Samick to duża koreańska korporacja producentów instrumentów muzycznych klawiszowych i strunowych założona w 1958 roku. W skład tej korporacji wchodzi między innymi marka Greg Bennett. I właśnie dlatego na główce pojawia się logo Samick z dopiskiem Greg Bennett Design, a wewnątrz gitary znajdziemy napis: Designed and Engineered in the USA – hand crafted in Indonesia.
Firma ta produkuje gitary elektryczne, basowe, jak i akustyczne. W niniejszym teście przedstawię akustyczny model GD 101 SCE N. Dodam tylko, że czuję mały sentyment do tej marki, ponieważ pierwszą gitarą, którą sam sobie kupiłem, był używany elektryk Samicka. Wiekowy, bo jeszcze ze starym logo i z serii custom pro shop Valley Arts Guitar, robiony w Korei.
Budowa i wygoda
Kształt gitary to bardzo popularny dreadnought. Mamy tu zatem spory korpus, średnie wcięcie w talii i głębokie pudło. Dzięki temu gitara dobrze leży na nodze i ma dobre miejsce podparcia prawej dłoni. Mamy też wycięcie w pudle (cutaway), co daje nam komfortowe dojście do wyższych progów. Płyta wierzchnia jest to lity świerk, reszta korpusu i gryf jest z mahoniu. A wszystko w kolorze naturalnym i wykończone na piękny połysk. Podstrunnica to palisander, na którym nabito dwadzieścia progów medium. Wszystko wykończone bezbarwnym lakierem na wysoki połysk. Dużym plusem w tej gitarze jest elektronika firmy Fishman – IsysT. Bardzo dobra i popularna marka. Wygodną rzeczą jest też wbudowany tuner i dioda sygnalizująca o niskim poziomie baterii. Bardzo miły i przyjazny w graniu jest profil gryfu. Niezależnie od usytuowania ręki na nim, nie czuję żadnych oporów i nie muszę z nim walczyć, jak to czasami bywa z topornymi gryfami. Samo wykończenie sprawia naprawdę miłe wrażenie – wydaje się, że jest to dobrze i solidnie zrobiony instrument.
Brzmienie
Kształt pudła sprawia, że gitara ma bardzo donośne brzmienie i świetnie nadaje się do gry akordowej. Gitara ma bardzo jasny i klarowny dźwięk, ale z małą ilością dołu, co powoduje, że brzmienie jest nieco płytkie. Zależnie od gustu i potrzeb można to uznać za plus lub minus. Zobaczymy, jak nasza dama sprawdzi się po podłączeniu do pieca lub w linie. Dużym zaskoczeniem w tej gitarze (o czym już wspomniałem), której cena mieści się w przedziale do 1000 zł, jest elektronika marki Fishman. Co prawda, możliwości regulacji brzmienia nie są powalające, bo mamy tu tylko gałkę volume i dwa guziki (contour i phase), dostajemy jednak dobrą jakość dźwięku podczas gry na kablu. Pierwszy z tych guzików to contour, który uwypukla niższe i wyższe częstotliwości, wyrazie słychać tę różnicę w brzmieniu. Drugi guzik to phase, czyli odwrócenie fazy. Gdy gitara zaczyna nam się wzbudzać lub sprzęgać, wciśnięcie tego przycisku może wyeliminować to zajście. Ostatecznie stwierdzam, że ta gitara z kabla gra znacznie lepiej niż na sucho. Mamy pełny i okrągły dźwięk. Już nie ma braków w dole i nie ma wrażenia płytkości brzmienia, co ma miejsce podczas gry na sucho. Jak na tę klasę cenową brzmienie jest przyzwoite.
Podsumowanie
Mamy tu naprawdę godną zaufania gitarę dla wszystkich, którzy chcą nabyć stosunkowo dobrej jakości instrument elektroakustyczny, ale nie mogą przekroczyć założonego progu finansowego. Stosunek jakości do ceny jest w tym przypadku świetny. Instrumenty Samick Greg Beneett są przystępne cenowo raczej dla większości gitarzystów, więc warto się zapoznać z ofertą firmy. Jakością też nie odbiegają od swojej konkurencji w tym segmencie cenowym – w sam raz na dobry początek przygody z instrumentami elektroakustycznymi.