(Wydawca: In Rock, przekład: Maciej Machała)
Zacznę od kilku pytań retorycznych. Kto nadawałby się lepiej na biografię rockandrollowego gitarzysty jak nie Keith Richards? Czyje przygody są lepiej znane w show-biznessie niż wyskoki i przypadki Keitha? Kto wydaje się posiadać eliksir nieśmiertelności pośród swoich licznych flaszek w barku? Kto nagrał riff wszech czasów, jeden z trzech ponadczasowych, obok „You Really Got Me” Kinksów i „My Generation” The Who? Kto ze swoim zespołem nagrywa genialne płyty nieprzerwanie od ponad pięćdziesięciu lat?
Ta biografia to powieść obyczajowa, sensacyjna i muzyczna w jednym. Keith jako niezniszczalny kapitan niezatapialnego okrętu dostarcza od dekad materiału na artykuły, książki i wywiady, które zawsze czyta się z podziwem i niedowierzaniem – jakim cudem ten facet przeżył to, co przeżył, i jakim cudem potrafił mimo tego tak wspaniale grać i komponować takie utwory? Dowiemy się dzięki Victorowi Bockrisowi. Zresztą Keith nie musi już dzisiaj nic mówić – jego doskonale rzeźbiarska twarz opowiada to lepiej niż każdy biograf, no może za wyjątkiem Bockrisa, który ponownie napisał jego biografię. Pierwszy raz wydał ją w 1992 roku i była wówczas jedyną taką książką, która rzucała snop światła na Keitha jako na najważniejszą postać w „rockandrollowym cyrku o nazwie The Rolling Stones”. W 2015 roku, po ponad pięćdziesięciu latach od założenia zespołu, książka została uaktualniona przez autora i wzbogacona o kolejne dwie dekady z jego życia, podczas których zdążył połamać się, spadając z palmy, i zagrać ojca Jacka Sparrowa bez wielkiej charakteryzacji…
Jego życie jest fascynujące i fascynująca jest ta książka, bo Victor Bockris zadał sobie wiele trudu, by przedstawić fabułę życia Keitha z jak najbliższej perspektywy, dbając jednocześnie o tło epoki, by nawet młodsi czytelnicy mieli pojęcie, w jakich czasach i realiach działy się te niewiarygodne historie. Biografię „Niezniszczalny” można traktować jako historię Stonesów, napisaną pod kątem gitary, ale tzw. rockandrollowy styl życia chyba jednak ją zdominował. Cała ta walka Keitha z demonami, jego artystyczne wzloty i prywatne upadki tworzą rodzaj legendy, mitu, który będzie trwał niezależnie od dalszych losów Stonesów. Poza tym, żeby nie było, dużo tu uwielbienia dla bluesa, dla rhythm & bluesa, dla muzyki w ogóle. To jest jednak biografia wybitnego muzyka, gitarzysty, kompozytora, wokalisty, który jest idolem wielu pokoleń gitarzystów.