(Metal Mind Production)
Przyznam szczerze, że zwątpiłem w Metal Mind na chwilę z powodu pewnej płyty, której tytułu boję się tu wypisywać. Na szczęście w tej samej przesyłce otrzymałem od MMP album Exlibris, który pozwolił mi zachować wiarę w zasłużoną oficynę.
Exlibris mają u mnie na dzień dobry wysokie notowania ze względu na udział w tym projekcie Daniela Lechmańskiego, którego muzycznym pomysłom najzwyczajniej ufam. Gitara bez wątpienia mu nie przeszkadza, więc jego nazwisko w składzie zespołu sprawiło, że postanowiłem się bliżej zainteresować albumem „Aftereal”, bo wcześniejsze dokonania Exlibris jakoś mi umknęły. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się, że podoba mi się bardziej, niż się spodziewałem. Nowoczesny, bardzo dobrze nagrany heavy metal, bez żadnych pretensji do bycia czymś więcej, w wydaniu Exlibris świetnie się sprawdza. Już na początek, zaraz po intro, dostajemy świetny numer „Escape Velocity”. Chcąc jednak opisać w kilku słowach zawartość krążka, możecie wstawić między cudzysłowie dowolny tytuł – prawie zawsze dostaniecie sprawny, chwytliwy i przenikliwy riff, który dany numer napędza, sekcję rytmiczną, która dba o wyraźne akcenty i mocny groove, klawisze dodające przestrzeni i Krzysztofa Sokołowskiego, który osadza odważnie na tym tle swoje wokale. A propos Sokołowskiego – kiedy wchodzi w wysokie rejestry brzmi rewelacyjnie, w przeciwieństwie do całej masy konkurentów, którzy brzmią, jakby założyli o wiele za małą bieliznę. O wysokiej jakości „Aftereal” jako produktu najlepiej świadczy fakt, że udziału w nim nie odmówił Tom Englund z Evergrey (a Sokołowski i tak brzmi od niego lepiej).
Dziesięć fajnych, sprawnych i mocnych piosenek plus intro i jeden, hmm, przerywnik, to wystarczający powód, żeby po „Afteral” sięgnąć, bo kwintet w końcu doszlusował do czołówki. Na moje ucho Exlibris to świetna para dla bydgoskiego Chainsaw, więc kto lubi ekipę Maxxa, ten polubi ekipę Daniego.