W swoim cotygodniowym live Robb Flynn, lider Machine Head, zdradził, że zespół od kilku dni pracuje w studio.
Flynn na żywo ze studia Sharkbite Studios w Oakland odpowiadał na pytania internautów, ale także uchylił rąbka tajemnicy w sprawie nowego albumu, który ukaże się prawdopodobnie w pierwszej połowie przyszłego roku. Muzyk przedstawił też nowego współpracownika – inżynierem dźwięku na nadchodzącym albumie będzie Zack Ohren (pracował m.in. z All Shall Perish, Fallujah, Immolation, Carnifex), podczas kiedy głównym producentem będzie zapewne tradycyjnie sam Robb Flynn. W tym samym studio powstawały także inne cenione płyty Machine Head – „Through the Ashes of Empires” z 2003 roku oraz jej następczyni, klasyczna już „The Blackening” z 2007.
Na samym końcu nagrania – dokładnie od 30:15 – można usłyszeć pierwszy fragment nowego utworu Machine Head i cóż, nie ukrywajmy, brzmi on, jak stare dobre Machine Head. Przyszłoroczny album będzie dziewiątym długograjem w historii zespołu i pierwszym od 2014 roku, kiedy ukazała się płyta „Bloodstone & Diamonds”. W międzyczasie zespół opublikował jeszcze dość chłodno przyjęty singiel „Is There Anybody Out There?”.
Nie znana jest jeszcze dokładna data premiery nowej płyty ani jej tytuł. Flynn zapowiedział jedynie, że w jego odczuciu nowe utwory nie są najcięższe w karierze Machine Head, ale są bardzo melodyjne i kojarzą mu się z płytą „The Burning Red” z 1999 roku, co nie jest dobrą informacją dla fanów bardziej thrashowej odsłony kwartetu.
Obejrzyj całe nagranie ze studia poniżej. Dla niecierpliwych – fragment nowego kawałka zaczyna się od 30:16.