Ćwiczenie na gitarze bywa często bardzo nudną, obowiązkową praktyką. Wie o tym każdy, kto poważnie traktuje instrument. Okazją do połączenia dobrej zabawy i rzeczywistego zdobywania kolejnych umiejętności na instrumencie może okazać się nowa gra Rocksmith firmy Ubisoft wykorzystująca prawdziwą gitarę jako sterownik. Tutaj testujemy wersję Sony Playstation 3, ale są równiez wersje na inne platformy.

Rocksmith – gra skazana na sukces?
Ubisoft od ładnych paru lat jest gwarantem wysokiej jakości produktu na rynku, który – jak podają statystyki – staje się najszybciej rozwijającą się gałęzią show-biznesu. Wartość rynku gier komputerowych przewyższa już wartość rynku hollywoodzkich produkcji filmowych, a dobra gra potrafi w pięć dni po premierze zarobić więcej niż film, książka czy płyta. Ubisoft to absolutna czołówka wydawców gier, ma na swoim koncie takie tytuły jak: „Assassin’s Creed”, seria „Tom Clancy’s” czy gra, która wpisała się do kanonu klasyki gier komputerowych – „Might & Magic Heroes”. Jest cała lista tytułów, na których dorastają kolejne już pokolenia i dzisiaj odbiorcami gier są użytkownicy w bardzo różnym wieku, a tzw. grono hardcore gamers to najczęściej osoby w wieku od dwudziestu pięciu do trzydziestu lat.

Chyba każdy gitarzysta kojarzy tytuł „Guitar Hero” i prawdopodobnie niemal każdy patrzy na tę grę z przymrużeniem oka, bo bycie mistrzem w GH wcale nie oznacza bycia nawet ledwie początkującym gitarzystą. Obawiam się że sam Guthrie Govan łatwo zostałby pokonany przez jakiegoś dziewięcioletniego mistrza wciskającego przyciski z prędkością bliską barierze dźwięku. Przez kilka ostatnich lat ambitni gitarzyści prosili o grę wideo, która pozwoliłaby im wykorzystać prawdziwy instrument i prawdziwe umiejętności. Tak oto w ubiegłym roku pojawiła się gra Rocksmith, która – jak się okazało – oprócz dobrej zabawy jest również dobrym narzędziem do nauki. Może to być także dobra okazja dla rodziców, by dać swoim pociechom nową i bardziej kreatywną rozrywkę. Spory sukces, jaki odniósł Rocksmith w Ameryce, sprawił, że wiele osób w Europie, w tym w Polsce, z niecierpliwością czekało na jesienną premierę gry ukazującej się teraz również w wersji na PC.

Gitara jako kontroler w grze Rocksmith
Play Station 3 oferuje różnego rodzaju sposoby na spędzanie wolnego czasu. Najczęściej polega to na dosyć leniwym siedzeniu na kanapie i operowaniu jedynie manetkami joysticka. Producenci software’u, chcąc ruszyć użytkowników z wygodnej sofy, zaproponowali różnego rodzaju gry i programy treningowe oraz stosowne, dodatkowo płatne kontrolery, dzięki którym można grać w tenisa, walczyć na miecze itp. Jak rozwiązał ten problem Ubisoft? Z grą Rocksmith otrzymujemy specjalny kabel umożliwiający podłączenie naszej gitary do konsoli PS3, bo do gry w Rocksmith niezbędna jest właśnie prawdziwa gitara. Kabel zakończony z jednej strony wtykiem USB, a z drugiej strony klasycznym gitarowym jackiem. Rocksmith jest wspierany przez gitarowego potentata – firmę Epiphone – i co ciekawe, grę można nabyć w pakiecie z gitarą Epiphone Les Paul Junior. To duża nowość, bo jak dotąd nikt nie sprzedawał jeszcze gry, do której dołączona jest gitara. Bywa raczej odwrotnie – sprzedawane są gitary z bonusami w postaci m.in. programów komputerowych. Posiadanie prawdziwej gitary jest tutaj konieczne, ponieważ jest ona narzędziem kontrolującym grę. Wystarczy tania i prosta gitara, choć rzecz jasna, jeżeli nie masz jeszcze gitary, to aby sobie krzywdy nie zrobić już na początku, warto zainwestować parę złotych w coś nadającego się do grania. W zasadzie Rocksmith jest bardziej programem treningowym niż grą, chociaż ma wszelkie atrybuty gry zręcznościowej. Przede wszystkim umożliwia bardzo przyjemne i kreatywne spędzanie czasu.

Po uruchomieniu PS3 i załadowaniu programu uczestnik jest bardzo precyzyjnie prowadzony przez proces konfiguracji sprzętu. Wszystko, każdy problem jest dokładnie omówiony i wytłumaczony. Poziom głośności gitary zostaje automatycznie wyregulowany, a strojenie gitary odbywa się w sposób jasny nawet dla osoby trzymającej gitarę w ręku po raz pierwszy. Każdy obeznany z problematyką przetwarzania dźwięku gitarowego na sygnał cyfrowy na pewno zapyta o problem latencji. Otóż, przyznam się, że ja również trochę się tego obawiałem, ale podłączenie PS nawet najprostszym kablem typu zintegrowane audio-wideo – oficjalnym przewodem AV PlayStation, czyli po analogu – dało latencję na tyle niską, że w praktyce problem przestał być zauważalny. Myślę, że wersja na PC umożliwiająca wykorzystanie sterowników ASIO dałaby jeszcze lepsze rezultaty.

Continue Journey w Rocksmith…
…czyli „kontynuuj podróż z grą Rocksmith”. Pod tym hasłem kryje się przygotowany dla nas program treningowy umożliwiający rozpoczęcie podróży od prostych, ale obowiązkowych klasyków rocka jak np. „I Can’t Get No Satisfation” The Rolling Stones. Główne menu pozwala nam dostosować grę do swoich umiejętności lub potrzeb – nie musimy też korzystać z całego programu treningowego. Wybierając zakładkę songs, możemy skupić się na ulubionych piosenkach. W pakiecie dostajemy całkiem obszerną listę kilkudziesięciu piosenek – od The Animals i Cream, przez Soundgarden, RHCP, aż po Kings of Leon. Od klasyki do najnowszych przebojów. Co dwa tygodnie Ubisoft wydaje DLC (Downloadable Content) z nowymi utworami bądź efektami gitarowymi (mamy również możliwość wpływania na brzmienie gitary) – obecnie możemy ściągnąć sobie m.in. „Queen Song Pack” czy „Megadeth Song Pack” oraz uczyć się partii gitar Briana Maya, Dave’a Mustaine’a czy naprawdę trudnych solówek Marty’ego Friedmana.
Zanim podejmiemy próbę wykonania wybranej piosenki w całości, możemy nauczyć się jej kolejnych fragmentów, wybierając opcję riff repeater. Każda z piosenek podzielona jest na części: intro, verse, buildup, chorus itp. W opcji riff repeater możemy uczyć się każdego fragmentu na trzy sposoby, wybierając: free tempo – zalecane przy pierwszych próbach, accelerator – stopniujący tempo aż do właściwego 100%, oraz leveler – kwalifikujący na kolejne poziomy trudności zależnie od precyzji trafionych nut.
Każdy problem i każdy fragment utworu możemy pokonać w pięciu próbach. Ponadto, jeżeli utwór zawiera konkretne problemy techniczne jak np. power chords, bending, hammer on – pull off, flażolety, mamy możliwość skupienia się na tych właśnie konkretnych problemach dzięki dobranym programom treningowym. Najpierw zagadnienie jest dokładnie wytłumaczone i zilustrowane. Piosenki przygotowane są do ćwiczeń przynajmniej w dwóch wersjach: single note arrangement oraz combo arrangement.
Za każdym razem, kiedy rozpoczynamy ćwiczenie fragmentu lub całej piosenki, Rocksmith sprawdza, czy jesteśmy nastrojeni. Jeżeli wybrany utwór wymaga przestrojenia gitary, zostajemy poproszeni o zmianę stroju. I tak na przykład w „Outshined” zespołu Soundgarden gramy w drop D. Kwestia obniżenia stroju jest oczywiście wcześniej tłumaczona – dla osób znających inne stroje to nic nowego, ale dla kogoś, kto nie wiedział, że tak też można, to przecież zupełnie nowy świat! A ponadto „Outshined” jest przecież wcale niełatwym utworem w metrum 7/4!
Jak Rocksmith sprawdza się w nauce gry?
Gra sprawdza się bardzo dobrze jako program instruktażowy i z pewnością czas spędzony z Rocksmith jest to czas spędzony produktywnie, co trudno powiedzieć o innych grach. Chociaż sam mam na półce parę ulubionych tytułów gier (m.in. wspomnianą grę „Heroes M&M”), to przyznaję, że wolę ich nie dotykać, bo zawsze kończy się to „wkrętką” na długie tygodnie. Z Rocksmith jest inaczej i każdy nawet zaawansowany gitarzysta może się tutaj nauczyć ciekawego repertuaru. Zupełny nowicjusz – oczywiście przy odpowiednio rzetelnym podejściu do gry – dzięki Rocksmith może się nauczyć grać na gitarze. W ramach relaksu w zakładce guitarcade znajdziemy trochę typowo zręcznościowych gier jak: Ducks, Down of The Chorded, gdzie możemy „postrzelać” do kaczek czy nawet zoombie. Wszystko oczywiście za pomocą przyciskania odpowiednich progów i strun lub grania odpowiednich akordów. To nie jest wcale łatwe, bo trzeba precyzyjnie i szybko trafiać dźwięki lub grać właściwe akordy, rozróżniając F7, FM7 oraz Fm7. To trochę jak czytanie a vista. Takie rzeczy polecam jednak w przerwach pomiędzy kolejnymi etapami naszej podróży z gitarą przez style, gatunki i techniki.

Podsumowanie testu gry Rocksmith
Nagrodą za opanowanie utworu jest możliwość wykonania go na koncercie przed publicznością. Na ekranie widzimy wtedy pozytywnie nastawionych ludzi nie szczędzących pochwał, jeśli gramy dobrze. A trzeba grać rzeczywiście dobrze, bo Rocksmith wymaga precyzji, jest czuły na błędy i nie daje się oszukiwać. Wymaga rzeczywistych umiejętności, które możemy nieustannie poszerzać, stawiając sobie kolejne wyzwania w zakładce challenges.
Warto jeszcze raz podkreślić, że gra jest bardzo przyjemną formą spędzania czasu w sposób kreatywny, zarówno grając w pojedynkę, jak i w trybie multiplayer. Będzie też wreszcie niezłym sposobem dla wszystkich rodziców szukających jakiejś alternatywy niż lubiane (niestety!) przez dzieci strzelanki czy szybką jazdę samochodem, a chcących w jakiś delikatny sposób zainteresować swoje pociechy grą na gitarze. Być może Rocksmith wychowa nam jakiegoś mistrza gitary? Nie jest to wykluczone, ponieważ dzięki szybko rosnącej społeczności oraz zapleczu DLC każdy będzie mógł znaleźć dla siebie drogę i odbyć własną podróż z gitarą.
testował
Grzegorz Ufnal
Ubisoft Rocksmith PS3
opis
Gra muzyczna wykorzystująca prawdziwą gitarę
jako kontroler. Przeznaczona zarówno dla
zaawansowanych, jak i absolutnych nowicjuszy.
cena
Rocksmith + kabel (PC) – 170 PLN
Rocksmith + kabel (PS 3/X360) – 270 PLN
Rocksmith – Bundle Guitar (PC) – 600 PLN
Rocksmith – Bundle Guitar (PS 3/X360) – 700 PLN
strona producenta
www.ubi.com