W najnowszej, najbardziej zaawansowanej odsłonie efektu JamMan, firma DigiTech połączyła w jednej obudowie dwa urządzenia: looper oraz delay. Nie bez przyczyny, bo looperowcy bardzo często sięgają po ten właśnie efekt, a niewiele jest dobrze brzmiących delayów, dających się łatwo zsynchronizować z loopem.

Testowaliśmy już na naszych łamach JamMana Stereo, który okazał się urządzeniem bardzo przyjaznym i muzykalnym. JamMan oferuje bardzo dobrej jakości stereofoniczny dźwięk, jest prosty i funkcjonalny. DigiTech JamMan Delay jest krokiem naprzód, mającym uczynić urządzenie jeszcze bardziej kreatywnym. DigiTech tym razem oddaje nam do dyspozycji prawdziwie stereofoniczny zarówno looper, jak i delay. Oba w pełni programowalne oraz posiadające możliwość synchronizacji, tak aby delay pracował w tempie pętli. Jak twierdzą specjaliści w firmie DigiTech: „Celem firmy jest stałe dostarczanie nowych dróg, umożliwiających wykonawcom rozwijanie ich zdolności i kreatywności. JamMan Delay Looper ma pomóc artystom wynieść ich twórczość na nowy poziom”. Trochę pachnie to marketingowymi sloganami, ale jest w tym też sporo prawdy. DigiTech JamMan Delay jest jedyną taką kombinacją w jednej obudowie na rynku, a obcowanie z nim może być jednym z ciekawszych sprzętowych doświadczeń w życiu niejednego muzyka. Znając z doświadczenia możliwości, jakie oferuje „młodszy brat” – JamMan Stereo, z zainteresowaniem zabrałem się do testowania jego bardziej zaawansowanej wersji. Ciekaw byłem różnic i przede wszystkim funkcjonalności samego delaya wykorzystywanego razem z looperem, jak i bez niego.

Budowa efektu DigiTech JamMan Delay
JamMan Delay jest jedyną kombinacją efektu looper i delay w jednej obudowie na rynku, a obcowanie z nim może być jednym z ciekawszych sprzętowych doświadczeń w życiu niejednego muzyka.
Jedną z wielu zalet JamMana Stereo były jego stosunkowo niewielkie rozmiary. DigiTech JamMan Delay jest praktycznie dwa razy większy i nie jest to spowodowane niemożliwością zamknięcia urządzenia w mniejszej obudowie, lecz dodaniem czterech kolejnych przycisków nożnych, ułatwiających obsługę podczas gry na żywo, a to z kolei wymaga większej przestrzeni. Dolny rząd przycisków zarezerwowany został dla loopera i są to te same funkcje, jak w przypadku modelu JM Stereo. Górny rząd przycisków to obsługa efektu delay. Pierwotnie pomyślałem, że pierwsze trzy przełączniki, oznaczone jako 1, 2 i 3, są odpowiedzialne za nagrywanie kolejnych równoległych fraz, podobnie jak w innych looperach. Jednak DigiTech ma tutaj nieco odmienną koncepcję – możliwość nagrywania kolejnych fraz realizujemy za pomocą przycisków nożnych Loop Up i Loop Down, pod którymi mamy do zagospodarowania praktycznie 99 lokacji. Daje to ogromne możliwości w organizacji formy utworu. Wracając do przycisków 1, 2, 3, do każdego z nich możemy przyporządkować jeden z ośmiu różnego typu efektów delay. Każdy z tych trzech może mieć zupełnie niezależne nastawienia.

Czwartym przyciskiem w górnym rzędzie jest Tap Tempo. Jego dwukrotne przyciśnięcie ustala czas działania efektu, a dłuższe przytrzymanie powoduje synchronizację tempa delaya z beatem naszej pętli. Bardzo przydatna funkcja wpływająca korzystnie na loopowany materiał, szczególnie w połączeniu z możliwością ustalenia sposobu rytmizowania powtórzeń w obrębie taktu. Dla przykładu, ustawienie przyciskiem Multiplier na wartość triolową czy kropkowaną przy działającej synchronizacji pomoże nam w utrzymaniu polirytmii „w tajmie”. Bardzo przydatna to rzecz, szczególnie przy dalszym dokładaniu kolejnych overdubów.

Podstawowe cechy konstrukcyjne urządzenia to podobnie jak w przypadku JM Stereo pancerna obudowa i bardzo trwałe footswitche. Delay jest pierwszym modułem w całym testowanym urządzeniu, co oznacza, że jeżeli jest włączony, to będący za nim looper zarejestruje dźwięk z efektem, którego nie będzie można później zdjąć, ale za to do kolejnych overdubów można użyć inne delaye lub w ogóle je wyłączyć. Zdecydowanie atrakcyjniej niż gdyby było odwrotnie (delay na końcu, looper pierwszy), wówczas wszystko, co zostałoby zarejestrowane i co próbowalibyśmy dograć, miałoby jeden i ten sam efekt delay – nuda! Generalnie looper zawsze dobrze jest włączać na końcu naszego łańcucha efektów.

W porównaniu z JM Stereo wprowadzono kilka zmian. Na tylnym panelu zrezygnowano z wyjścia Rhythm Out, które służyło do niezależnego wyprowadzenia podkładu rytmicznego (czy kliku) np. dla perkusisty celem synchronizacji bębnów z loopem. Trochę szkoda. Nie znajdziemy też wejścia mikrofonowego, którego obecność w JM stereo pozwalała znakomicie wykorzystywać urządzenie przez beatboxerów. Ponadto brakuje wejścia Aux, którym można było podłączać mp3 i inne źródła sygnału. Na koniec nie znalazłem też gniazda słuchawkowego. Być może producent, chyba słusznie zresztą, zaprojektował swojego najbardziej rozbudowanego loopera do zastosowań stricte live na scenie z gitarą i w miejsce wyżej wspomnianych brakujących wejść dodał gniazda Expression oraz Footswitch, obsługujące looper lub delay. Wyboru dokonujemy przyciskiem Expression Assign.
Na frontowym panelu efektu DigiTech JamMan Delay również mamy kilka zmian. Najistotniejsza to zamiana pokrętła Select na dwa przyciski o takim samym przeznaczeniu. Zainteresowanych funkcjonalnością samego loopera odsyłam to testu JamMana Stereo zamieszczonego w październikowym (2010) numerze TG. Działanie i obsługa Jam- Mana Stereo oraz wersji Delay są identyczne. Zamiast tego chciałbym się skupić na dodatkowym dobrodziejstwie płynącym z efektu delay.

Brzmienie efektu DigiTech JamMan Delay
Delay jest pierwszym modułem w całym testowanym urządzeniu, co oznacza, że jeżeli jest włączony, to będący za nim looper zarejestruje dźwięk z efektem.
Jedynym znanym mi podobnym mariażem looper/ delay jest legendarny Line 6 DL4. Posiada on szereg znakomitych delayów, ale znacznie uboższy looper, a właściwie jego namiastkę. Przyznam, że nie spodziewałem się zbyt wiele od testowanego urządzenia jeśli w temacie delaya, bo w mojej świadomości DigiTech JamMan Delay to przede wszystkim looper. Wielkie i pozytywne było moje rozczarowanie, kiedy usłyszałem jak dobre są delaye w testowanym JamManie. Nie jest to jakiś tam dodatek, mający w sposób wątpliwy podnieść atrakcyjność produktu, a pełnowartościowy efekt, który można przecież wykorzystywać niezależnie od loopera. Warto zauważyć, że sam delay podobnej jakości kosztuje tyle, co całe to niebieskie pudło z przecież bardzo dobrym looperem na pokładzie. Na dodatek oba moduły są zsynchronizowane, czyli delay może pracować w tempie ustalonym w looperze. Normalnie takie cuda można zrobić przy pomocy MIDI, a to rzecz niewystępująca powszechnie w stompboxach.
Ale do rzeczy. Delay oferuje trzy programowane presety pod każdym z nożnych przycisków. Do dyspozycji mamy osiem typów efektu, a czas opóźnienia maksymalnie może wynosić 16 sekund. Tempo można kontrolować pokrętłem, przyciskiem Tap Tempo oraz, jak wspomniałem, zsynchronizować je z looperem. Oprócz klasycznej kontroli Time, Repeats, Delay Level mamy jeszcze dwa pokrętła Modify. Każde z nich reguluje odrębne parametry w zależności od wybranego typu efektu. I tak na przykład dla Analog Delay mamy regulację modulacji i tonu, a dla taśmowego Drive i Wow/ Flutter, czyli parametry zniekształcające i zabrudzające dźwięk. Trzy niezależnie zaprogramowane delaye i możliwość zmiany ich w locie to bardzo praktyczne rozwiązanie. Co więcej, możemy podłączyć pedał ekspresji i płynnie regulować wybrane parametry. Aby jeszcze wszechstronniej wykorzystać sam tylko delay, mamy do dyspozycji przycisk Dry Off, który pozwala na podłączenie efektu w równoległej pętli efektowej i wykorzystanie Aux Send/Return w mikserze. Jako że przywołałem na początku porównanie z Line 6 DL4, czas na konkluzję: Line 6 DL4 jest dzisiaj urządzeniem legendarnym i posiada świetne efekty opóźniające, które znalazły uznanie wielu zawodowców – Jam- Man Delay nie ustępuje mu ani o włos.

Ogólna ocena testu efektu DigiTech JamMan Delay
Dla gitarzysty, który planuje rozpocząć przygodę z loopowaniem, zabawa testowanym JamManem stanowi idealną okazję, by stać się zdeklarowanym zwolennikiem loopowania.
Komu poleciłbym ten sprzęt? Istnieje grupa osób, które używają looperów i wiedzą, jak dobrze jest mieć możliwość synchronizowania pętli z efektem podczas tworzenia dźwiękowych tekstur. Dla gitarzystów, którzy planują rozpocząć przygodę z loopowaniem, testowany DigiTech JamMan Delay stanowi idealną okazję, by wkręcić się w temat na dobre. Dla tych, którzy szukają jedynie dobrego delaya, JamMan będzie również łakomym kąskiem, bo gratis otrzymują oni świetny looper, kombajn do podkładów i ćwiczeń. Funkcjonalność zamknięta w pancernej obudowie. Na koniec informacja dla osób wciąż wątpiących: firmy DigiTech i produkujący rewelacyjne efekty opóźniające Lexicon są razem częścią wielkiej międzynarodowej korporacji Harman International Industries (oprócz tego zrzeszającej m.in. AKG, Studer, Mark Levinson). Stąd daleko idący, ale jednak wniosek o wspólnym, korporacyjnym interesie, pozwalającym czerpać korzyści z osiągnięć zatrudnianych tam 11000 osób.

testował: Grzegorz Ufnal
Rozbudowany looper z dodatkową funkcją
efektu delay do profesjonalnych, scenicznych
zastosowań.
cena: 419 PLN
sprzęt dostarczył: www.essaudio.pl
strona producenta: www.digitech.com