rekordu, jak co roku, przewidziana jest specjalna zniżka na koncerty gwiazd.
źródło: materiały prasowe