Co prawda premiera tego urządzenia miała miejsce rok temu, ale dobrze wiecie, że niektóre rzeczy dzięki unikalnym i wybitnym cechom długo zachowują swoją aktualność. Tak właśnie jest z tytułowym SpectraDrive, który przez rok nie zestarzał się, lecz wręcz przeciwnie –udowodnił swoją przydatność na wielu światowych scenach.
Preampy tego typu nie są wymyślane tylko po to, by polepszyć brzmienie basu. To byłoby trochę nie fair, gdyby producenci preampów podłogowych zakładali, że każdy ich użytkownik posiada niedomagającą basówkę, która potrzebuje pomocy. Wielu użytkowników basów z najwyższej półki korzysta z preampów w pedalboardzie, bo spełniają one kilka istotnych funkcji, których czysty bas często nie jest w stanie samemu wygenerować.
Idea
Ideą SpectraDrive jest zapewnienie basistom oryginalnego i znajomego z headów TC toru sygnału, a także dodatkowych autorskich układów w postaci SpectraComp (kompresor) i TubeDrive (przester). Do tego wszystkiego dodano kilka niezbędników w postaci DI-boksa czy korekcji i w zasadzie to wystarcza, by uszczęśliwić dziewięćdziesiąt procent basistów. SpectraDrive, jeśli trafi do naszej podłogi, stanie się swoistym centrum dowodzenia, odpowiedzialnym za jakość i barwę sygnału bez żadnych modulacji przestrzennych. Pozwoli on jednocześnie pozbyć się z pedalboardu co najmniej dwóch kostek (przester i kompresor), jeśli nie trzech (equalizer) i koniec końców zaoszczędzić w nim miejsca. Wedle prawideł basowej sztuki wojennej zapinamy go na początku łańcucha, by dalej móc modulować już bardziej zróżnicowany sygnał.
Budowa
SpectraDrive Bass Preamp to wszechstronny sprzęt, choć jego obsługa jest banalna, a liczba potencjometrów niewiele większa niż w przeciętnej kostce. Jak już wspomniałem, w SpectraDrive zaimplementowano wiele niezbędnych dla basisty funkcji, takich jak wielopasmowy kompresor SpectraComp oraz sekcję distortion, której charakter można zmieniać dzięki presetom TonePrint, o których jeszcze napiszę. Mamy tu do czynienia z wysokiej klasy przedwzmacniaczem (pierwszy stopień wzmocnienia) zaimportowanym wprost z basowych headów TC Electronic! Jeśli ktoś darzy atencją np. głowę BQ 500, a korzysta z innego wzmacniacza, może podkolorować swoje brzmienie pod TC właśnie dzięki tytułowemu SpectraDrive. Idąc dalej, mamy znajomy equalizer zapożyczony z BH 800, a zatem wyposażony w cztery regulatory (bass, lo-mid, hi-mid, treble), które czynią odwieczne poszukiwanie brzmienia łatwym i przyjemnym. Bez wielkich ceregieli przechodzimy teraz do clou programu. Tube Drive, co wiemy z basowych headów klasy D TC Electronic, symuluje zarówno brzmienie lamp preampu, jak i lamp końcówki mocy, oferując zniekształcenia od lekkiego overdrive’u po ciężki lampowy distortion. Z kolei regulator SpectraComp, również za pomocą technologii TonePrint, dostarcza wielu typów kompresora, który działa plastycznie, efektywnie i dynamicznie. Przypominam, że oferta dodatkowych programów TonePrint dla naszego preampu powiększyła się ostatnio o kilka kolejnych ustawień, które producent określa mianem „Siedmiu wspaniałych”. Zestaw ten obejmuje takie presety jak bitcrushish, yauwotus, clean boost, nasal rock, dark horse, biff mug sustainer i more cowbass. Idziemy dalej. Footswitch by-pass to tylko pozornie zwykłe ominięcie aktywnych układów preampu i przepuszczenie sygnału w postaci dry, jak po kablu. Mamy bowiem do czynienia z wbudowanym układem BonaFide Buffer, który jest autorskim pomysłem inżynierów z TC (funkcjonuje również jako osobna kostka TC). Polega on na tym, że analogowy bufor, dzięki zmianie impedancji układu, umożliwia zachowanie pierwotnej siły i jakości sygnału w przypadku korzystania z długich przewodów gitarowych albo długich łańcuchów różnych efektów.
Ukryta i często niedoceniana siła tego urządzenia tkwi jednak w czym innym. Stanowi ją zbalansowane, aktywne wyjście DI o studyjnej, najwyższej jakości, które pozwala na bezpośrednie połączenie z konsolą mikserską bądź innym sprzętem studyjnym oraz niezależną kontrolę tego sygnału. SpectraDrive sprawdzi się również podczas ćwiczeń – umożliwi to wysokiej jakości wzmacniacz słuchawkowy oraz wejście aux, pozwalające podłączyć zewnętrzne liniowe źródło dźwięku (smartfon, tablet, laptop etc.). Na koniec zwróćmy jeszcze uwagę na wielce użyteczne szeregowe wyjście thru do podłączenia tunera lub do wypuszczenia czystego sygnału do wzmacniacza bądź miksera.
Brzmienia
Tor czysty (TubeDrive skręcony do zera) odpowiada szybko i czyściutko. Nie zniekształca brzmienia, nawet gdy potraktujemy je większym gainem. Obsługa EQ jest banalnie prosta i już w dziesięć minut po odpaleniu sprzętu miałem zapamiętane kilka ulubionych brzmień. Jeśli pozostaniemy przy kanale czystym, wylewa się z niego ciepły, nasycony i przypominający pełną lampę basowy dźwięk. Może ma to związek z kompresją, pewnie także z zawartością odpowiednich harmonicznych… W każdym razie można powiedzieć, że ten ton, idealny do mocnego, rockowego grania, ataku slapem, ale również kostką jest bardzo sexy! Jest to nowoczesny, nasycony i zadziorny ton. Ustawienie bardziej subtelnego i skupionego brzmienia typowego dla basowej techniki fingerstyle również nie nastręczyło mi trudności. Wystarczyło bardzo delikatnie podciąć treble, podobnie subtelnie podbić niski środek, podkręcić kompresję i przenieść się z prawą dłonią w okolice przetwornika mostkowego. Zaowocowało to pożądanym efektem bliskości i precyzji, a zarazem pewnego przytłumienia barwy na rzecz kontury dźwięków. Oprócz gęstych funkowych fraz brzmienie to sprawdzi się prawdopodobnie także ze spokojnymi bossa novami czy żwawszymi sambami. Niezastąpiony tu okazał się kompresor, który wyczulił wzmacniacz na tłumione nuty (palm muting).
Pozostaje napisać jeszcze słów kilka o przesterowaniu sygnału. Temu torowi bliżej jest do brzmień jasnych, które nie są jednak zimne. Barwa jest dalej gorąca, tekstura przesteru lampowa – dosyć gruboziarnista i nie za ostra. Oczywiście regulacja jest pełna i kompletna, tak samo łatwo doprowadzić sound do delikatnego przesteru, jak i agresywnej, brudnej ściany dźwięku. Et voila – oto basowy preamp XXI wieku.