Po wydaniu pierwszej płyty, nagranej w… 30 godzin, Led Zeppelin zdobył Stany Zjednoczone i zaczął szybko odciskać swoje muzyczne piętno w całym zachodnim świecie. Dla wytwórni Atlantic Records były to najlepsze „żniwa” od czasu Cream i dlatego panowie w białych koszulach zapragnęli czerpać z tego pełne korzyści i pójść za ciosem.
Ogarnięty menedżer Zeppelina, Peter Grant, również dostrzegł ogromny potencjał swojego zespołu dlatego z radością zgodził się z apelem Atlantic o wydanie drugiego albumu późnym latem 69 roku. Album powstawał w okresie, gdy Led Zeppelin intensywnie koncertował – cztery europejskie i trzy amerykańskie trasy w ciągu niecałego roku! W związku z tym sesje nagraniowe odbywały się w biegu i w przerwach między koncertami. To był dla Led Zeppelin szalony czas, ciągle w biegu, ciągle na walizkach, ciągle w blasku fleszy. To, że udało im się stworzyć spójną całość z tak wielu różnych sesji jest niezwykłe. Pilnował tego inżynier realizujący „Led Zeppelin II”, Eddie Kramer, który jednak zawsze przypisywał te zasługi Page’owi.
Basista John Paul Jones wspominał później: „Dużo koncertowaliśmy. Riffy Jimmy’ego były szybkie i wściekłe. Wiele z nich pochodziło prosto ze sceny, szczególnie z długiego, zaimprowizowanego fragmentu 'Dazed and Confused’. Zapamiętywaliśmy najlepsze rzeczy i pędziliśmy z nimi do pobliskiego studia.”
Riffy Jimmy’ego były szybkie i wściekłe. Wiele z nich pochodziło prosto ze sceny, szczególnie z długiego, zaimprowizowanego fragmentu „Dazed and Confused”. Zapamiętywaliśmy najlepsze rzeczy i pędziliśmy z nimi do pobliskiego studia
To, czego panowie nie wyimprowizowali na koncertach, zostało napisane w hotelowych pokojach. Ta płyta dokumentuje formę zespołu podczas jego najbardziej aktywnego okresu i może dlatego brzmi surowo, rockowo, rasowo etc.
Oto gdzie nagrano odpowiednie piosenki: „Whole Lotta Love” i „What Is and What Never Should Be ” w Olympic Studios w Londynie; „The Lemon Song” i „Moby Dick” w Mirror Sound w Los Angeles; „Thank You” i „Living Loving Maid (She’s Just a Woman)” w Morgan Studios, Londyn; „Heartbreaker” w A&R Studios w Nowym Jorku; „Ramble On” w Juggy Sound w Nowym Jorku; oraz „Bring It on Home” w Atlantic Studios w Nowym Jorku.
To co mniej chwalebne to fakt, że na płycie ujawniła się w dużym stopniu cała masa „zapożyczeń” (oględnie mówiąc) Jimmy’ego Page’a. Jednych wziętych oficjalnie, innych mniej oficjalnie. Jednak Page czynił to tak kreatywnie, tak nowatorsko i po swojemu, że w rezultacie zawsze powstawała zupełnie nowa, wartościowa artystyczna treść.
Ostatecznie druga płyta Led Zeppelin stała się drogowskazem dla wszystkich hard rockowych i metalowych kapel lat 70. i 80. „Led Zeppelin II” to elementarz mocnego grania, który wraz z o rok późniejszymi „In Rock” Deep Purple i „Black Sabbath” (a także „Paranoid”) zdominował i zdefiniował cały muzyczny garunek.
„Led Zeppelin II” – ciekawostki
„Led Zeppelin II” – ciekawostki
„Led Zeppelin II” był pierwszym albumem zespołu, który pokazał inżynierski talent Eddiego Kramera. Panowie nawiązali współpracę, która później przez długie lata okaże się bezcenna.
Utwór otwierający album, „Whole Lotta Love”, dał Led Zeppelin pierwszą i jedyną (!) dziesiątkę (#4) w USA i pierwszy przebój w Wielkiej Brytanii. Różnica była taka, że w USA hit pojawił się w 1970 r., a w Wielkiej Brytanii tak naprawdę dopiero 1997 r. Działo się tak dlatego, że Zeppelini nie wydawali swoich najlepszych kawałków na singach, menedżer zespołu, Peter Grant, prowadził bowiem politykę „żadnych singli”.
Podobieństwo między „Whole Lotta Love” i „You Need Love” Williego Dixona (wykonywanego przez Muddy’ego Watersa) doprowadziło do tego, że Dixon uzyskał część praw autorskich do utworu Zeppelinów.
Jimmy Page grał na wielu modelach gitar w swojej karierze (Danelectro 3021, Fenderze Telecasterze, Gibsonie Les Paul DeLuxe i Gibsonie EDS-1275), ale gitarą, z którą Page jest najbardziej związany, jest jego Gibson Les Paul Standard z 1959 roku z wykończeniem sunburst. Na początku 1969 roku Page kupił pierwszy taki model od Joe Walsha, płacąc za niego 500 dolarów, a w maju nagrał na nim Zeppelin II. Ta gitara pozostała jego ulubioną przez lata spędzone w Zeppelin, a gdy kupił inne Les Paule Standard ’59, zaczął nazywać ją numerem 1.
W utworze „Heartbreaker” słyszymy kombinację Gibson Les Paul Standard – Marshall Full Stack, pierwsze takie połączenie w histori zespołu. Ten zestaw szybko stał się podstawą gitarowego brzmienia Led Zeppelin, przynajmniej na koncertach.
Z powodu błędu drukarskiego pierwsze okładki Led Zeppelin II zawierały utwór zatytułowany „Livin 'Lovin’ Wreck (She’s a Woman)”, a powinno być „Livin 'Lovin’ Maid (She’s a Woman)”. „Wrak” szybko stał się „pokojówką”, gdy tylko zauważono błąd. Page nie lubił tego utworu i Zeppelini nie grali go na koncertach. Tytułowa „pokojówka” to jedna z pierwszych anonimowych groupie zespołu, którą panowie postanowili unieśmiertelnić tym utworem.
Projekt okładki wykonał szkolny kumpel Page’a, David Juniper, któremu po prostu zlecono wymyślenie czegoś ciekawego. Projekt został oparty na fotografii przedstawiającej niemiecką jednostkę myśliwską okresu I wojny światowej, stanowiącą część „Latającego cyrku”, dowodzonego przez słynnego Czerwonego Barona. Zdjęcie zostało zabarwione, po czym naniesiono na nie wizerunki twarzy członków zespołu oraz inne twarze – m.in. Milesa Davisa czy Blind Willie Johnsona.
„Led Zeppelin II” – cały album
https://youtu.be/n71FqdG8t4E