Przedstawiamy pierwsze wrażenia z testowania nowych efektów Mesa Boogie, firmy kojarzonej przede wszystkim z brzmieniami hi-gain. Mesa Boogie dała nam bardzo szeroki wybór możliwości już w każdej z prezentowanych kostek, a gdy zgromadzimy je razem, mamy komplet brzmień od czystych po siarczyste przestery i niczego w tym względzie nie będziemy musieli już poszukiwać. W oczekiwaniu na pełen test tych efektów, przyjrzyjmy się im z grubsza, dając czytelnikom przedsmak nadchodzącej zmiany warty w tym segmencie.
Mesa Boogie Flux Drive
Ma cztery regulatory: korekcję w postaci bass i treble oraz level (poziom sygnału na wyjściu do +20 dB) i gain, którym regulujemy poziom przesteru. Uzyskujemy brzmienia od czystego cleanu z delikatnym boostem, przez średnioziarnisty overdrive po ostry, lejący się przester, którym dopalimy solówki w najostrzejszych nawet gatunkach muzyki. Moduł kształtowania brzmienia przenosi nas szybko w rejony o różnej barwie dźwięku, ale zawsze będzie to inspirujące i bogate we wrażenia.
Mesa Boogie Grid Slammer
Oferuje zmienny poziom wzmocnienia z klasycznym podbiciem środkowego pasma, ale mimo to można go uznać za bardziej liryczny preamp, świetnie sprawujący się, z minimalną zawartością overdrive’u. Zapewni soczystsze wybrzmiewanie, na początku skali gainu dźwięki są bardziej śpiewne i słodkie, na końcu rockowo dopalone. Do dyspozycji mamy potencjometry level (do +20 dB), gain oraz tone.
Mesa Boogie Throttle Box
To prawdziwe pudełko trotylu, czekające tylko na zapalnik w postaci naszej gitary. Już w minimalnej pozycji ocieramy się o hi-gain, a drobnoziarnistość przesteru powoduje efekt prawdziwej ściany dźwięku, ale z dużą wrażliwością na dynamikę i naszą artykulację. Dzięki opcji mid cut można przenieść się w świat blues rocka, bo realizuje ona inteligentne podcięcie środka. Pozostałe regulatory to level (do +20 dB), gain, tone oraz przełącznik poziomu overdrive’u lo/hi.
Mesa Boogie Tone Burst
Oto idealne rozwiązanie dla rozgrzania wiosła na singlach lub dopalenia humbuckerów. Booster z przesterem sprawdzi się zawsze, zwłaszcza gdy czuć w nim ducha Mesy! Brzmienia czyste mają tu duży zakres i prezentują się wyśmienicie. Potencjometry jak u Flux Drive’a: bass, treble level i gain.