Baroni Lab, marka znana z innowacyjnych rozwiązań w dziedzinie sprzętu gitarowego, wprowadziła na rynek serię kompaktowych przedwzmacniaczy lampowych, które mają na celu dostarczenie gitarzystom najwyższej jakości brzmienia w przenośnym formacie. Niby nic nowego, idea, jak idea, zawsze taka sama – by gitarzystom żyło się lepiej. Ale w przypadku Baroni, słowa o przenośnym formacie i lampowym brzmieniu mają solidne uzasadnienie, które potwierdza się już przy odpakowywaniu tych wzmacniaczy. A im dalej w las, tym jest piękniej, o czym zaraz się przekonamy.
Przede wszystkim testowane modele R-1970, V-1530, M-1959, F-1968 i HW-103 to ukłon w stronę brzmień klasycznych wzmacniaczy, oferujący ich iluzję w nowoczesnej, kompaktowej formie. Chociaż na pierwszy rzut oka przypominają one testowane już przez nas mini-wzmacniacze z logo Foxgear (za oboma firmami stoi Ugo Baroni) i mają częściowo te same oznaczenia, to są między nimi istotne różnice.
Ewolucja w ofercie Baroni Lab
W porównaniu do wcześniejszych modeli, choćby serii Miniamp, najnowsza kolekcja przedwzmacniaczy lampowych Baroni wyróżnia się kilkoma znaczącymi nowinkami. Konstrukcja z anodowanego aluminium gwarantuje trwałość i odporność na uszkodzenia, a jednocześnie zachowuje lekkość urządzenia. Atrakcyjna estetyka, zwłaszcza podczas pracy urządzeń wskazuje na dbałość producenta o każdy aspekt tych produktów.

Cechy wspólne
Wszystkie pięć modeli łączy kilka kluczowych cech. Ale zacznijmy od tego, czego nie mają. Otóż nie przewidziano w nich tru bypassa! Jak już je zapinamy w pdalboardzie, to są z nami na stałe, cały czas włączone. Czy to dobrze, czy to źle oceńcie sami… A teraz walory. Każdy z nich wyposażony jest w wysokonapięciowy przedwzmacniacz lampowy z lampą 12AX7, pracującą w klasie A przy napięciu 150–300V, co gwarantuje autentyczny lampowy sound. Czs nagrzewania się lampy i osięgnicia przez nią odpowiednich parametrów pracy to ledwie kilka sekund, więc sprzęt praktycznie od razu jest gotowy do działania.
Układ VARICAB, który nie jest nowinką, ale zawsze się sprawdza, umożliwiając precyzyjne dostosowanie charakterystyki brzmieniowej, przypominającej tę obecną przy omikrofonowanej paczce. Ścieżka sygnału jest poza tym w pełni analogowa, co zapewnia czystość i naturalność dźwięku. Każdy model posiada wejście gitarowe, wyjście jack oraz zbalansowane wyjście XLR z regulacją głośności, co umożliwia bezpośrednie podłączenie do interfejsu audio, miksera czy systemu PA. Na pokładzie znajduje się również szeregowa pętla efektów, pozwalająca na integrację zewnętrznych urządzeń.
To wszystko sprawia, że nasze kostki stały się autonomicznymi, wszystkomającymi preampami i chociaż są one niewielkie, kompaktowe i lekkie, absolutnie nie powinny one mieć kompleksu niższości wobec większych konstrukcji tego typu. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Poza wymienionymi już cechami, charakteryzują się podstawową cechą, plasującą je w lidze mistrzów – brzmieniem.
Baroni R-1970
R-1970 został zaprojektowany został z myślą o odtworzeniu klasycznego brytyjskiego crunchu z końca lat 70, czyli z konkretnym, „chrupiącym” przesterem w roli głównej jako najważniejszym punktem programu na pokładzie. Wyposażony w 3-pasmowy korektor (Bass, Middle, Treble) oraz kontrolę Body (Gain) i (Master) Volume, pozwala precyzyjnie dostosować dźwięk do aktualnych potrzeb, przy czym wzmocnienie Body działa zaskakująco ofensywnie w zakresu głośności, więc warto pokombinować ze wzajemnymi ustawieniami gainu i głośności. Baroni R-1970 oferuje charakterystyczne, nasycone brzmienie z wyraźnym środkiem i ciepłym dołem, idealne do stylowych riffów i solówek. Przesterowanie nie wychodzi poza crunch, także nie boimy się tu o „przewalenie” modulacji, a jednocześnie jesteśmy trzymani w ryzach konkretnej stylistyki brzmieniowej. Można powiedzieć, że ten efekt ściąga nam lejce w pozytywnym tego słowa znaczeniu – cały czas jesteśmy w określonym kanonie brzmienia, zatem w przypływie emocji nie zagalopujemy się w zakazane tereny.

Baroni M-1959
M-1959 został zaprojektowany, aby oddać esencję brytyjskiego brzmienia rockowego z końca lat 50. No i od razu przędzę, że nie wyszło to tak do końca, bo choć stopień przesterowania oddaje możliwości pierwszych fizzów lat 50. to jednak jakość sygnału, kultura brzmienia i barwy uzyskiwane na współczesnej gitarze to już jest melodia czasów obecnych. Przyzwyczailiśmy się do nienagannej charakterystyki brzmień, wyrównanych, bez przydźwięków itp. Taki właśnie najczystszy z możliwych na lampie cleanów daje nam Baroni M-1959. Także posiada 3-pasmowy korektor oraz kontrolę Body (można to tłumaczyć jako „mięsko”) i (master) Volume, co daje szerokie możliwości zabawy nasyceniem przesteru lub harmonicznym wzbogacaniem tonu naszego wiosła. Mamy tu sprężysty dół, wyraźny środek i górkę, doskonałe do klasycznego rocka i bluesa. Przesteru jest mniej niż w modelu R-1970, ale sound niezmiennie powoduje uśmiech na twarzy użytkownika.

Baroni V-1530
V-1530 wyróżnia się unikalną sekcją barwy z potencjometrami Bass Cut i Treble Cut, co pozwala na nieco odmienną kontrolę pasm niskich i wysokich tonów. Efekt jest podobny, brzmienie poddaje się tym filtrom, a kontrola jest może nawet łatwiejsza, bo nie mamy wpływu na „środek”, i ogarniamy tylko końcówki „uśmiechniętej” obwiedni. I znowu: potencjometry Gain i Master Volume umożliwiają dostosowanie poziomu sygnału i nasycenia dźwięku składowymi harmonicznymi, choć próżno tu szukać zniekształceń charakterystycznych dla epoki. Ten model emuluje klasyczne, czyste brytyjskie brzmienie z lat 60., oferując pełne, dźwięczne tony z naprawdę minimalnym przesterem, w zasadzie słyszalnym jedynie na humbuckerze bridge (jeśli takowy posiadamy). Jest to idealne rozwiązanie dla gitarzystów poszukujących czystego, subtelniejszego brzmienia z możliwością jego nasycenia… charakterem i temperamentem. Można powiedzieć, że V-1530 to podkład pod kolejne kostki przesterowujące, albo samodzielny preamp lekko koloryzujący i zaokrąglający naturalny sound nasze gitary.

Baroni F-1968
F-1968 z kolei emuluje bardziej amerykańskie, czyste brzmienie z końca lat 60. Wyposażony oczywiście w 3-pasmowy korektor oraz kontrolę Body i Volume, pozwala precyzyjnie dostosować dźwięk, choć akurat w tym przypadku projektanci zdaje się, że wprowadzili w życie zasadę „less is more”. Mamy tu dostępne krystalicznie czyste brzmienie z szerokim zakresem dynamiki, co czyni go doskonałym wyborem dla gitarzystów grających jazz, funk czy country. Cała dostępna korekcja brzmienia powoduje subtelne zmiany i w zasadzie mamy „firmowy”, fabryczny sound zachowany cały czas. Ponownie można to traktować, jako doskonałą bazę i podstawę do dalszych „czynności modulacyjnych”.

Baroni HW-103
No i last but not least HW-103. Jest to model, który wyróżnia się w tej serii jako chyba najbardziej wszechstronne urządzenie, zaprojektowane z myślą o gitarzystach potrzebujących szerokiego zakresu tonalnego i elastyczności brzmieniowej. Coś nie posiada przesterowania jako takiego. W odróżnieniu od pozostałych przedwzmacniaczy w tej linii, HW-103 oferuje szerszą kontrolę nad dynamiką sygnału i większy headroom, co sprawia, że znakomicie sprawdza się zarówno w czystych, jak i mocno nasyconych przesterach. Jego brzmienie to istna petarda, skompresowana a jednocześnie detaliczna. Kaskady jasnych harmonicznych, totalnie obezwładniający bas (na życzenie z trójpasmowej korekcji) i tonalny, dźwięczny środek skutkują super naturalną reakcją na artykulację i dynamiczne niuanse gry. W czystych ustawieniach dźwięk jest przejrzysty i pełny, a po zwiększeniu gainu uzyskujemy delikatny, ciepły overdrive, przy którym brzmienie nie traci definicji ani klarowności.

PRODUCENT: www.foxgeardistribution.com
DYSTRYBUTOR: www.sound-service.eu