Na ostatniej płycie klasyków thrash metalu pośród aż… 66 solówek gitarowych znalazła się świetna wersja vahalenowskiego hitu „Romeo Delight”. Posłuchajcie jak kanadyjczycy poradzili sobie z brzmieniem z Pasadeny.
Założyciel grupy Annihilator Jeff Waters powiedział, że ten kawałek zmnienił nie tylko jego grę na gitarze, ale również całą jego karierę. Oczywiście dzisiaj oryginał brzmi jak lekka, imprezowa piosenka z Lee Rothem i wirtuozerską grą Eddiego, ale w tamtych czasach był to bardzo mocny numer, który, jak cała płyta („Woman and Children First”), narobił wiele chałasu w rockowym świecie.
Jeff użył patentów Eddiego (phaser, jedna gitara – jeden wzmacniacz), by uzyskać surowe i wierne brzmienie sprzed trzech dekad.
Naszym zdaniem – udało się, a utworu posłuchać można na naszej stronie TopGuitar.tv: http://topguitar.tv/film/ogladaj/754.html