• Redakcja
  • Newsletter
  • Reklama
  • O nas
  • Regulamin
  • Polityka prywatności
  • Dodaj newsa
TopGuitar.pl
  • Newsy
    • Newsy artystyczne
    • Newsy sprzętowe
    • TopVideo
  • Artyści
    • Lista znanych gitarzystów: odkryj legendy gitary
    • Wywiady
    • Artykuły
    • Garaż
    • Recenzje
    • TopLegendy
  • Imprezy
    • Najbliższe imprezy
    • Kup bilety
    • Reportaże i relacje
    • Patronat TopGuitar
  • Sprzęt
    • Sprzęt na Topie
    • Testy
    • Zestawienia sprzętu
    • Zabrzmij jak…
    • Sprzęt Mistrzów
  • Porady
    • Doktor Amp
    • Doktor G
    • DIY, czyli zrób to sam
    • Jak promować zespół
    • Porady sprzętowe
    • Porady muzyczne
  • Nauka gry
    • Warsztaty
    • Chwyty gitarowe
  • TopSpecial
    • Felietony
    • TopLegendy
    • TopSpecial-Zestawienia
    • TopVintage
  • Narzędzia
    • Słownik Gitarzysty
    • Transpozycja, czyli jak zmienić tonację dowolnego utworu?
    • Tuner Do Strojenia
    • Metronom
    • Wyszukiwarka Tabulatur
    • Generator Akordów
  • Firmy
    • Marki
    • Arcade Audio
    • FX Music
    • Konsbud-Audio
    • Lauda Audio
    • Riff
    • Sound Service
    • Yamaha
    • Zibi
  • Tygodnik
    • Redakcja
  • +dodaj newsa
Powiadomienie
Artykuły o artystachArtyści

Brent Hinds ostro o Mastodon: „Nie będę tęsknił za byciem w gównianym zespole z okropnymi ludźmi”

Newsy

Raport TopGuitar. Youtuberzy i influencerzy przejmują rynek gitarowy

Artykuły o artystachArtyści

Daryl Stuermer: „Nie wiedziałem, że gram w złym miejscu” – kulisy nagrania „In the Air Tonight”

ArtyściWywiady

Sophie Lloyd: „Tak naprawdę to Synyster Gates jest dla wielu ludzi ojcem shreddingu”

Font ResizerAa
TopGuitar.plTopGuitar.pl
  • Newsy
  • Artyści
  • Imprezy
  • Sprzęt
  • Porady
  • Nauka gry
  • TopSpecial
  • Narzędzia
  • Firmy
  • Tygodnik
  • +dodaj newsa
Szukaj
  • Newsy
    • Newsy artystyczne
    • Newsy sprzętowe
    • TopVideo
  • Artyści
    • Lista znanych gitarzystów: odkryj legendy gitary
    • Wywiady
    • Artykuły
    • Garaż
    • Recenzje
    • TopLegendy
  • Imprezy
    • Najbliższe imprezy
    • Kup bilety
    • Reportaże i relacje
    • Patronat TopGuitar
  • Sprzęt
    • Sprzęt na Topie
    • Testy
    • Zestawienia sprzętu
    • Zabrzmij jak…
    • Sprzęt Mistrzów
  • Porady
    • Doktor Amp
    • Doktor G
    • DIY, czyli zrób to sam
    • Jak promować zespół
    • Porady sprzętowe
    • Porady muzyczne
  • Nauka gry
    • Warsztaty
    • Chwyty gitarowe
  • TopSpecial
    • Felietony
    • TopLegendy
    • TopSpecial-Zestawienia
    • TopVintage
  • Narzędzia
    • Słownik Gitarzysty
    • Transpozycja, czyli jak zmienić tonację dowolnego utworu?
    • Tuner Do Strojenia
    • Metronom
    • Wyszukiwarka Tabulatur
    • Generator Akordów
  • Firmy
    • Marki
    • Arcade Audio
    • FX Music
    • Konsbud-Audio
    • Lauda Audio
    • Riff
    • Sound Service
    • Yamaha
    • Zibi
  • Tygodnik
    • Redakcja
  • +dodaj newsa
Obserwuj nas
Copyright © TopGuitar 2005-2024
Testy

Wzmacniacz DigiTech DG15R

Redakcja | TopGuitar
Redakcja | TopGuitar Opublikowano gru 27, 2012
Udostępnij

Serią combo i wzmacniaczy DG DigiTech wkroczył na teren nieco poważniejszych wyzwań niż te, które podejmował do tej pory. Świat idzie naprzód, a DigiTech już tradycyjnie jest na czele, produkując multiefekty dokujące iPady, iStompy i właśnie różnego typu wzmacniacze. Jeden z nich jest przedmiotem niniejszego testu.

Spis treści
Budowa wzmacniacza DigiTech DG15RJak brzmi wzmacniacz DigiTech DG 15ROcena końcowa testu wzmacniacza Digitech DG15R

DigiTech DG15R

Testowane combo DigiTecha to z pewnością dobry pomysł dla ćwiczącego gitarzysty. Po pierwsze: nie absorbuje wiele uwagi i miejsca, po drugie: jego koszt nie nadwyręży naszych finansów, po trzecie: posiada wszystko, co trzeba, by efektywnie i nieinwazyjnie trenować w domu nasze gitarowe umiejętności.

Jeszcze dwa lata temu nikt nie spodziewał się, że zamiast procesorów efektów na wszelkich targach od Anaheim po Frankfurt na pierwszym planie będą stały heady i combo z charakterystycznym srebrnym logotypem. Cyfrowy potentat, doceniany przez największych, ale też zmagający się z niesłusznym stereotypem umniejszającym brzmienia urządzeniom opartym na procesorach, wkroczył na teren tłoczny i trudny. Nawet pozytywny PR czasami jest bezsilny wobec mitu, który żyje swoim życiem, wzmacnianego dodatkowo permanentną modą na retro design, brzmienie lampy i analogowy tor sygnału. Na szczęście tacy muzycy jak Dave Mustaine, Bootsy Collins czy Prashant Aswani cały czas z powodzeniem udowodniają klasę tych urządzeń, choć w przypadku kilku (m.in. Whammy) w ogóle nie jest to potrzebne. Digi- Tech nie zamierza się jednak przepychać łokciami nowym polu, ale stawia na samą siłę marki i realną wartość świeżych produktów, która została wypracowana przez lata sukcesów na rynku.

DigiTech DG15R

Oferta wzmacniaczy DigiTech jest szeroka, a my zajmiemy się przedstawicielem małej rodzinki piętnastowatowych combo. DG15R to delikatnie rozbudowana wersja DG15, wzbogacona o… sprężynowy pogłos. A więc niespodzianka, bo kto spodziewał się u DigiTecha analogowego układu reverbu? Wszystkie te grające maleństwa mają jedno podstawowe zadanie – zapewnić nam jak najwięcej radości z ćwiczeń i treningów – do tego zostały stworzone. Poza tym ich cel to wszelkie warsztaty, szkolne zajęcia i w ogóle pierwsze kroki na gitarze, które każdy kiedyś stawiał. Mogę już zdradzić, że zakup tego piecyka nie będzie kwestią ryzyka ani eksperymentowania z niepewnym urządzeniem. DigiTech DG15R to prawidłowo zachowująca się i bezawaryjna zabawka o zastosowaniu w kategorii „entry-level for beginners”.

DigiTech DG15R

Wszystkie te grające maleństwa mają jedno podstawowe zadanie – zapewnić nam jak najwięcej radości z ćwiczeń i treningów – do tego zostały stworzone. Poza tym ich cel to wszelkie warsztaty, szkolne zajęcia i w ogóle pierwsze kroki na gitarze, które każdy kiedyś stawiał. DigiTech DG15R to prawidłowo zachowująca się i bezawaryjna zabawka o zastosowaniu w kategorii „entry-level for beginners”.

Budowa wzmacniacza DigiTech DG15R

Temat transportu i gabarytów można w ogóle pominąć, bo nie biorąc pod uwagę kieszonkowych wzmacniaczy i innych cudów o mocy młodej komarzycy, to jest to klasa najmniejsza i najlżejsza. Całość sprawia wrażenie stabilnej i dobrze zaprojektowanej konstrukcji – i tak też jest w praktyce: używając nomenklatury samochodowej, w DG15R „nic nie puka, nic nie stuka”. W skrzyneczce siedzi ośmiocalowy głośnik, który zajmuje niemal całą powierzchnię frontu. Wspomniałem o sprężynowym pogłosie, ale największa niespodzianka jednak jeszcze przed nami – to maleństwo ma dwa kanały: czysty i przesterowany! Zobaczmy, jak przedstawia się panel wzmacniacza. Od lewej widzimy uniwersalne wejście gitarowe dla instrumentów z układami aktywnymi, jak i pasywnymi. Dalej bez większych niespodzianek, potencjometr gain odpowiada za poziom przesteru na kanale overdrive. Na czystym pozostaje on zwykłą regulacją poziomu sygnału wejściowego. Mały przycisk CLN/OD to przełączanie kanałów, wizualnie rozdziela on sekcję preampu od stopnia mocy, który reprezentuje pot volume, oczywiście wspólny dla obydwu kanałów. Dalej widzimy trójpozycyjną korekcję barwy w postaci treble, middle i bass. Producent nie podał, na jakich pasmach one operują i w jakim zakresie, ale w tego typu ćwiczebnym piecyku nie jest to konieczne – equalizacja jest intuicyjna i bez niespodzianek, bo od ośmiocalowego głośnika i tranzystorowej końcówki i tak nie powinniśmy za wiele oczekiwać. Na panelu pozostał jeszcze jeden potencjometr, którym regulujemy jedyny efekt na pokładzie – reverb. Wyposażenie piecyka uzupełniają gniazdo słuchawkowe na dużego jacka (phones), dioda LED informująca, czy jednostka jest włączona, oraz włącznik zasilania. Z tyłu usytuowano gniazdo sieciowe, slot bezpiecznika i – uwaga – przełącznik napięcia wejściowego 120 V lub 220 V, dzięki któremu możemy z piecykiem wybrać się za ocean. Tyle teorii, a teraz przekonamy się, czy da się powiedzieć kilka dobrych słów o brzmieniu i funkcjonalności tego combo.

DigiTech DG15R

Jak brzmi wzmacniacz DigiTech DG 15R

Okazało się, że DigiTech DG15R posiada pewną muzykalną osobowość, dzięki czemu nie jest katarynką beznamiętnie powtarzającą nasze nutki. Dodaje im nieco dźwięczności, energii i kolorytu, ożywiając je i cywilizując. Nie miałbym nic naprzeciwko, by taki kompan stanął w moim pokoju, zwłaszcza że z racji wielkości potrafi być niezauważalny. Jakość brzmienia jest na poziomie więcej niż domowym, co oznacza, że śmiało można prezentować naszą grę osobom trzecim, a jego moc i głośność, jeśli weźmiemy pod uwagę gabaryty urządzenia, to całkiem miła niespodzianka. Kompromis polega na tym, że musimy zjechać z tonami średnimi do 1/4 skali, basy podkręcić do 3/4 ich możliwości i zgodnie z upodobaniami odjąć nieco trebli. Wówczas sound stanie się całkiem sympatyczny, do złudzenia przypominający niewielkie lampowe konstrukcje, zwłaszcza na kanale czystym. Brzmienie jest wówczas jasne, ale nie ostre, jakby nieco skompresowane i pełniejsze, niż mogłoby sugerować rozmiary piecyka. Przy ustawieniach na godzinę 12 nie oczekujmy zbyt wiele – można sobie wówczas po cichutku plumkać, ale gdy rozkręcimy się odważniej, do naszych uszu dotrze szeroki przedział pasm środkowych i górnych, z naprawdę minimalnym udziałem dołu. Jeśli nie zatrudnimy wówczas korekcji w gitarze (lub w naszym combo, rzecz jasna), to brzmienie nie wzbudzi w nas zachwytu. Na przesterze będzie lepiej: dowiemy się, że jest to crunch z dość gęstym ziarnem, ale nie siejący marshallowskim piaskiem, lecz raczej gruzem znanym choćby z Peaveyów Classic. Do rockowych powerchordów jak znalazł, a i na solówkach będzie bardzo śpiewnie. Potencjometry chodzą z bardzo przyjemnym oporem, zapewniającym dokładność i niezmienność ustawień, przy czym volume wydatnie zwiększa moc w pierwszej połowie skali, w drugiej działając już o wiele subtelniej. Sprężynowy reverb to zdecydowany walor urządzenia – na początku jest dyskretny, a jeśli zechcemy go użyć bardziej konkretnie, usłyszymy znany i lubiany sound, tak naturalny i oldschoolowy jednocześnie, jak tylko potrafi dać zwykła sprężyna wprawiana w drgania przez zwykły elektromechaniczny przetwornik. Słychać to najwyraźniej podczas wstrząsów przy włączonym wzmacniaczu – dźwięki drgającej sprężyny to najlepszy dowód jego istnienia.

- Advertisement -

DigiTech DG15R

DG15R to delikatnie rozbudowana wersja DG15, wzbogacona o… sprężynowy pogłos. A więc niespodzianka, bo kto spodziewał się u DigiTecha analogowego układu reverbu?

Ocena końcowa testu wzmacniacza Digitech DG15R

Wiadomo, że jeśli ktoś ma duże potrzeby i wymagania, to wybierze jedno z większych urządzeń tej linii albo nawet jakiś head. Jeśli jednak chcemy sobie poćwiczyć w tradycyjny sposób, nie zatrudniając do tego iPhone’ów i komputerów, to powinniśmy zainteresować się przedmiotem niniejszego testu. Jeśli nie miałbym już podobnego piecyka i przede wszystkim gdybym powrócił do mojej starej miłości w postaci gitary (zamiast basu), raczej zdecydowałbym się na zakup tego DigiTecha. Po pierwsze: bo nie absorbuje wiele uwagi i miejsca, po drugie: bo jego koszt nie nadwyręży naszych finansów, po trzecie: bo posiada wszystko, co trzeba, by efektywnie i nieinwazyjnie trenować w domu nasze gitarowe umiejętności

DigiTech DG15R

- Advertisement -

testował: Maciek Warda

DigiTech DG15R to tranzystorowe combo o mocy 15 W
z dwoma kanałami (clean i crunch) i sprężynowym pogłosem,
przeznaczone do użytku domowego.

cena: 310 PLN
sprzęt dostarczył: ESS Audio
tel. 22 751 42 46
www.essaudio.pl

strona producenta: www.digitech.com

TAGI: combo, DIGITECH – Testy sprzętu i newsy, wzmacniacz
Udostępnij ten artykuł
Facebook Twitter Email Copy Link
Udostępnij

Obserwuj nas

na naszych profilach społecznościowych
42kZalajkuj
2.7kObserwuj
2.9kObserwuj
7.2kSubskrybuj
916Obserwuj
LinkedInObserwuj
- Reklama -
Ad imageAd image

Zasubskrybuj Tygodnik TopGuitar

Może Ci się również spodobać

Testy

Markbass CMD 151 GOG „Godfather of Gospel” – test combo klasy premium

Maciej Warda | TopGuitar kwi 30, 2025
Testy

Markbass Gloxy Passive – test instrumentu genialnego w swojej prostocie

Maciej Warda | TopGuitar mar 30, 2025
Testy

Markbass GV5 Gloxy Metallic Yellow – test ultrawygodnego basu

Maciej Warda | TopGuitar mar 19, 2025
Testy

Test najnowszych, kompaktowych przedwzmacniaczy Baroni R-1970, V-1530, M-1959, F-1968 oraz HW-103

Maciej Warda | TopGuitar mar 1, 2025
Testy

ESP LTD XJ-1 Hard Tail w wykończeniu Black Blast – test

Maciej Warda | TopGuitar lut 1, 2025
Testy

Orange Super Crush 100 – test

Maciej Warda | TopGuitar cze 22, 2024

TopGuitar

  • Redakcja
  • Newsletter
  • Reklama
  • O nas
  • Regulamin
  • Polityka prywatności
  • Dodaj newsa
  • Aktualności gitarowe
  • Nowości sprzętu gitarowego
  • Gitarzyści i basiści
  • Imprezy muzyczne
  • Testy, recenzje, opinie
  • Recenzje płyt
  • Reportaże i relacje
  • Muzyka
  • Porady dla gitarzystów
  • Konkursy gitarowe
  • Warsztaty dla gitarzystów
  • Filmy

Copyright (C) TopGuitar 2005-2024

Dodaj newsa
Copyright (C) TopGuitar 2005-2024
Zasubskrybuj

Zapisz się do naszego newslettera i nigdy nie przegap Tygodnika TopGuitar!

Zero spamu, rezygnacja z subskrypcji w dowolnym momencie.
Welcome Back!

Sign in to your account


Lost your password?