Ten instrument to nie żadna imitacja Les Paula ani jego miniaturka, choć pobieżnie patrząc, mogłoby się tak wydawać. Jest to pełnoprawny i „dorosły” instrument, który gra swoim własnym brzmieniem i prezentuje szereg indywidualnych cech.
Projektanci Epiphone postanowili wykorzystać swoje doświadczenie, możliwości i spuściznę firmy, by wprowadzić na rynek elektroakustyczne ukulele jawnie nawiązujące do stylistyki Les Paula. Wcale nie jest to zatem wiosełko dla kolekcjonerów, nabywane jako dwudziesta siódma ciekawostka, czy po to, aby stanowiło ozdobę salonu, ale warto je zakupić mając na względzie przede wszystkim jego pratyczne zastosowanie.
Budowa
Les Paul Ukulele Tenor można używać zarówno na koncertach jak i w domowym zaciszu. Wszystko dzięki zamontowaniu prostego, acz skutecznego przetwornika piezo pod siodełkiem. Instrument posiada wbudowane gniazdo wyjściowe 1/4” i żadnego preampu – nie ma możliwości ingerencji ani w głośność ani barwę, na którą – jak się okaże, nie mamy powodu narzekać. Żeby było jeszcze bardziej interesująco, to maleństwo faktycznie możemy zacząć opisywać jak normalne pełnoprawne wiosło Epiphone. Zobaczcie: podobnie jak w Les Paulu Standarad, nasze ukulele posiada mahoniowy korpus z laminowanym klonowym topem (klasa drewna AAA), zapewniającym, jak się okazało, rewelacyjne brzmienie. Mahoniowy, jednoczęściowy gryf o ultrawygodnym profilu SlimTaper D jest przykręcony do korpusu przy pomocy 4 śrub.
Nie jest to typowe dla Les Pauli, które mają konkstrukcję set-in (klejoną) ale tutaj widocznie okazało się łatwiejsze w procesie produkcji. Z tyłu to ululele naprawdę wygląda jak mała gitara elektryczna, ciesząc oczy dzięki pięknemu lakierowi Vintage Sunburst (VS). Instrument posiada podstrunnicę z drewna Granadillo, stosowanego czasami w Les Paulach jako dobry zamiennik dla palisandru. Radius chwytni wynosi 16 cali, nabito na niej 21 progów (tylko o jeden mniej niż ma klasyczny Les Paul), a instrument posiada skalę 17″. Mostek wykonano z palisandru a siodełko z PCV – trzeba pamiętać, że przy nylonowych strunach to standardowa i słuszna koncepcja. Cały hardware jest niklowany co jeszcze bardziej dodaje powagi temu wiosełku. Klucze z przełożeniem 14:1 gwarantują idealne trzymanie stroju, co w połączeniu z czarnymi, nylonowymi strunami daje swobodę i precyzję jego korekty.
W zasadzie nasze ukulele stroi się jeszcze szybciej niż gitarę klasyczną, bo mniejsze ruchy kluczami dają silniejszą korektę stroju. Pickguard natomiast oprócz walorów estetycznych zapewnia ochronę miłemu dla oka klonowemu topowi. Skoro mowa jeszcze o designie tego małego instrumentu, trzeba jeszcze dodać, że korpus posiada jednowarstwowy binding w kolorze pickguardu, a na główce znalazły się insygnia świadczące o przynależności tego uke do utytułowanej rodziny Epi. Instrument jest dostarczany z miękkim pokrowcem Epiphone.
Brzmienie
Którz inny jeśli nie Epiphone mógłby zaprojektować takie stylowe ukulele, z którego teraz możemy korzystać w wersji „plugged”. W domu to rzecz nie zawsze konieczna, ale jeśli gramy poza domem? Tytułowy Les Paul (nie bójmy się go tak określać) ma o wiele więcej niż potrzeba zwykłemu ukulele, ale nic, co by przeszkadzało w tym, do czego zostało stworzone. Przede wszystkim można go podłączyć bezpośrednio do dowolnego systemu PA lub wzmacniacza (piecyka) w jakimkolwiek miejscu. Brzmi jako to z piezo – dość plastyczny sound, który trzeba tylko trochę podrasować korekcją wzmacniacza. Ale i na sucho, czyli unplugged przedstawia się nader korzystnie, by nie powiedzieć, korzystniej!
Świadczy to o niemal lutniczej robocie specjalistów-projektantów, którzy bardzo postarali się, by to ukulele grało jak żadne inne. I faktycznie, chyba udała im się ta sztuka, bo nasz tytułowy mały Epi to miód na uszy spragnione słodkich dźwięków lata, po szaroburej zimie. Poszczególne dźwięki naszego ukulele są wyjątkowo śpiewne, ale w taki gitarowy sposób – wybrzmiewają długo pełnią swoich możliwości, a jasny, krótki i pastelowy atak przywodzi na myśl gitary z nylonowymi strunami.
Oczywiście wszystko brzmi wzorcowo – ukulelowo, radośnie, beztrosko i słonecznie, ale charakter, nazwijmy to, psycho-akustyczny, może momentami przywodzić na myśl gitary pełnowymiarowe. To, że ten instrument ma w zasadzie budowę bardziej przypominającą hollow – body niż pudło akustyczne determinuje właśnie tę charakterystyczną definicję dźwięku, jego sprężystość, precyzję, jasną, ale pastelową paletę barw. Przy grze akordowej nie ma już żadnych złudzeń – to nie żadna gitara ale przebojowe ukulele, dla którego hawajski klimat jest klimatem naturalnym.
PRODUCENT: www.epiphone.com
DYSTRYBUTOR: www.lauda-audio.pl