Firma Blackstar Amplification niedawno ogłosiła, że jej oferta powiększyła się o dwa niewielkie wzmacniacze słuchawkowe – gitarowy i basowy – bazujące na znanej linii amPlug 2. Choć sama koncepcja nie jest nowa, to modele amPlug2 FLY zostały przeprojektowane wewnątrz laboratoriów dźwięku Blackstar, a za symulacje brzmienia wzmacniaczy (gitarowych lub basowych) oraz efektów odpowiada w tym przypadku firma Blackstar.
Ampluga około 10 lat temu wymyśliła firma VOX, która oprócz tego posiada przecież wielkie zasługi w przemyśle rozrywkowym a w świecie gitary w szczególności. Amplugi od VOXa to była mała rewolucja, w zasadzie od tej konstrukcji zaczęła się era małych mobilnych wzmacniaczy słuchawkowych z modulacjami i zespolonymi wtykami typu jack, by można było coś takiego od razu wpiąć do gitary. Waga nieodczuwalna, wielkość niezauważalna, cena bezbolesna – to był wówczas hit. Dzisiaj natomiast jest to już kanon, choć niewielu producentów decyduje się na wprowadzenie podobnych urządzeń do oferty. Jak widać na licencję połakomił się Blackstar, jeden z wiodących producentów jeśli chodzi o wzmacniacze gitarowe.
To co widać i czego nie widać
Te pudełeczka nawet z dwoma bateriami AAA nic nie ważą – jakby były wykonane z antymaterii… Estetycznie są wykonane na piątkę z plusem – osobno wyglądają stylowo, choć są prawdziwymi maleństwami. Przy gitarze z kolei mogą już sprawiać trochę egzotyczne wrażenie, wszystko zależy od tego, czy mamy ją w żywych kolorach, czy w tonacji czarno-białej. To jednak nie jest problem, zważywszy, że nie będziemy z tym urządzeniem „na widelcu opinii społecznej” – to urządzenie typowo dla użytku wewnętrznego, tylko dla nas i dla naszych korzyści. Obydwie imitacje wzmacniacza podłączamy bezpośrednio do gitary lub basu wykorzystując wtyk jack 1/4” regulowany skokowo w zakresie 180° (pięć pozycji). Obydwa urządzenia dysponują trzema kanałami, które zmienia się przyciskając guziczek Power.
We Fly 2 Bass udostępniono trzy regulatory: gain, tone oraz volume i dwa mikro przyciski – wspomniany power (współpracujący z diodą LED informującą standardowo o aktualnie wybranym kanale) oraz… automat perkusyjny. Wciskając go i przytrzymując wybieramy pomiędzy pięcioma patternami, a naciskając dwa razy krótko określamy (tap) tempo. W modelu gitarowym mamy podobne regulatory z tym, że za barwę brzmienia odpowiada układ ISF. Przypomnijmy, że jest to regulowany filtr środkowozaporowy, za pomocą którego możemy podcinać odpowiednie częstotliwości środka pasma. Układ pracuje z resztą korektora, co oznacza, że ma on wpływ na pozostałe ustawienia: bass, mid, treble. Według intencji producenta pokrętło ISF pomaga zmienić charakter barwy wzmacniacza z bardziej amerykańskiego (ISF maksymalnie w lewo) na bardziej brytyjski (ISF maksymalnie w prawo), i faktycznie jest w tym trochę prawdy. Fajnie, że udało się go zaimplementować do tak malutkiego pudełka.
Urządzenie Amplug Fly 2 dla gitary oferuje także 9 efektów (3 xChorus, 3 x Delay i 3 x Reverb) i trzy kanały. Jakież urocze są te gitarowe stereotypy wdrożone do tytułowych urządzeń. Jeden z nich mówi o tym, że gitarzysta nie umie grać bez deleya i reverbu, a drugi, że basista musi ćwiczyć z metronomem. To wszystko prawda (z małymi wyjątkami potwierdzającymi regułę) i generalnie są to rzeczy „na plus” jeśli chodzi o brzmienie i jakość gry, ale gęba mi się uśmiała, gdy zobaczyłem to opisane na opakowaniach. Nie ma równości szans w tych produktach – basista nie ma szans na chorus a gitarzysta na jakiś podkład rytmiczny, bo trzeba było wybierać właśnie wg sztancy co komu najczęściej i najbardziej się przydaje. Nie traktujcie powyższego jako krytyki, tylko raczej jako dygresję z przymrużeniem oka…
Brzmienie…
…w dużej mierze zależy od słuchawek! Tu nie ma się co oszukiwać – jeśli wydaliśmy już te parę groszy na Ampluga to dołóżmy co najmniej drugie tyle na słuchawki, chyba, że mamy już takie. Co z tego, że nasz mikrowzmak wyciska z siebie piękny sound, skoro w beznadziejnych słuchawkach nie będzie go słychać, albo przekształci się w jakiś rezonans wokół niskiego środka pasma? Albo krystaliczna górka, która będzie brzmiała nosowo…? Potencjalnie masakra! Także od tego zacznijmy – ten wzmacniacz musi pracować w parze z dobrymi słuchawkami. A jeśli już takie mamy, to przejdźmy do reprodukcji dźwięku jaką oferuje jeden i drugi Amplug. Sound kanału czystego gitarowego Ampluga Fly 2 jest całkiem znośny, nie razi środkiem czy plastikową górką i jeśli dodatkowo połączymy go z efektami, mamy całkiem inspirujące brzmienie.
Kanały crunch i lead oferują świetny charakter, aż się chce grać na takich przesterach, które pięknie reagują na artykulację i dynamikę gry. Naprawdę, jak na tego typu urządzenie, niczego pod względem brzmienia mu nie brakuje. W przypadku basowego odpowiednika jest tak samo dobrze, a może nawet lepiej: kanał classic (pierwszy w kolejności) to inspirowany lampowymi headami z lekkim growlem w okolicach środka pasma, kanał modern to typowy fat-bottom z podkręconą górką i podciętym środkiem, a overdrive to miękki, warczący przester ale w dobrych proporcjach z sygnałem dry. Loopy perkusyjne też są świetnej jakości, nie „dają plastikiem” tylko sprawiają wrażenie sampli prawdziwych zestawów. Tap Tempo daje już naprawdę wielkie możliwości i aż się chce ćwiczyć z takimi udogodnieniami! Brawa dla Blackstar za wskrzeszenie i rozwinięcie idei słuchawkowego mikro wzmacniacza.
PRODUCENT: www.blackstaramps.com
DYSTRYBUTOR: https://www.sound-service.eu/