Fatalny rok 2020 zabrał nam kilku prawdziwych gigantów gitary, wśród których znalazł się niestety Alexi Laiho, jeden z najważniejszych metalowych mistrzów. Przypominamy dzisiaj sprzęt Alexi, dzięki któremu brzmiał tak mocarnie.
Alexi Laiho jest przykładem artysty, który w stu procentach poświęcił się muzyce. Nie polecamy nikomu rzucania szkoły, jak w wieku szesnastu lat uczynił to Alexi, ale już cała reszta jego biografii to świadoma droga do doskonałości, którą podąża do dzisiaj. W 1993 roku wraz z perkusistą założył jeden z najlepszych fińskich zespołów metalowych – Children of Bodom, stał się jego liderem i odniósł międzynarodowy sukces.
Konfiguracja jego sprzętu działała na zasadzie „mniej znaczy więcej”, zatem nie obstawiał się stosami gratów na scenie ani w studiu. Jego gitary często posiadały tylko jeden przetwornik, a on używał tylko 1 kanału w swoim headzie.
Kwintesencją jego brzmienia był patent z niezwykle wydajnymi, aktywnymi przetwornikami połączonymi ze wzmacniaczem ustawionym na dość niski gain. Okazało się, że taki setup pozwalał przetwornikom pracować i oddawać brzmienie gitar.
Gitary Alexi Laiho
Jak wiadomo, Alexi był od 2003 roku endorserem ESP. Co ciekawe wszystkie ESP, na których grał, są sygnowane jego nazwiskiem, ale też osprzętem posiadał jego sygnatury (np. pickup EMG HZ F-H2 oraz aktywny układ gain booster).
Laiho szczycił się instrumentem ESP Alexi Wild Scythe oraz jej odpowiednikiem z logo LTD. Najbardziej popularne wiosło powstało właśnie w 2003, czyli na rozpoczęcie współpracy. ESP Greeny, bo o niej mowa, to prosta konstrukcja neck thru body (olcha-klon) z jednym pickupem bridge, tremolem Floyd Rose i dwudziestoma czterema progami. Ostatnie progi są skalopowane, by ułatwić podciąganie strun w tych pozycjach. Greeny LTD różni się również mostkiem, gdzie jest Floyd Rose 1000, a w ESP jest Floyd Rose Original.
Dostępna jest też oczywiście bardziej budżetowa wersja tego wiosła, LTD Alexi-600 Greeny, oraz coś dla początkujących, czyli Alexi-200. Dwie pierwsze wizualnie niczym się nie różnią, w szczegółach chodzi o materiał podstrunnicy oraz brak patentu Alexiego na dopalenie pickupu układem ABQ EQ/Boost.
Ciekawe jest to, że Alexi Laiho nawija na nie struny z dwóch setów, trzy wiolinowe są z zestawu o najcieńszej 010, a trzy basowe z zestawu o najgrubszej 056.
Wzmacniacze, kolumny i efekty Alexi Laiho
Po nagraniu debiutanckiego albumu Children of Bodom „Something Wild”, na którym użył Peavey’a 5150, i aż do jego romansu z Engl, Alexi Laiho zawsze używał przedwzmacniacza Lee Jackson GP-1000. Kombinował go z różnymi innymi wzmacniaczami i przedwzmacniaczami, tworząc dźwiękową panoramę stereo.
Przez pierwszą połowę swojej kariery używał kolumn Marshall 1960A (z 75-watowymi głośnikami Celestion) i różnych końcówek mocy, takich jak między innymi Lee Jackson Sp-1000, Rocktron Velocity 300. Po trzecim albumie Bodomsów, „Hate Crew Deathroll”, zaczął eksperymentować z różnymi headami, takimi jak Krank Revolution, Marshall JCM800 KK (którego używałł m.in. do nagrywania „Blooddrunk”) oraz Engl Special Edition.
W okolicach 2011 Laiho polubił się z Englem, którego chwalił, że nigdy nie nawalił (i że można go była zrzucić na „glebę”, a on dalej działał), ale w ostatnich latach to Marshall JVM był drugim głównym (po gitarach) składnikiem brzmienia Alexi. Według niego, ten wzmacniacz jest idealny ze względu na możliwość dostosowania do prawie każdego ustawienia.
W połączeniu z kilkoma paczkami Marshall 1960BV 4×12dawał on potężnego kopa, tak potrzebnego w nagraniach Children Of Bodom.
Jeśli chodzi o efekty to Alexi zazwyczaj używał kilku kostek, z włączonym na stałe (!) pedałem Boss Chorus (CH-1), aby uzyskać klimat lat 80-tych. Wśród nich były Dunlop DB-01 Dimebag CryBaby From Hell, MXR M134 Stereo Chorus i wspomniany Boss CH-1 Chorus.