Kontynuujemy naszą przygodę z marką Arrow, która, jak się wydaje, nie ma sobie równych w przedziale cenowym zawierającym się między 500 a 1000 pln. Tak, nie przywidziało się Wam – w tej cenie można dostać teraz instrument, który zabezpieczy wszelkie potrzeby początkującego gitarzysty, począwszy od domowego grania, przez próby, jak i pierwsze demówki nagrywane metodą home recordingu. A zatem mamy do czynienia z gitarami dla muzyków traktujących granie jak pasję, a nie zwykłe „ogniskowe” hobby.
Dzisiaj chcieliśmy przedstawić dwa wiosełka elektryczne marki Arrow o odmiennym charakterze. Jak łatwo zauważyć są to wariacje na temat nieśmiertelnych idiomów – Stratocastera oraz Les Paula. W wykonaniu marki Arrow te modele łączą w sobie trzy ważne cechy: świetną jakość wykonania, kulturalne brzmienie i atrakcyjny wygląd. Zgodnie z marketingowym hasłem marki “Designed for Fame”, gitary te zaprojektowano tak, aby każdy, nawet kompletny amator mógł komfortowo uczyć się kolejnych akordów i solówek, by w przyszłości zabłysnąć na dużych scenach.
Zgodnie z marketingowym hasłem marki “Designed for Fame”, gitary te zaprojektowano tak, aby każdy, nawet kompletny amator mógł komfortowo uczyć się kolejnych akordów i solówek, by w przyszłości zabłysnąć na dużych scenach
Nie oznacza to jednak, że od razu nie powalczymy tym wiosełkiem w studiu nagrań, czy tym bardziej na jakimś koncercie. Zacznijmy od…

…Arrow LP 22
Bardzo spodobało się mi to klasyczne wykończenie Sunburst. Naprawdę jest na czym oko zawiesić. Od tego zaczyna się „konsumpcja” tego wiosła, zanim w ogóle wydamy na nim pierwszy dźwięk i tutaj mamy pierwszy duży plusik. Przejdźmy do konkretów. Konstrukcyjnie gitara zachowuje typowe cechy klasycznego Les Paula: mahoniowy (z kilku kawałków tego drewna) korpus z pojedynczym cutawayem. Można domniemywać, że element mocujący szyjkę jest typu long neck tenon i dochodzi aż do komory przystawki przy gryfie (tak to się zazwyczaj robi), zwiększając sustain i wzbogacając brzmienie gitary, a przede wszystkim dochowując wierności budowie oryginalnych modeli Gibsonów. Profil szyjki jest bardzo wygodny i w przekroju mamy tu wyczuwalnie wypłaszczone D. Na palisandrowej nakładce nabito 22 progi typu medium-jumbo. Menzura 24,75 cala i radius 14”, równie typowe dla modeli Les Paul, zapewniają lżejszy naciąg strun i tradycyjnie stosunkowo płaski profil chwytni.
Profil szyjki jest bardzo wygodny i w przekroju mamy tu wyczuwalnie wypłaszczone D. Na palisandrowej nakładce nabito 22 progi typu medium-jumbo. Menzura 24,75 cala i radius 14”, równie typowe dla modeli Les Paul, zapewniają lżejszy naciąg strun i tradycyjnie stosunkowo płaski profil chwytni
Miłą niespodzianką są przetworniki typu humbucker. Pomimo tego, że to bliżej nieokreślone „no name’y”, to dają radę jeśli chodzi o kulturę brzmienia. Oferują przede wszystkim czysty sygnał bez jakichkolwiek zakłóceń, a to dobry punkt wyjścia do dalszej zabawy z brzmieniem. Kontrolujemy je za pomocą potencjometrów: 2 x Volume, 2 x Tone oraz typowego trójpozycyjnego przełącznika trybu pracy pickupów.
Jeśli chodzi o ornamentykę, to na gitarze wykonano binding, zainstalowano pickguard, zastosowano klucze w stylu vintage, a odpowiednie pozycje na szyjce oznaczone są trapezoidalnymi markerami wykonanymi z imitacji masy perłowej (większość specyfikacji w internecie podaje tu – chyba dla żartu – „masę perłową”).

Arrow ST 211 Snow White
Gitara posiada topolowy korpus i klonowy (klon kanadyjski) gryf. Podstrunnicowa nakładka wykonana jest z palisandru. Gryf posiada 21 wygodnych progów Medium oraz zaskakująco gruby (w porównaniu z lespaulowym Arrow LP) okrągły profil D tak jak w starych rocznikach klasycznych Stratocasterów. Wszystkie te elementy zespolono ze sobą metodą bolt on, co w efekcie daje wyczuwalny rezonans całej konstrukcji. W korpusie zamontowano dwa single i jeden humbucker przy mostku. Kontrolę brzmienia zapewniają 3 potencjometry (1 x Volume, 2 x Tone) oraz przełącznik czteropozycyjny.
Pomimo obecności tremola, strój trzyma się w miarę pewnie, jeśli tylko potrafimy prawidłowo nawinąć struny i popracujemy nimi dłuższą chwilę, pozwalając się ułożyć. Instrument posiada skalę, wynoszącą 25 i 1/2 cala, co plasuje go w jednym szeregu z menzurami Stratów.

Jak to gra?
Testowane modele to „nówki sztuki”, zupełnie nie używana i z pewnością test byłby bardziej wiarygodny gdyby gitara była już rozegrana i nieco „pokryta patyną”. Instrument przecież żyje i dojrzewa razem z muzykiem i najlepiej kiedy się rozgrywa w sposób naturalny. Nie będę więc tu ściemniał i przyznam, że na początku będziemy musieli oswoić trochę te gitary, by stały się bardziej uległe, choć miękkie struny („dziewiątki”) ułatwiają to zadanie. Bardziej precyzyjnie spiłowane progi sprawiłyby, że struny przemieszczałyby się po nich „jak po maśle”, ale w przypadku tych dwóch wiosełek, trzeba po prostu na to zapracować grą i ćwiczeniami. W sumie to jest to jakaś motywacja.
Arrow LP 07
Zgodnie z przewidywaniami okazuje się, że humbucker przy mostku oferuje nam na czystym kanale (obydwie gitary testowałem na zestawie Blackstar St. James, prawdopodobnie jednym z najlepszych jaki pokazał się w ciągu ostatnich miesięcy) jasne brzmienie, z lekko uwydatnionym środkiem i górą. Na przesterach słychać gęstą i równomierna teksturę overdriv’u.
Przester nie jest jednak przesadnie ostry i przy maksymalnym odkręcaniu Volume przetwornika oraz silnym ataku kostką, jedynie delikatnie przesterował czysty kanał wzmacniacza. Przyda się do realizacji specyficznych zagrywek stylu country, leadowych pasaży lub lekko zadziornych akordów.
Przester nie jest jednak przesadnie ostry i przy maksymalnym odkręcaniu Volume przetwornika oraz silnym ataku kostką, jedynie delikatnie przesterował czysty kanał wzmacniacza. Przyda się do realizacji specyficznych zagrywek stylu country, leadowych pasaży lub lekko zadziornych akordów
Humbucker przy gryfie jest zdecydowanie bardziej uniwersalny, zapewniając pełny, głęboki dźwięk z czystą i wyraźną górą. Pełne spektrum tego przetwornika najlepiej uwidacznia się przy graniu akordów – solidny środek otulony jest mocnym basem, a jasna, ale zaokrąglona góra podkreśla atak, likwidując znany z wielu tańszych przetworników efekt „zamulania”.
Arrow ST 211 Snow White
Na rynku profesjonalnych gitar dla poważnych grajków istnieje taki nieoficjalny podgatunek zwany easy-to-shred guitar, czyli taki, który oferuje dużą łatwość w szybkim bieganiu po gryfie i jednocześnie poręczność dla prostych powerchordów. Wiosło w miarę trzyma strój (im dłużej gramy, tym lepsza intonacja) zatem tutaj możemy nieco bardziej poszaleć niż z modelem Arrow LP.
Brzmieniowo z kolei nie jest to hi-gainowy szczyt marzeń, ale wszystkie czyste i crunchowe brzmienia są na poziomie. I ponownie – sygnał jest pozbawiony wszelkich przydźwięków i zakłóceń. Sound pozostaje przejrzysty nawet po dość znacznym skręceniu odpowiadającego mu potencjometru tone, dając w efekcie grube i ciepłe, ale wciąż czytelne brzmienie okołojazzowe.
Brzmieniowo z kolei nie jest to hi-gainowy szczyt marzeń, ale wszystkie czyste i crunchowe brzmienia są na poziomie. I ponownie – sygnał jest pozbawiony wszelkich przydźwięków i zakłóceń. Sound pozostaje przejrzysty nawet po dość znacznym skręceniu odpowiadającego mu potencjometru tone, dając w efekcie grube i ciepłe, ale wciąż czytelne brzmienie okołojazzowe
Połączenie obu przystawek na kanale czystym to ładne szkliste brzmienie, chociaż bez zbytniego „dzwonienia”, charakterystycznego dla Fenderów. Jest z jednej strony delikatne, ale dzięki mocnemu środkowi przebije się na tle innych instrumentów. Doskonałe zarówno do partii podkładowych jak i solowych wybryków.

Dystrybutor: https://www.lauda-audio.pl/