Na płycie „Gyddanyzc” Haasta stawia na eklektyzm, trzymając się jednak konwencji właściwej szeroko rozumianemu rockowi – trzon instrumentalny stanowią gitara, bas i perkusja, a brzmienia sięgają od Lady Pank, przez King Crimson, po Meshuggah. Elementy te spaja jednak wszechobecna melodyjność, która oferuje słuchaczowi bezpieczną kotwicę, nawet na tle najgęstszych aranżacji.
Haasta to instrumentalne progresywno-rockowe trio, w skład którego wchodzi Aleksandra Ciecierska (gitara), Jan Banaś (bas) oraz Igor Augustynowicz (perkusja). Ich muzyka wyróżnia się zgrabnym połączeniem złożonych rytmów – czerpiących tak z math-rocka, jak z muzyki południowoamerykańskiej – z chwytliwymi melodiami, rodem z muzyki popularnej lat 80. Tworząc album, artyści rozważali emocje, obawy i nadzieje, jakie budzą współczesne zmiany klimatyczne.
Jak napisali w notce prasowej „ukazują wizję świata, w którym człowiek, przez stulecia usiłujący zdominować planetę, ostatecznie doprowadza do swojej zagłady. Natura, długo tłamszona i wyzyskiwana, odzyskuje swoją dawną moc.”
Nazwa „Gyddanyzc” nie jest przypadkowa – to pierwsza znana forma zapisu Gdańska, pochodząca z czasów, kiedy człowiek jeszcze tak mocno nie ingerował w naturę. Wybór ten wyraża tęsknotę za utraconą równowagą między ludźmi a przyrodą i zadaje pytanie: czy jesteśmy jeszcze w stanie to naprawić?
Chociaż członkowie zespołu nie uważają się za ekologicznych aktywistów, ten album to dla nich ważne przypomnienie o odpowiedzialności za naszą planetę. „Gyddanyzc” jest refleksją nad przyszłością, a także szansą na odbudowanie relacji z otaczającym nas światem.
Na swoim facebookowym profilu zespół wymienił jeszcze wszystkich zamieszanych w powstanie tej płyty: „Dziękujemy Kuba Elfu Malinowski z Lunar Sounds za brzmienie, Michal Mantaj za syntezatory, Jan Dżon za saksofon, Piotrek Szlempo za flugelhorn, Filip Wojciechowski aka Brushgale za grafikę, Ania Plucińska za design, Kasia Dargacz Fotograf za zdjęcia, Joanna Smul za zdjęcia i filmy i wreszcie LYNX Music za wydanie. Bez Was by się nie udało!”
A teraz już słuchamy!