We wrześniowym numerze Magazynu Muzyków TopGuitar ukazał się test gitary akustycznej Luna AMD50. Instrument do testów dostarczył dystrybutor produktów Luna w Polsce, firma FX Music.
Poniżej test przeprowadzony przez Mikołaja Służewskiego, redaktora działu sprzętowego TopGuitar:
Po wielu medialnych zapowiedziach byliśmy bardzo ciekawi instrumentów ze stajni Luna Guitars i po takim wstępie, jaki zaserwował nam testowany model AMD 50, jesteśmy zdecydowanie na tak.
Oferta Luna Guitars jest niezwykle szeroka, zwłaszcza jeśli chodzi o instrumenty akustyczne (bo w katalogu firmy znajdziemy też garść elektryków) i to nie tylko gitary, ale też basy, ukulele, banjo, mandoliny, gitary hawajskie i rezofoniczne. Liczba instrumentów oraz dostępnych wariantów wykończenia jest doprawdy imponująca. Przy całej tej różnorodności oraz oryginalności niektórych modeli (by wspomnieć chociażby niestandardowe otwory rezonansowe, ciekawe kolory czy malunki na płycie wierzchniej), która wśród gitarowej braci ma pewnie tyle samo zwolenników co przeciwników, do testu otrzymaliśmy całkiem standardowo wyglądające pudło, którego kształt jest nad wyraz znajomy osobom nawet w niewielkim stopniu interesującym się muzyką.
Luna AMD50: Budowa
Gitara pochodzi z serii Americana Classic, a więc odwołuje się do typowych, mocno zakorzenionych we współczesnej zachodniej kulturze konstrukcji – w wypadku Luna AMD50 mamy do czynienia z wzorcowym kształtem dreadnought (oprócz tego w tej serii dostępne są również modele folk, parlor oraz full jumbo). Płyta wierzchnia pudła rezonansowego wykonana została z litego świerku, co ma niebagatelny wpływ na finalne brzmienie, czyli element, który – wedle słów producenta – był sprawą kluczową przy projektowaniu serii Classic. Na boczki i spód wykorzystano palisander, a mahoniową szyjkę pokrywa podstrunnica z hebanu. Dobór materiałów jak najbardziej zacny, a wykonanie jeszcze lepsze! Instrument prezentuje się wyśmienicie i mimo tego, że jest to wyrób chiński (choć zaprojektowany w USA), to bynajmniej nie wieje od niego taniością, a umiarkowane zdobienia zdecydowanie dodają mu jeszcze smaku. Prosta rozeta to może nic szczególnego, ale za to binding krawędzi pudła oraz pasek dzielący na pół tylną jego powierzchnię wyglądają bardzo gustownie. Do tego bardzo pomysłowo rozwiązano znaczniki pozycji na podstrunnicy, zamiast tradycyjnych kropek mamy tu bowiem symboliczne przedstawienie kolejnych faz księżyca (odpowiednio nawiązujące do nazwy i logo firmy).
„Pierwszą rzeczą, na którą zwracamy uwagę od razu po chwyceniu za gryf AMD 50, jest jego wygodny profil. Szyjka jest umiarkowanie cienka, nie odbiegająca specjalnie od standardu nawet w porównaniu do gitar elektrycznych”
Na uwagę zasługują także szczegóły osprzętowe. Siodełko oraz podstawek mostka wykonane są z materiału o nazwie nubone, czyli syntetycznego odpowiednika kości słoniowej. Wielkim plusem jest zamontowanie dwóch kołków do paska, a nie tylko jednego, co zmuszałoby do wiązania drugiego końca paska sznurkiem do główki – na szczęście przewidujący producent pomyślał o osobach grających nie tylko w domowym zaciszu. Brawo! Ostatnią, ale nie najmniej ważną rzeczą jest fabryczne wyposażenie gitary w struny D’Addario, co oprócz gwarancji jakości i brzmienia daje także pewien komfort psychiczny i finansowy, bo dzięki temu nie musimy wraz z gitarą od razu kupować zestawu markowych strun, a swoją przygodę z nowym nabytkiem zaczynamy tak, jak powinniśmy, czyli od grania, a nie wymiany drutów.
Luna AMD50: Komfort gry i brzmienie
Pierwszą rzeczą, na którą zwracamy uwagę od razu po chwyceniu za gryf Luna AMD50, jest jego wygodny profil. Szyjka jest umiarkowanie cienka, nie odbiegająca specjalnie od standardu nawet w porównaniu do gitar elektrycznych, więc łapie się ją bardzo wygodnie i przesiadka z typowego elektryka (o ile nie gramy na jakiejś wyścigówce) jest praktycznie bezbolesna. Zauważalną różnicą jest oczywiście akcja strun, która zwyczajowo w przypadku instrumentów akustycznych jest nieco wyższa i zwłaszcza w wyższych partiach podstrunnicy trzeba się do tego przyzwyczaić. Najważniejsze jednak, szczególnie dla osób początkujących i poznających akordy w obrębie pierwszych kilku progów, jest to, że w tym rejonie gra się naprawdę komfortowo, a więc gitara jest przyjazna do nauki.
„Mimo całej swojej donośności dźwięk AMD 50 jest aksamitny i w pewnym stopniu subtelny, wpisujący się w ogólny wizerunek tej gitary – mocno osadzony w tradycyjnych wartościach, a jednocześnie lekko bujający w chmurach.”
Korpus Luna AMD50 nie ma wycięcia, które ułatwiałoby dojście do najwyższych progów – takie rozwiązanie oferuje wyższy model AMD 100 wyposażony również w elektronikę umożliwiającą nagłośnienie na scenie. Jedno ma zresztą ścisły związek z drugim, bo w wypadku AMD 50 postawiono na naturalny, akustyczny dźwięk instrumentu, który o wiele lepiej uzyskuje się z pełnego pudła bez żadnych wycięć i dodatkowych elementów (jak np. obudowa preampu) zmniejszających objętość i ujemnie wpływające na właściwości akustyczne pudła rezonansowego. Umówmy się jednak – kto tak często sięga powyżej XV czy nawet XII progu w gitarze akustycznej, żeby nie mógł przeżyć braku cutawaya? A – z drugiej strony – kto woli pełniejszy i głośniejszy dźwięk dobiegający z pudła? Sprawa załatwiona, dziękuję bardzo…
Jak w takim razie prezentuje się Luna AMD50, jeśli chodzi o brzmienie? Bardzo dobrze! Przede wszystkim słychać i czuć lity top, który przy każdym uderzeniu w struny miło wibruje, pompując powietrze do środka i na zewnątrz pudła. Dzięki swojej udanej konstrukcji gitara jest też głośna, stanowiąc silny punkt podparcia dla wokalu oraz wyraźnie zaznaczając swoje miejsce w miksie z innymi instrumentami. Odzywa się pełnym pasmem, oferując głęboki i bogaty dół oraz otwartą, lecz nie przesadnie zarysowaną górę. Mimo całej swojej donośności dźwięk AMD 50 jest aksamitny i w pewnym stopniu subtelny, wpisujący się w ogólny wizerunek tej gitary – mocno osadzony w tradycyjnych wartościach, a jednocześnie lekko bujający w chmurach. Niczym księżyc, który dla jednych jest przedmiotem naukowych obserwacji, dla innych źródłem poetyckich natchnień.
Luna AMD50: Podsumowanie
Luna AMD50 ma zdecydowanie swój czar; czuć od niej pozytywne wibracje, a nasze zaangażowanie w grę oddaje z nawiązką w postaci bardzo ładnego i dynamicznego brzmienia. Wdzięczny instrument do nauki, nieoceniony kompan przy ogniskowych śpiewach, ale także zaufany wspólnik do ulicznych występów. Modele z serii Classic wprowadzone zostały do oferty Luna Guitars w roku 2010, a fakt, że po tylu latach nadal utrzymują się w sprzedaży, świadczy niezbicie o ich świetnej jakości, którą sami już teraz również możemy potwierdzić.
„Luna AMD 50 ma zdecydowanie swój czar; czuć od niej pozytywne wibracje, a nasze zaangażowanie w grę oddaje z nawiązką w postaci bardzo ładnego i dynamicznego brzmienia. Wdzięczny instrument do nauki, nieoceniony kompan przy ogniskowych śpiewach, ale także zaufany wspólnik do ulicznych występów.”
Podobne produkty
LunaAMT 100 – Inny przedstawiciel serii American Classic to dreadnought o pełnym pudle, z elektroniką B-Band oraz ozdobiony pickguardem z tłoczonej skóry.
Luna AMD 100 – W porównaniu do AMD 50, „setka” ma wcięcie w korpusie oraz wbudowany przetwornik z preampem B-Band.