(In Rock)
Każdy zespól dąży do wykreowania własnego brzmienia. Muzycy marzą o tym, żeby słuchacze już po pierwszych dźwiękach wiedzieli, że to ich kapela. Niektórzy pracują nad tym latami, inni to mają od razu. Do drugiej ekipy zalicza się zespół Motörhead.
W książce „Motörhead w studio” autorstwa Jake’a Browna i lidera zespołu Lemmy’ego Kilmistera dowiemy się, jak wygląda proces budowania potężnego brzmienia Motörhead. Zanim Lemmy stał się liderem Motörhead, na początku grał w amatorskich zespołach muzycznych, by potem otrzymać posadę życia, czyli funkcję technicznego Jimiego Hendrixa. Kolejnym przystankiem w karierze muzycznej basisty był zespól Hawkwind, grający space rocka. Po trzech latach współpracy z Hawkwind Lemmy został wyrzucony z zespołu. Gwoździem do trumny było zatrzymanie basisty na granicy między USA a Kanadą w celu zidentyfikowania tajemniczej białej substancji. Strażnicy podejrzewali, że Lemmy miał kokainę. Później ustalono, że był to siarczan amfetaminy, wówczas legalny w Kanadzie. Po powrocie do Stanów Lemmy zaczął poszukiwania muzyków do swojego zespołu. Wszystko potoczyło się po myśli lidera Motörhead i od 1975 roku Lemmy jest jedną z najważniejszych postaci w historii rocka.
Książka skierowana jest nie tylko do fanów Motörhead, ale przede wszystkim do początkujących muzyków, producentów oraz realizatorów studyjnych. Czytelnicy dowiedzą się, dlaczego Lemmy ustawia sobie mikrofon w wyjątkowy dla siebie sposób. Przeczytamy o walce wielu znakomitych producentów walczyło z brzmieniem basu Lemmy’ego, który brzmi jak gitara rytmiczna. Warto przypomnieć, że lider Motörhead nie jest typowym basistą. Gałkę basu we wzmacniaczu Lemmy zawsze ustawia na zero, by uwypuklić środek i górę. Stąd charakterystyczne brzmienie zespołu. Warto wspomnieć o szybkości i mocy, będącej znakiem firmowym Motörhead. Krótki przedział czasowy między płytami jest godny pozazdroszczenia. Lemmy nie lubi czekać. Co warto podkreślić, pisze znakomite teksty, a tempo, w jakim basista przelewa słowa na papier, jest fenomenalne. Niejeden producent nagrywający Lemmy’ego był zaskoczony.
Zespół Motörhead uważany jest przez wielu muzyków i dziennikarzy za prekursora wielu gatunków muzycznych, począwszy od thrash metalu, a skończywszy na speed metalu. Lemmy – jedyny stały członek Motörhead – nie lubi, kiedy szufladkuje się jego muzykę. Według Kilmistera jego zespół gra rock and rolla albo gatunek, który oni stworzyli, czyli muzykę Motörhead.