Pięć albumów studyjnych na koncie, z których „This is War” (2009 r.) rozszedł się w nakładzie ponad czterech milionów egzemplarzy. Zaczynali jako zespół alt-rockowy, by z każdym nowym albumem artystycznie dojrzewać. Początkowe surowe brzmienie utworów takich jak „The Kill” czy „From Yesterday” na kolejnych płytach zostało zastąpione intensywniejszą produkcją. Zmienił się również wizerunek muzyków, a także warstwa tekstowa utworów zespołu: Jared wciąż wyraża chęć walki, ale jego przesłanie jest jasne – na świecie musi panować pokój i miłość. Płyta „America” była zapowiadana przez zespół jako najbardziej dojrzała i intymna z ich wszystkich projektów. I taka właśnie jest – dwanaście utworów zawartych na niej opowiada o sile i wytrwałości człowieka, a także o jego słabościach, szaleństwie i pragnieniach. „America” wcale nie pokazuje zespołu w nowej odsłonie, jak zarzucają im to niektórzy polscy recenzenci, ale kontynuują poprzednie dzieło, czyli album „Lust, Love, Faith + Dreams”. Od początku jest „cios w nos” – czuć intensywne emocje towarzyszące powstawaniu materiału. Mamy także nieco łagodniejszych brzmień: utwory „Love is Maddness” (zaśpiewany z młodą wokalistką, Halsey) czy „Great Wild Open” to subtelniejsze aranżacje i szeroka przestrzeń dla instrumentów oraz głosów. Z drugiej strony Jared nie ma sobie równych w darciu się w niebogłosy w towarzystwie wielogłosowych chórków. Pod względem gitarowym też biedy nie ma, ale zespół często faworyzuje brzmienia syntetyczne, dlatego trzeba do tej płyty podejść z otwartym umysłem – Marsi wypracowali swój własny, rozpoznawalny styl, który rozwijają w kierunku dramatyzmu, dynamiki i „hymnowości” refrenów, niekoniecznie za pomocą przesterowanych gitar. Niespodzianką jest „Remedy”, zaśpiewany przez Shannona Leto z towarzyszeniem samej gitary. Ten utwór jest kameralny, swobodny, niemal popowy. Jednak ducha zespołu i tej płyty najlepiej oddaje singiel promujący płytę – „Walk on Water”, ekstremalnie energetyczne refreny i występująca w nich przebojowa ściana dźwięku to już od kilku lat wizytówka brzmienia 30 Second to Mars – takie utwory doskonale wypadają na koncertach, a i na płycie brzmią wybornie.
wyd. Universal Music Polska
tekst: Małgorzata Warda