(RCA)
Kiedy pytają mnie, gdzie są korzenie muzyki rozrywkowej, odpowiadam, że w bluesie. Kiedy szukam dobrej muzyki, to jednym z warunków moich poszukiwań jest korzeń. Blues go ma – i dlatego warto sięgnąć po klasykę gatunku. Buddy Guy – osiemdziesięcioletni pan z gitarą, wciąż jest na szczycie. Był, jest i będzie wzorem do naśladowania dla wielu gitarzystów. O sukcesach amerykańskiego bluesmana nie będę pisał, bo nie starczyłoby miejsca w „TopGuitar”…
Tytuł nowej płyty Buddy’ego Guya – „Born To Play Guitar” – jest znamienny. Z każdym utworem coraz bardziej upewniam się w przekonaniu, że bluesman jest stworzony do grania na gitarze. Czternaście kawałków zgromadzonych na płycie cechuje jedno słowo – moc. Mamy klasyczny blues, ciekawe duety wokalne, a przede wszystkim solówki, które łatwo nie wypadają z głowy. Są kontrasty, które sprawiają, że się przy niej nie nudzę. Mógłbym powiedzieć, że znowu muszę słuchać kolejnych bluesowych zagrywek powtarzanych przez wielu innych gitarzystów, ale tak nie jest. W tej muzyce jest dusza, która sprawia, że mam ochotę przebyć z bluesmanem całe Stany Zjednoczone w poszukiwaniu dobrego bluesa.
Gra Buddy’ego Guya jest potwierdzeniem tezy, że nie trzeba grać tysiąca dźwięków na sekundę. Wystarczy zagrać kilka, ale z głową i sercem. Takich artystów lubię. Gitarzysta jest jak wino – im starszy, tym lepszy. A każdy gitarzysta rozpoczynający swoją przygodę z muzyką powinien sięgnąć po kompozycje nestora bluesa.
Można by powiedzieć, że gitarzysta skomponował zbyt mało utworów na tę płytę, ale po co? Jak się ma w zespole takich muzyków Tom Hambridge, to można być spokojnym o brzmienie. Dobór gości na płycie zaskakuje pomysłowością. Z jednej strony mamy Joss Stone, z drugiej Van Morissona. Dla każdego coś miłego.
Podsumowaniem mojej recenzji niech będą słowa Jeffa Becka: „Nie byłoby Jeffa Becka czy Erica Claptona, czy Jimiego Hendriksa, gdyby nie było ciebie. My zawsze słuchamy ciebie”. Niech blues będzie z nami, a przede wszystkim niech łączy pokolenia muzyków, którzy w swoim życiu mają jasno wytyczony cel.