Nowy bas marki Yamaha z serii 400 AD 2018. To typowy instrument dla muzyków, którzy wymagają od basu więcej niż tylko bezawaryjności. W dzisiejszych czasach musi on posiadać szereg cech, które uczynią go idealnym narzędziem w wielu sytuacjach, począwszy od wielodniowych sesji w studiu po festiwale z ich kapryśną pogodą tudzież chaosem technicznym na scenie.
Zacznijmy od klasyfikacji, by ułatwić Czytelnikom rozróżnianie nowych yamaszek Broad Bass (BB), które są dość podobne do siebie i na pierwszy rzut oka niewiele je różni. Jest tak dlatego, że wyszły spod ręki polskiego projektanta Piotra Stolarskiego, który przez cztery lata pracował w Yamaha Design Lab, projektując basy i gitary dla Yamahy. Było to dla niego duże wyzwanie, bo musiał zmierzyć się z prawdziwa legendą, jaką są poprzednie modele BB, zredefiniować ten instrument i wprowadzić go w XXI wiek, zachowując jednocześnie to, za co kochali go basiści pokroju Michaela Anthony’ego czy Billy’ego Sheehana. Widać dalekie echa wspaniałości modelu BB 2000 z końca lat siedemdziesiątych, ale też zupełnie nowy pickguard, nowy kształt, nowy osprzęt itd. Podział basówek Yamahy jest prosty. Ich współczesny tryumfalny pochód zaczyna się od serii Pro, czyli najdroższych, najlepiej wyposażonych i najbardziej pieczołowicie wykończonych. Potem mamy „siedemsetki”, które są prawdziwymi „końmi roboczymi”, radzącymi sobie z każdym wyzwaniem i w każdych warunkach. Dalej mamy naszą czterysetkę, czyli podobnej klasy instrumenty, tyle że wykonano je z innego drewna i już bez przekładanego korpusy, jak w siedemsetkach. Stawkę kończy seria 200, która jest dla początkujących basistów, ale jak pewnie się domyślacie, zachowuje się i gra jak profesjonalny instrument.
Budowa i innowacje
Korpus BB435M wykonano z litej olchy. Taki lity kawałek drewna od ponad półwiecza wykorzystywany w jazz bassach wydatnie wspomaga rezonans całego instrumentu, ułatwiając przenoszenie drgań cały na instrument. Oznacza to, że brzmienie jest bogate w składowe harmoniczne i w połączeniu z pokładowym preampem oraz przetwornikami staje się jednym z dwóch najważniejszych wyróżników tego basu. Jednocześnie został on trochę odchudzony w stosunku do poprzednich wcieleń BB, zatem gitary oprócz przyjaźniejszych gabarytów pozbyły się też trochę wagi. Drugim jest oczywiście jakość wykonania instrumentu, która w Yamahach naprawdę imponuje. Klonową szyjkę BB 434M wykonano z pięciu kawałków drewna. Grubsze kawałki to klon, który przełożony jest dwoma cienkimi paskami mahoniu. Daje to dużą sztywność, co rzecz jasna przekłada się na brak tłumienia drgań przenoszonych przez struny. Niespotykany sposób mocowania gryfu do korpusu budzi zaciekawienie, ale i zaufanie – sześć śrub, w tym dwie ostatnie dociągające szyjkę do korpusu wzdłuż osi gitary, musi po prostu skutkować zespoleniem całej konstrukcji. Co najmniej jakby była to konstrukcja neck thru body, tylko że wykonana alternatywnie: odważnie i nowatorsko. Sposób mocowania strun przechodzących przez korpus to także wyjątkowy patent, nazywa się Diagonal Body Thru Stringing i polega na zmniejszeniu kąta zgięcia struny, jakiemu jest ona poddawana. W pozostałych basówkach wynosi on zazwyczaj 90 stopni, a w naszym przypadku jest to tylko 45, a jeśli dodany do tego punkt zaczepienia umiejscowiony na krawędzi korpusu, możemy spróbować wyobrazić sobie, jaki wpływ ma to na pracę całego basu. Tradycyjny jest tu tylko mostek i nie ukrywam, że ten z serii 700 (o sprytnie regulowanych siodełkach) bardziej mi zaimponował. Wszystkie elementy budowy BB 434M są w tym basie gruntownie przemyślane i spójnie wykonane, więc zaimplementowane rozwiązania sprawiają wrażenie organicznie wręcz związanych z tym basem.
Elektronika
Pickupy są układzie P/J, wykonano je ze stopu Alnico V i stanowią je dwa single YGD Custom V5. Jeśli chodzi o korekcję, to zastosowano tu najprostszy wariant, a mianowicie po jednym potencjometrze volume dla każdego pickupu i jeden master tone. Całość jest pasywna, niczego nie podbija, a tone działa na zasadzie filtra dolnoprzepustowego, przepuszczając lub blokując pasma w górze spektrum częstotliwości. Ta pozornie ograniczona korekcja potrafi bardzo zróżnicować brzmienie, o czym przekonamy się już teraz.
Brzmienie
Miałem okazję grać na kilku z tych nowych „bebetek” i muszę przyznać, że jest to jak na moje ucho zupełnie nowe podejście do brzmienia. Te instrumenty stoją już obydwiema nogami w XXI wieku, a tam nie ma miejsca na jakieś resentymenty, które wiązałyby się z niedoskonałościami brzmienia basów poprzednich dekad. Z drugiej strony nie da się określić, w jakim stopniu jest to brzmienie Yamahy sprzed lat, a w jakim jest ono wymyślone na nowo. Nie jest to jednak najważniejsze, bo jeśli chodzi o naszą BB 434M od początku do końca jest to bogate, rasowe brzmienie, na każdym pickupie z osobna i obydwu razem. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to wszystko sprawka magnesów Alnico, które wytwarzają te tłuste, a zarazem przenikliwe dźwięki. Pickup przy gryfie daje barwy preclowopodobne, ale bez tego charakterystycznego retro-twangu, tej gumowej elastyczności dźwięków – w naszym przypadku jest ono bardziej spójne, wyrównane dynamicznie i pełniejsze, jeśli chodzi o częstotliwości. Przetwornik mostkowy to z kolei uzupełnienie środka pasma w zaskakująco szerokim zakresie. Ten przedział pasma w Yamaha BB 434M jest bardzo przyjemny, ciepły, ale też odpowiednio jasny, zwarty, a dzięki temu głęboko penetrujący. Podczas gry solowej przetwornik bridge zachęca do gęstszej artykulacji á la Rocco Prestia. Nie zapominajmy, że oprócz dozowania poziomu sygnałów z obydwu przystawek mamy jeszcze na pokładzie regulator tone odpowiedzialny za typ brzmienia – od miękkiego i ciemniejszego po konturowy i bardziej surowy.
Na koniec słowo o tym, co najpiękniejsze w tym basie, czyli brzmieniu obydwu przetworników ustawionych na 100%. W tym duecie BB 434M daje się poznać jako imponujący wzór plastyczności tonu, witalności, żywiołowości barw i fenomenalnego „kryształu” podczas slapu. Można powiedzieć, że sound „milleryzuje” się wówczas i staje się super nowoczesnym. Co istotne, nie traci on pazura, czyli tego rockowego sznytu, z jakim się narodził w 1977 roku.