
Ozdobniki muzyczne, jak sama nazwa wskazuje, mają za zadanie ozdobić twoją grę. Jednocześnie jednak są techniką, w którą musi być uzbrojony każdy gitarzysta, a już na pewno gitarzysta rockowy czy metalowy. Sposób, w jaki je wykonujemy, jest bardzo związany z naszą energią – z naszą, ponieważ każdy postawiony przez ciebie dźwięk jest unikalny i niepowtarzalny jak odcisk palca.
Zaczynając grę na tym pięknym instrumencie o nieskończonym potencjale i możliwościach, wzorujemy się na swoich ulubionych gitarzystach – i bardzo dobrze, nie ma w tym nic złego. Pamiętaj jednak, że niemożliwe jest uzyskanie czyjegoś brzmienia. Tak naprawdę nie znajdziesz dwóch gitarzystów grających dokładnie tak samo. Co za tym idzie – każdy ozdobnik czy też technika, którą użyjesz, staje się niepowtarzalna. I to jest właśnie piękne, ponieważ czyni nas to jedynymi w swoim rodzaju. Grając na gitarze, chcąc czy nie chcąc, tworzysz nową opowieść, historię, swój styl… Musisz jeszcze tylko zdobyć odpowiednie umiejętności.
Technika vibrato
„Pokaż mi swoje vibrato, a powiem ci, kim jesteś” – tak pokrótce można scharakteryzować wagę tego zagadnienia. Po rodzaju vibrato możemy zatem rozpoznać każdego gitarzystę i to nie tylko pod kątem personalnym, ale również pod kątem poziomu, na jakim się znajduje. Gitarzystów, którzy wywarli na mnie ogromny wpływ pod względem vibrato, mógłbym wymieniać w nieskończoność, najważniejszym jednak był Zakk Wylde (Ozzy, Black Label Society) i jego głębokie i dzikie vibrato. Vibrato jest elementem, które zostało mi wypunktowane już na początku mojej przygody z gitarą. Było to około siedemnastu lat temu, gdy pobierałem lekcje gry u genialnego krakowskiego gitarzysty Tomka Kobieli. Moje vibrato przypominało wtedy – jak ujął to mój mentor – beczenie kozy. Polegało ono na próbie wibrowania struny, ale wzdłuż struny, co w rezultacie przypominało owe nobliwe zwierzę. Przy czym muszę nadmienić, iż jest to jedna z technik używania vibrato, mająca jednak swoje korzenie w grze na gitarze klasycznej. Prawidłowe głębokie, rockowe vibrato uzyskujemy podczas maksymalnego (całotonowego lub wyższego) naciągnięcia struny (w górę lub w dół). Ważne jest, aby włożyć energię jedynie w moment naciągnięcia struny, natomiast powrót powinien odbywać się w sposób automatyczny, bezwiedny. Im mocniejszy moment podciągnięcia struny, tym lepsze vibrato – jest to sposób, w jaki ja to robię. Pamiętajmy również o tym, że należy kontrolować każdy dźwięk, który wydobędziemy z gitary – każdy, czyli również poziom oraz liczbę wibracji. Nie możemy wprawić ręki ot tak po prostu w euforyczny stan rozdygotania. Musisz stać się mistrzem vibrato, termin ozdobnik jest właściwie pomniejszeniem wartości tej techniki, ponieważ vibrato jest kropką nad „i”, solą melodii. Technikę tego zagadnienia objaśnię za pomocą dwóch rodzajów vibrato, które również łączą się z bendingiem.
Przykład I
Zaczniemy od V progu na strunie G, gdzie umieść swój palec wskazujący lewej ręki. Następnie oprzyj (przyklej) lewy bok palca wskazującego do dolnej części gryfu, układając w rezultacie dłoń delikatnie pod kątem. Kciuk oprzyj o górną część gryfu. Wykonaj ruch lewą dłonią do dołu tak, aby wykonać bending na strunie, którą trzymamy. Pamiętaj przy tym, aby zblokować jednocześnie palec wskazujący – palec ma podążać razem z dłonią. Następnie pozwalamy bezwiednie, aby siła naciągu sprowadziła nas z powrotem do punktu wyjścia. Energię wkładamy tylko w moment naciągnięcia struny. Ten rodzaj vibrato wykonujemy zatem całą dłonią (nie samym palcem wskazującym!), palec przytrzymuje tylko strunę. Pamiętaj, że pierwsze uderzenie, jakie powinieneś wykonać prawą dłonią (kostką) powinno być do dołu. Powtórz to ćwiczenie dwa, cztery potem osiem razy. Aby wzmocnić vibrato oraz nauczyć pozostałe palce tego manewru – dostaw palec środkowy na VI próg struny G, przytrzymując jednocześnie palcem wskazującym próg V oraz wykonaj dokładnie to samo ćwiczenie pozostawiając unieruchomione palce – tylko dłoń wykonuje ruch, następnie analogicznie dołóż palec serdeczny oraz potem palec mały. Używaj vibrato na wszystkich strunach – zauważysz wtedy, że za każdym razem brzmi ono inaczej. Wibrować struny możesz zarówno do dołu, jak i w górę gryfu. Mój sposób na tą technikę jest następujący: struny basowe E, A, D oraz wiolinową G wibruję do dołu, natomiast struny wiolinowe B oraz E do góry – ze względu na możliwość ześlizgnięcia się palca z progu oraz z gryfu podczas wibrowania, co wywoła niezbyt pożądany efekt. Zwróć również uwagę na różnorodność brzmienia vibrato na różnych progach – sprawdź wszystkie możliwości. Z każdym momentem, gdy grasz ten ozdobnik, twoje vibrato staje się mocniejsze oraz – co za tym idzie – pewniejsze. Powoli stajesz się panem swojego vibrato.
Przykład II
Ciekawym sposobem na stosowanie vibrato jest używanie dwóch strun jednocześnie. Spróbujmy tym razem na XII progu. Umieść palec wskazujący na strunie G oraz D (jednocześnie), następnie wykonaj ćwiczenie według instrukcji z przykładu I. Nie bój się powielać tego przykładu na różnych progach – poczujesz wtedy, że napięcie strun wibrowanych jest różne.
Aby zachować pełną kontrolę nad swoim vibrato, użyj dwóch poniższych technik dokładnie w tej kolejności:
- Wykonuj vibrato z zachowaniem dokładnie takich samych odstępów tak długo, aż dźwięk zaniknie i usłyszysz skrobanie struny o próg.
- Wykonuj vibrato, zaczynając od szybkiego równomiernego poziomu, następnie stopniowo zwalniaj – ale zawsze miej nad tym kontrolę. Usłyszysz wtedy oraz uświadomisz sobie, że zacząłeś panować na dźwiękiem.
Sposób, w jaki ja stosuję vibrato, zademonstruję na przykładzie fragmentu z mojego solo do utworu „Janek” (Revolucja, album „Bida z Nędzą”, HRPP Records, 2016). Spotkacie tam również bending oraz flażolet wyciskany (pinch harmonics), ozdobniki, o których będzie mowa w innych odcinkach warsztatów. Nagranie odnajdziecie na kanale YouTube magazynu „TopGuitar”.