Szwedzka grupa Clawfinger podjęła decyzję o rozwiązaniu. Na swojej stronie na Facebooku muzycy napisali oświadczenie, w którym czytamy:
„Czasem dorasta się razem, a czasem osobno, czasem jest i tak, że tkwi się w miejscu tylko dlatego, że jakoś to idzie i nie umie się robić nic innego! Tak, czy inaczej prosta prawda jest taka, że Clawfinger wyczekuje dnia, w którym będziemy mogli rzucić to wszystko, iść na ryby albo realizować inne cele!
Po 20 latach, 7 albumach, więcej niż tysiącu koncertów 10 milionach wypitych wspólnie piw, stwierdzamy, że należy rozwiązać zespół i robić zupełnie inne rzeczy! Oczywiście nic nie jest zaklęte w kamieniu, ale proszę nie wstrzymywać oddechu, a jeśli ktoś jest na tyle głupi, by to robić, niech nawet tego nie rozważa!
[Nasze granie] było bez wątpienia drogą przez piekło: wyboistą, długą, krętą, pełną zaułków i upadków, ale mimo wszystko cholernie ważnym doświadczeniem, które trzeba zapamiętać i skarbem na całe życie!
Cała nasza miłość, szacunek i podziw należy się tym, którzy wspierali nas na tej drodze; najwięcej do fanów, bo oni zawsze byli paliwem dla naszej działalności. Do cholery, w takim momencie podziękowania należą się nawet wytwórniom. Zbyt wielu ludziom musielibyśmy podziękować – jeśli wiesz, kim jesteś i byłeś z nami – szacunek dla ciebie za miłość, cierpliwość i zrozumienie, jakim obdarzyłeś nas przez te wszystkie lata. Twoje poświęcenie nie poszło na marne i może zobaczymy się znów na trzydziestoleciu zespołu, jeśli zdecydujemy się spróbować je zrobić i zarobić trochę kasy na naszych starych osiągnięciach, co jest starą sztuczką [robioną] przy okazji takich obchodów; czas pokaże!
Dzięki za wszystko, szacunek i miłość dla wszystkich!”