W odpowiedzi na reelekcję Donalda Trumpa wielu muzyków nie kryło swojego zawiedzenia, smutku, czy wręcz gniewu. Jack White w swoich mediach społecznościowych opublikował długie, pełne pasji oświadczenie. Określił w nim Trumpa jako „znanego, oczywistego faszysty” i „wannabe dyktatora”.
Podobnie jak wielu innych artystów, Jack White ubolewa także nad tym, jak będą wyglądać kolejne cztery lata dla Stanów Zjednoczonych Ameryki. We wspomnianym wpisie muzyk na prawdę nie szczypał się w język (a raczej w klawiaturę…), bo jego zdaniem, naród amerykański zagłosował żle:
Trump wygrał głosowanie powszechne. Koniec historii. Amerykanie wybrali znanego, oczywistego faszystę, a od teraz Ameryka będzie dostawać wszystko, co ten wannabe dyktator zechce uchwalić
Następnie wyraził zniechęcenie i „szyderę” z wyborców głosujących na Trumpa: „Wszystkie te bogate dupki jeżdżący swoimi Cybertruckami, słuchający podcastów Rogana, Bannona i Alexa Jonesa śmieją się przez całą drogę do banku, czekając na obniżki podatków, które nie dotyczą klasy średniej”.
Tym razem nie tylko Kolegium Elektorów, ale naród amerykański poprzez głosowanie powszechne pokazał, że zasługuje na całe to zło, jakie Trump zamierza wyrządzić
Kolejnym artystą, który popierał Kamalę Harris jest Bruce Springsteen. Jak podaje serwis consequence.net, podczas koncertu poprzedzającego wybory nazwał on Donalda Trumpa „najniebezpieczniejszym kandydatem na prezydenta w moim życiu”. Natomiast już po wyborach, Springsteen rozpoczął jeden ze swoich występów utworem „Long Walk Home”, który opisał jako „modlitwę walki za mój kraj”. Dla porządku dodajmy, że utwór „Long Walk Home” pochodzi z jego albumu Magic z 2007 roku i porusza tematykę rozczarowania i porzucenia przez Amerykę wolności oraz swobód obywatelskich.
Z kolei Billie Eilish odniosła się do reelekcji Donalda Trumpa podczas swojego koncertu w Nashville w powyborczą środę. Zanim wykonała swoją piosenkę „TV” gwiazda pop wygłosiła ponurą mowę, wyrażając obawy, że „ktoś, kto tak bardzo nienawidzi kobiet, został prezydentem”: „Budząc się dziś rano, nie mogłam sobie wyobrazić, że mogłabym dać tego dnia show. Ale im dłużej trwał dzień, tym bardziej czułam, że to wielki przywilej, że mogę to robić z wami i że dzieje się to w takim czasie jak teraz”.
Chcę, żebyście wiedzieli, że jesteście ze mną bezpieczni i jesteście w tej przestrzeni chronieni. A piosenka, którą zaraz zaśpiewamy, jest o znęcaniu się nad kobietami, jakie istnieje na tym świecie i o wielu doświadczeniach, przez które przeszłam ja i ludzie, których znam. Mówiąc szczerze, nigdy nie spotkałam ani jednej kobiety, która nie miałaby historii związanej ze znęcaniem się nad nią – ani jednej